Data: 2002-11-27 21:57:13
Temat: Re: Nieumyslne spowodowanie smierci (juz bylo)
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Konop" <k...@p...onet.pl> napisał:
> [.....................] inaczej ma się sprawa, gdy facet zabił
> kogoś, bo chciał sobie szybko pojeździć i olał przepisy, a inaczej, jeśli
> jechał w porządku, a jakiś gość zachował się "niestosownie" i zginął przez
> swój błąd... . W drugim przypadku człowiek nie powinien mieć wyrzutów
> sumienia (przesadzam, bo to niemożliwe; ale też nie powinien się obwiniać,
> gdyż to nie była jego wina... nie mógł tego przewidzieć), zaś w pierwszym -
> powinien, gdyż mógł przewidzieć jak się jego "wygłupy" skończą... Dlatego
> sądziłem, że sam przebieg zdarzenia jest ważny jeśli idzie o skutki
> psychologiczne...
Ja od jakiegoś czasu uparcie głoszę tezę o znikomym (w niektórych
wypadkach) wpływie rozumu na emocje. Nie ma znaczenia, czy ktoś
"powinien" czy "nie powinien" czuć depresji. Gdyby to było takie proste,
jak sugerujesz, choroba depresji nie byłaby takim problemem medycznym.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|