Data: 2002-01-08 11:48:02
Temat: Re: Noszenie obraczki
Od: Marcin Turski <m...@d...ipan.lublin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Brzozes napisał(a):
>
> Czy Wy nosicie, Wasi Mezowie/Zony? Np. moj kochany caly czas o tym
> "zapomina", a ja wolalabym, zeby nosil ( Nie udaje kawalera, bo razem
> pracujemy, wiec moge go przypilnowac:) ). Dlatego chcialabym wiedziec, czy
> dla Was jest to uciazliwe, niepotrzebne, a moze wrecz przeciwnie - to oznaka
> szcunku, milosci. Bo sama nie wiem, moze niepotrzebnie sie go czepiam?
> Sama nosze, bo lubie, a poza tym na slubie otrzymalam ja jako "znak milosci
> i wiernosci", wiec uwazam, ze powinnam ten znak odpowiednio traktowac:)
Przyznam się, że nigdy nie miałem nabożeństwa do wszelkiej maści symboli
(z pewnymi wyjątkami) ale... bez obrączki na palcu jest mi jakoś nie
tak... czuję wyraźnie, że czegoś mi brakuje. Jeżeli zdarzy mi się wyjść
z domu bez niej (np na skutek roztargnienia) już po paru chwilach
wyraźnie czuję (i jest to doznanie fizyczne) brak obrączki. Czasem
jednak nie nakładam jej intencjonalnie - np przy dłuższym pobycie zimą w
lesie. Nauczyło mnie togo doświadczenie. Otóż to, co robię wymaga ode
mnie częstego zdejmowania/wkładania rękawiczek i zdarzyło mi sie raz, że
obrączka zjechała mi z palca do rękawiczki, czego nie spostrzegłem.
Znalazła się... w rękawie na przystanku autobusowym, kiedy już myślałem,
że przepadła w głębokom śniegu... co ja przez tych kilka chwil
przeżyłem... Od tamtejj pory przy takich okazjach obrączka zostaje w
pudełeczku i moja Żona doskonale rozumie dlaczego...
W pracy też czasami chowam ją do szuflady (gdy mam większą ilość
brudnego szkła do umycia na ten przykład).
Pozdrawiam
--
Marcin Turski - Sokolik Wędrowny.
UWAGA: Odpowiadając WYRZUCTO z mojego adresu.
http://strony.wp.pl/wp/maturski
Las jest jak człowiek. Poznasz go - będzie ci bratem...
|