Data: 2011-01-03 19:12:48
Temat: Re: Nowy Rok
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-03 19:32, Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 03 Jan 2011 19:26:36 +0100, medea napisał(a):
>
>
>> Iksi, opanuj się. Ty masz życie poukładane i sobie możesz fikać, bo tak
>> naprawdę stoisz na twardym gruncie. Ale glob nie. Naprawdę tego nie
>> widzisz i nie rozumiesz sytuacji?
>>
>
> A, więc jednak mu wierzysz? Co?
>
> Powiedz, skoro mu wierzysz, co on jeszcze moze stracić? ja myślę, ze już
> nic. Może tylko zyskać. Choćby wsparcie moralne. Nigdzie nie twierdzę, że
> jego sytuacja jest super, on sam wie, ze nie jest. W niczym mu nie
> pomożesz, mówiąc mu to, co on sam i tak doskonale wie.
Wierzę mu, że ma kłopoty. Czy faktycznie jest niewinny - tego nie wiem.
Myślałam o tym, czy ma sens takie postępowanie jak Twoje. Na teraz może
ma, bo da mu chwilowy pozorny spokój, jakieś wytchnienie, pociechę, ale
na dłuższą metę? - obawiam się, że jednak nie, bo podtrzyma jego
fiksację i brnięcie donikąd.
Ewa
|