Data: 2007-09-26 14:31:52
Temat: Re: No i co ja mam zrobić do diaska?...
Od: "Lozen" <i...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lolalny Lemur wrote:
> No i mam (hehe, kto by się spodziewał) moralniaka. Bo nie zaprosił
> mojego męża. W grę wchodzą głównie względy finansowe, bo mimo sporych
> zniżek taki rejs jest dość drogi. Ja z jednej strony BARDZO chcę
> pojechać, bo to prawdopodobnie dla mnie jedyna szansa w życiu na
> zobaczenie czegoś takiego (znaczy nie Europy tylko statku). Z drugiej
> strony, mimo, że małżonek mój kochany zakrzyknął "jedź!" mam spory
> dyskomfort spowodowany zostawieniem go samego na tydzień z tym całym
> pieprznikiem (poradzi sobie oczywiście, ale na pewno będzie
> wykończony psychicznie). No i łyso mi, że ja zobaczę a on nie. Jego
> rodzice jak się szarpią to na nas oboje (fakt, nie ten przedział
> cenowy, ale jednak)...
IMO te zaproszenie jednak nie do konca bylo przemyslane. Bo jezeli
tate bylo stac tylko na 4 bilety to moze dzieci powinny zostac a
dorosli pojechac na takie wakacje.
Wnukom mogl inaczej pozniej zaimponowac.
> Do tego dochodzi stres (proszę bardzo, można chichotać) spowodowany
> tym, że za granicą (Bułgarii nie liczę bo to jak do Krakowa) byłam
> ostatni raz w wieku lat mniej więcej 14-u. Kiepsko znam angielski
> (jakoś tam się dogadam, ale o swobodnej konwersacji raczej nie ma
> mowy), włoskiego w ogóle (trzeba samodzielnie dostać się z Marco Polo
> na przystań) i chyba już boję się latać.
Moze bedzie tam troche rodakow, wiec znalazlabys kogos do pogadania. A
z dogadaniem nie martw sie, z pewnoscia poradzilabys sobie lepiej niz
przypuszczasz.
> Ja wiem, że do maja to jeszcze kupa czasu, ale normalnie sama nie
> wiem :( Jeżeli ja nie pojadę to córka pojedzie z mamą, więc ona z
> powodu moich decyzji nie straci.
>
> Co robić, kruca, co robić????
Jak bardzo bym zalowala odmowy takiej wycieczki, tak jeszcze bardziej
bym zalowala byc na takiej samej, rozwiazanej w taki wlasnie sposob.
Osobiscie nie pojechalabym - dla mnie wakacje (nawet takie co to tylko
raz w zyciu moga byc) bez meza to nie wakacje (i vice versa).
--
pozdrawiam K.
"Scientists develop a removable tattoo. Sorry, cure for cancer, first
things first. " Stephen Colbert
|