Data: 2004-06-18 18:29:28
Temat: Re: Nowa książka o diecie optymalnej
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E1001509A80@jplwan
t003.jasien.net...
> Krystyna*Opty* wrote:
>
> >>Nie wiem, jak jest z tymi Hindusami, ale wiem, że w Arkadiach wiesza się
> >>nawet wymalowane markerem hasła "Optymalni są zawsze pogodni...
> > Zgadza się :)
>
> Wątpię. Na tej grupie jest parę przykładów permanentnego zgorzknienia.
No niestety, przecież dokładnie tak samo jest na innych dietach,
nie wszystkim wszystko od razu się udaje.
> >>Optymalni są zawsze weseli...
> > No i co ja na to poradzę, że mnie od siedmiu lat humor praktycznie nie
> > opuszcza :)
>
> J.w.
Spróbuj, i Tobie się poprawi.
> >>Optymalni są zawsze...".
> > Tak jest. Są i będą już zawsze... ;)
> > Z dobrych rzeczy się dobrowolnie nie rezygnuje.
>
> Jasne. Tylko czasem umierają na raka, który wykluł się w czasie diety
> optymalnej.
To żaden argument, wyjątki tylko potwierdzają regułę. W porównaniu z liczbą
nowotworów powstających na INNYM żywieniu jest zdecydowanie mniej na DO, co
jest zjawiskiem wybitnie godnym zainteresowania służb medycznych... :|
Mnie nowotwór przed DO zagrażał kilkakrotnie, a więc na DO powinien zagrozić
tym bardziej. Na DO wszystko jest OK. od 7 lat.
Aczkolwiek organizm to skomplikowany system zespołu miliardów komórek, nie
sposób w 100 procentach przewidzieć i wykluczyć każdy czynnik rakotwórczy.
Czasem organizm walcząc z jedną patologią "zaniedbuje" w tym momencie inne
miejsca. Dlatego ubolewam, że nasza medycyna stawia ciężko chorych
pacjentów przed tak dramatycznym wyborem:
"albo my was będziemy leczyć wg standardów z pełnym wyposażeniem
diagnostycznym i szpitalnym, ale na tragicznie chudej diecie szpitalnej,
albo leczcie się dietą optymalną na własną odpowiedzialność (czyli bez
szpitalnych warunków)".
> >>DLACZEGO akurat
> >>wśród optymalnych (w domyśle optymalnych) takie napisy? Czyżby bez tego
> >>pozapominali, że "Optymalni są zawsze..."? Przecież tak zdrowo się
> >>odżywiają... (?)
> > Gdybyś była domyślna, to byś się domyśliła, że te teksty są skierowane
do nowicjuszy zaczynających żywienie optymalne.
> > No a poza tym, to jakie jeszcze inne wieści masz od mamy?
>
> Ano takie, że wszyscy wczasowicze to optymalni ze stażem.
Czyli tak im odpowiadają opty wczasy, że jeżdżą tam wielokrotnie :)
Jeśli ja miałabym jechać gdzieś na wczasy, to tylko tam, gdzie karmią
optymalnie, czy to niezrozumiałe? Wegetarianie też szukają ośrodków
wczasowych z kuchnią wege.
I tak to tworzymy dwa różne światy... ;(
a podobno zawartość talerza to nic ważnego... :(
I sobie takie
> bzdurki wypisują w chwilach wolnych od marudzenia.
No to zaprotestuj i powiedz im, żeby nie szli w ślady konwencjonalnej
oświaty w oplakatowywaniu wszystkich ścian jak w przychodniach... ;>
I co teraz? Leć do
> biedronki? Jak to Ty lubisz mówić? Że "teoria swoje, a praktyka swoje"?
> No to masz przykład.
No a poza tym, co u mamy? Dlaczego piszesz o czymś, co jest mało istotne,
a pomijasz milczeniem wrażenia mamy z Arkadii?
Krystyna
|