Leszek Karlik <l...@h...pl> napisał(a):


> To pogadaj z Bonim Sułkowskim. Grażyna jest jedyną znaną mi osobiście
> "kurą domową", siedziała w domu, zajmowała się dziećmi (dwoma
> świetnymi córkami z których jak znam życie wyrośną urocze
> geeketki ;-)), tłukła Boniego w Warcrafta i inne gry komputerowe,
> a aktualnie poszła na studia dzienne na UW.
>
> Wysoce niereprezentatywna próbka, ale przykład tego, że owszem, zdarza
> się. :-)

Nie muszę gadać z Bonim, w gronie syffowiczów jest jeszcze co najmniej
jeszcze jedna osoba, która nie pracuje - żeby bez przeszkód czytać
fantastykę. ;-) I to jest owszem, cool, czasem też bym tak chciała. (Ale
chyba już nie potrafię, jak raz człowiek zacznie robić pieniądze, to go
strasznie kręcą różne rzeczy, o których zawsze marzył, a które za te
pieniądze mogę kupić, że nie wspomnę o tym, że te pieniądze pochodzą z
robienia czegoś, o czym się zawsze marzyło.) Anyway, dwie osoby wiosny nie
czynią zestawione ze stadem żon znajomych mojego TŻ - ja się po prostu nie
mogę nadziwić, że mając do dyspozycji taką kupę czasu i tyle pieniędzy można
prowadzić taki jałowy w moim rozumieniu żywot.

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/