Data: 2011-01-09 00:14:09
Temat: Re: Nowa koncepcja sztuki.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> sobota, 8 stycznia 2011 04:28. carbon entity 'glob'
> <r...@g...com>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > Tak, tak, porobimy z was artystów lub uwrażliwimy, abyście trochę
> > inaczej obejrzeli rzeczywistość, niż do tej pory widzieliście, tylko
> > trzeba uświadomić sobie pewne sztuczne blokady , którym się
> > nieświadomie podlega.
> > Tu właśnie jest sedno problemu. Jeśli chcemy ruszyć z martwe punktu,
> > musimy zastosować środki radykalne, bo drobne ulepszenia już nie
> > skutkują. Otóż chwilowo porzucić trzeba całą filozofię artystyczno-
> > estetyczną, a zamiast odwiecznego pytania '' JAK ROBIĆ SZTUKĘ? ''
> > należy postawić inne, bardziej praktyczne; '' W JAKI SPOSÓB MAM
> > WYRAZIĆ WŁASNĄ OSOBOWOŚĆ ?''.
>
> Każdy na inną koncepcję sztuki, moja jest taka, że sztuka w założeniu to
> jest nowoczeszny szamanizm i goecja (Gr. wycie). Artysta jako medium, które
> daje głos w sobie krainie ducha. Poezja goecja, poezja --- głosy duchów,
> poezja --- zaklinanie. Artysta jako szaman słuchający się muzy, uosobienia
> residuum zbiorowej nieświadomości i wylewający tą nieświadomość przeciwko
> tyranii purytańskiego i racjonalnego prawa. Sztuka jako sposób powrotu do
> starych bogów, starej przedchrześcijańskiej religio magica. Goetia czyli
> wycie przeciwko ogaraniczeniom, przeciwko filisterskiej "moralności" i
> "normalności". Skuldr, czyli dar tworzącego i niszczącego języka, białej i
> czarnej magii. Ryty płodności, ryty śmierci, ryty deprywacji. Odin zyskał
> miód poezji wisząc dziewięć dni na drzewie i będąc przebity włócznią.
>
>
> --
> tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
Jakie muzy, jacy Bogowie, z kim walczyć?
Artysta to zwyczajny człowiek, który wyraża siebie ,a poprzez siebie
epokę w której istnieje i to co zaistnieje w następnej, jest
profetykiem, pisze co mu na sercu leży, co go ciśnie, denerwuje, co
kocha, co zachwyca, co dręczy, jest typem neurotyka , który sam siebie
leczy. Jest jak dziecko, które swobodnie załatwia się za krzakiem.
Jest to wyładowanie pojedyńczego istnienia, które wyraża równocześnie
to co większość ukrywa, czyli większa szczerość do siebie. Idzie z tym
co stworzył do ludzi i między nimi urabia się to co napisał. Właśnie
to co napisałem, nie jest odwoływaniem się do misterów, tylko
wsłuchaniem w samego siebie. Obecnie artyści kombinują z kierunkami,
technikami i misterum stało się ważniejsze od osoby ,a to prowadzi
jedynie do impotencji duchowej.
|