Doktor:
> A co ma do tego czy lubisz imprezować czy nie? Zadałem proste
> pytanie i odpowiedź tez chyba powinna być prosta, nie?

Wersja prosta:
- zapewnienia o "imprezie na Ksiezycu" nie robia na mnie zadnego
wrazenia, ale...
- info o suto zakrapianych popijawach z Kominkiem i Loganem...
sam chyba ~rozumiesz.
No niestety. ;(

> Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że coś z Twoim gustem nie tak.
> Skoro dostrzegasz tam porażającą oryginalność to nie ma więcej pytań.
> ;)

A wiesz, chyba dostrzegam nawet wiecej: oszalamiajaca oryginalnosc. :)
Mozg staje deba. ;)

> Miejsca zamieszkania zmieniasz ale kompleksy zostały? ;)

Cos w tym rodzaju. ;)
Wiesniactwo dupowato na mnie dziala. :)

> A jednak kompleksy. :)

Taaaa... niewatpliwie. ;)
Fajnie ze ktos to wreszcie 'inteligentnie' dostrzegl. ;))))))

> ... To Ty próbujesz udowodnić, że nasza zabawa przy kompocie
> jest do kitu. :)

O nie! Gdyby byla "do kitu" to nic bym nie napisal (bo po co?). ;)
Uwazam, ze Wasza 'zabawa' jest "zajebiscie odjazdowa". ;))))
Dawno nie widzialem rownie (porownywalnie?) "zajebistych" imprez. ;DDD

Tylko strona to jakas niezbyt "zajebista"... ;)
ale nie mozna miec 'wszystkiego', wiec spoko. ;o

--
Czarek