Data: 2008-07-25 09:43:53
Temat: Re: Nowe kościoły
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie zgadzam się. Skoro się buduje, to jest potrzeba.
No właśnie nie bardzo.
Przykład Kabaty i budowa kolejnego kościoła w miejscu, które jest jednym z
nielicznych zielonych tam placyków. Dookoła kościoły ze 4, albo 5.
Ludzie urządzali pikiety, żeby im zostawić kawałek zieleni w okolicy.
> Tylko że akurat TEN jej przedmiot kłuje w oczy.
Jakby nie sam przedmiot. Tylko jego rozmach i gabaryty.
Pamiętam przy ul. Sobieskiego kościół, w którym msze odbywały się najpierw w
budynku podobnym do baraczku i zawsze byłam zdziwiona, że przychodzi tam
tyle osób. Teraz powstał obok bardzo ładny, kameralny kościółek. I super.
Ale przyznaj. Nie razi Cię architektura niektórych przybytków?
Mnie bardzo - 3/4 z nich to rozdmuchane bezguścia.
> Spróbuj spojrzeć na to w ten praktyczno-ekonomiczny sposób, jeśli nie
> możesz w inny
Też właśnie patrzę.
Przykład z Ursynowa:
Znam ludzi, którzy przestali chodzić do kościoła, bo ich Ksiądz, poświęcał
większość czasu na kazaniach na dopominanie się o pieniążki.
Kościół postawił piękny, to prawda. Ale wielki, a zimą zimny jak psiarnia -
nie sposób ogrzać wielopiętrowego dzwonu (ma taką formę). A ceny ogrzewania
rosną i rosną (sama wiesz, skoro masz dom).
Wiesz o co mi chodzi?
O odrobinę skromności i ekonomicznego podejścia do tematu.
Podoba mi się Słowacja. Niewielkie kościółki wśród drzew, niewielkie domy.
Jakaś taka ludzka skala.
M.
|