Data: 2011-01-04 18:43:17
Temat: Re: Nowy Rok
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-04 01:41, Ikselka pisze:
> No, globuś, własnie, mówiąc o sobie "wspaniała" mówię jedynie to, co prawie
> każdy o sobie sądzi w skrytości ducha, więc niszczą mnie ci, ktorzy nie
> mają odwagi o sobie mówić (ba - myśleć!) takich rzeczy. No i zazdroszczą mi
> tej przyjemnosci, jaką sama sobie sprawiam - a to takie proste, trzeba
> tylko po prostu wyzbyć się niepotrzebnej pruderii w stosunku do samego
> siebie :-)
>
> Generalnie ludzie nie są wcale skromni - tylko nie mają "czelności"
> powiedzieć o sobie publicznie wszystkiego najlepszego :-)
Nie. Pominęłaś jeszcze taką opcję - są tacy, którzy ani tak nie myślą,
ani nie mówią. Ale to tak na marginesie.
Natomiast "samouwielbienie" jest owszem fajną cechą, jeśli ma ją ktoś,
kto faktycznie na nie zasługuje oraz dodatkowo nie towarzyszy mu pogarda
(czy lekceważenie) dla (nie)wspaniałości innych. To drugie jest chyba
nawet ważniejsze. Jeśli się sobą coś prezentuje i dodatkowo szanuje
innych, to rzeczywiście świadomość swoich zalet bardzo pomaga, by przeć
naprzód i coś osiągać, bo człowiek nie jest zblokowany.
Samouwielbienie samo w sobie natomiast, niepodparte niczym więcej, jest
świetnym narzędziem wszelakich cwaniaczków, których teraz mnóstwo.
Ośmieliłabym się nawet powiedzieć, że samouwielbionych obecnie można
obserwować wysyp.
Ja chyba rozumiem o jaką postawę Ci chodzi (że chodzi Ci o inny rodzaj
samouwielbienia), ale zupełnie nie akceptuję drogi do jej osiągnięcia
jaką propagujesz, bo wygląda mi na to, że proponujesz zaczynać od końca,
a to jest przecież postawa, którą powinno się długo budować i na nią
pracować.
Ewa
|