Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma? Re: O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma?

« poprzedni post
Data: 2004-08-05 14:18:02
Temat: Re: O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma?
Od: GABi <g...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik jagusia napisał:

No !
Nareszcie mam się gdzie dopisać :)

> i znudzi ci sie za pol roku kiedy hormony szczescia opadna..
> Fakt, u jednych te hormony sa na dluzej, u innych na krocej, jeszcze inni sami sie
> nakrecaja, ze jest wszystko pieknie, bo boja sie zostac sami..

Naprawdę nie dopuszczasz jeszcze innej możliwości ?
Że te hormony są i będą, bez potrzeby sztucznego nakręcania się ?
To smutne, że coraz mniej jest takich osób, a ja się wciąż zastanawiam,
z czego to wynika ?
Bo coraz częściej odnoszę wrażenie, że osoby myślące podobnie do Ciebie,
w dużej mierze wmawiają sobie, że tak być MUSI.

Inna rzecz, że aby te hormony szczęscia spełniały swoje zadanie, powinny
przeplatać się z okresami dużej niepewności, żalu, nie wiem goryczy,
a nawet burzliwych konfliktów w związku, jednak zawsze będą brały górę
nad nimi, bo na tym moim zdaniem polega miłość, że ona zwycieży wszystko.

Tak jestem niepoprawną idealistą.
Wierzę w miłość, która trwa wiecznie.

> Kiedy bedziesz smutna poglaszcze?
> Od glaskania nawet psy w ktoryms momencie zaczynaja gryzc.

A kto mówi o ciągłym głaskaniu ?
No nie uwierzę, ze nie potrzebujesz tego, aby Cię ktoś choć od czasu do
czasu przytulił...

> Powie, ze wszystko bedzie dobrze?
> Ma powiedziec jak to realnie widzi. Jesli bedzie chujowo, ma powiedziec, ze widzi
to
> czarno.
> A kiedy jest szansa na jasniejszy odcien czerni ma powiedziec, ze jest szansa na to
ze
> bedzie dobrze.

No tutaj się zgadzam, Kasia przekombinowała.
Ale zrobiła to tylko z braku wyobraźni, moim zdaniem.
Bo dla mnie to oczywiste, że można pocieszyć kogoś, mówiąc mu prosto z
mostu, że sytuacja jest beznadzieja.

WAŻNE, żeby umieć rozmawiać w każdej sytuacji. Zwłaszcza w tej kiedy
jest nam źle. A kiedy mamy zaufanie do naszego partnera, to przyjmiemy
ze zrozumieniem każdą jego reakcję, nawet kubeł zimnej wody w trudnej
dla nas sytuacji.
Kiedy przestajemy rozmawiać, to znaczy, że zaczynamy oddalać się od
siebie. Banał, wiem....od tego momentu, tylko chwila , aby zaczać szukać
kogoś innego, kto nas wysłucha.

> Ugotuje rosolek i poda leki?
> Po trzech dniach mozna sie zrzygac na widok rosolku.

Bosh...
jaguś :))))
A kto mówi o trzydniowym rosołku ?
I znowu ...
Czemu wmówiłaś sobie, że nie byłoby Ci miło, aby ktoś Ci bardzo bliski
podał te cholerne leki i jedzenie ?
Nie uwierzę, no nie uwierzę, że można wmówić sobie aż tak daleko idącą
radość z samotności, tym bardziej we dwoje ;)

> Podniesie w chwilach zwatpienia?
> Podnoszenie w chwilach zwatpienia kazdy powinien opanowac samodzielnie. Do tego
nikt
> oprocz siebie samego lepiej se nie nadaje.

Tak, ale pod warunkiem, że jesteś silną jednostka o mocnym charakterze.
A nie wszystcy tacy są. Niektorzy potrzebują wsparcia, inaczej sa
bezradni, zagubieni, to co ? Takich na odstrzał ?
Im nie należy się wsparcie w postaci mocnego męskiego ramienia, tym
bardziej jeśli to ramię chce wspierać, przynosi mu to satysfakcję i
radość w związku z bycia potrzebnym ? Taka symboza, czy coś ? :)

> Rozsmieszy i rozladuje stres?
> Od tego jest Monty Python, kapiel z kuleczkami z Orilame i smazone ziemniaki z
piwkiem.

Tak właśnie rozśmieszy i rozładuje stres !!!!
Co w tym złego ???

> CIekawy temat do romowy?
> A moze wcale nie trzeba znajdowac zawsze ciekawego tematu do rozmowy, zeby bylo
dobrze?

Oczywiście, że tak.
Pięknie jest milczeć we dwoje i czuć się z tym dobrze :)
Ale to nie znaczy, żeby milczeć zawsze i dla zasady, prawda ?

> Taki z ktorym ma sie zawsze czuc szczesliwym?
> Szczescie usypia. Zabija czujnosc.
> A spokoj, na dodatek pozorny, zabija wyobraznie.

To prawda.
O tym pisałam już wcześniej.

> Wszystkie te przymioty, ktore najczesciej nam sie podobaja na poczatku znajomosci,
po
> pewnym czasie nudza sie i powszednieja.

NIE NIE NIE !!!!!
NIEPRAWDA !!!!!!
I koniec dyskusji, ja się z tym zwyczajnie nie zgadzam ! :)

> Dobry partner NIE ma robic wszystkiego najlepiej, nei ma czytac w naszych myslach
czego
> potrzebujemy, nei ma nam uslugiwac, przytulac, calowac i opowiadac bajki na
dobranoc.
> To wszystko predzej czy pozniej obrzydnie.

MA czytać w naszych myślach, ale nie zawsze musi dawać temu wyraz,
albo dawać, ale w bardzo pokrętny sposób.

> I to powinnas wiedziec jesli z kims bylas dluzej niz rok.

Każdy związek jest inny, nie można generalizować, naprawdę...
Sedno sprawy, to umieć dozować te gówniane bajki na dobranoc, z pozornym
chłodem

> Mowimy o dobrych partnerach, tak?

Podobno ;)

> Pomijam chemie, ktora musi byc pomiedzy dwojgiem i seks, bo jesli tam nie zagra to
i nie
> bedzie gralo takze w innych kwestiach.

Dokładnie.

> Sztuka dobrego partnerstwa tkwi w umiarze i normalnosci.

No tak i gdybym Cię nie znała, to pomyślałabym, że Twój post jest
zaprzeczeniem umiaru i normalności :)

> Jest cos takiego jak rodzina. Wiesz, rodziny sie nei wybiera, ona jest, jedyne co
mozna
> zrobic to stawac na zdjeciach najbardziej z boku, zeby mozna sie bylo wyciac.
> Ale przewaznie jakos z rodzina sie zyje. Roznie, raz lepiej raz gorzej. Mam to
szczescie,
> ze z drobnymi wyjatkami z moja rodzina zyje sie dobrze.
> I tak bym chciala zyc z dobrym partnerem.

To znaczy jak ?
Tak jak z partnerem, którego się nie wybiera ? ;o)
hehe...to właśnie z partnerem powinno się żyć jeszcze lepiej
jak z rodziną, tą ktorej się nie wybiera. Bo partnera możemy sobie wybrać.

> Jesli jestem chora, nikt nie bierze urlopu zeby ze mna zostac i gotowac rosolki.

Urlopu nie, zostawać też nie, od 20 lat nie mieszkam z rodzicami i nie
wyobrazam sobie żeby było inaczej, ale kiedy byłam niedawmo chora i
ojciec przywiozł mi zakupy, nie powiem, że nie było mi miło.

> Nikt wieczorem nie szuka ciekawych tematow do rozmow, zeby mi poprawic humor.

Ktoś kto mnie dobrze zna i rozumie, powienien wiedzieć, kiedy tego
potrzebuję, a kiedy nie.

> Jesli jest potrzeba, albo wynika to z wydarzen, przezyc, rozmawia sie. Jelsi nie,
kazde
> idzie w swoja strone, czyta ksiazke, rozwiazuje rebusy, gapi sie w tv, albo
masturbuje.

Ano.

> Jesli wszystko padnie i mysle, ze juz koniec, nei trzeba mi zeby oni wszyscy mowili
mi, ze
> jeszcze bedzie przepieknie jeszcze bedzie normalnie. Wystarczy mi wiedziec, ze
cokolwiek
> sie wydarzy, oni sa po mojej stronie.

Otóz to !
To jest najwazniejsze ! Fakt.

> Dobry partner nie bedzie mi sie wpieprzal kiedy ja gotuje, nie bedzie mi chcial
pomagac
> zmywac i prasowac.

Raanyy...
Pewnie, ze nie, no chyba, że obojgu sprawi Wam to przyjemność.
A jesli tak bedzie, to CO ?
To znaczy, ze partner jest niedobry ?

> Ale z checia zjem cos jego roboty kiedy jemu przyjdzie ochota na gotowanie, a jesli
bedzie
> niezjadliwe, dobry partner nie obrazi sie jesli wyrzuce to do kosza i zjem kromke
ze
> smalcem w zamian.
> Dobry partner powie mi, ze go wkurwia kurz na meblach, a ja mu powiem, ze ma zabrac
szmate
> i sam to wyczyscic.
> Dobry partner wyjdzie z psem kiedy mu powiem, ze teraz gadam z kims na GG, a ja
wyjde
> wtedy kiedy on bedzie ogladal jakis ciekawy wywod poslanki Beger.
> Dobry partner bedzie mial swoje zycie, bedzie czasem wychodzil sam w nieznane
miejsca, a
> ja nie bede pytac gdzie byl.
> Dobry partner jesli bedziemy miec dzieci, bedzie chcial i bedzie umial z nimi
rozmawiac.
> I nigdy nie bedzie dewaluowac moich slow i zmienac moich decyzji w kwestii dzieci.
Ale i
> vice versa z mojej strony.
> Dobry partner nei bedzie alfa i omega, nie bedzie wiedzial wszystkiego lepiej i
mial na
> wszystko gotowa odpowiedz.
> Dobry partner bedzie MOWIL jesli bedzie mial mi cos do powiedzenia.
> No i - chociaz byc moze jest to sprzeczne z wczesneijszym - musi umiec podejmowac
decyzje.
> Nie wazne - zle czy dobre. Ale je podejmowac.

Tutaj do niczego nie mogę się przyczepić.

> Wszystko to moze brzmiec jak normalne zycie nie ZE soba, a OBOK siebie.
> Ale ide o zaklad, ze to bedzie trwalsze niz przeslodzony obraz partnerstwa
polegajacy na
> odgadywaniu zyczen partnera.

Jest bardzo cienka granica pomiędzy życiem ze sobą obok siebie, a życiem
obok siebie już nie razem.

Taki model życia, zaczynamy sobie wmawiac jako własciwy w sytuacji,
kiedy coraz wiecej rzeczy nie pasuje nam w naszym partnerze.

No bo owszem, można mieć inne upodobania jeśli chodzi o spędzanie
wolnego czasu i urlopu.
Można sobie pozwolić czaseem na oddzielne wyjazdy, ja jadę nad gorące
moze, a ty w zapyziałe góry,...ale...ale nie może być tak, że my już
zawsze jeździmy odzielnie. Nie może być tak, że już ZAWSZE odpoczywamy,
spedzając czas z dala od siebie. Jeśli tak jest, to znaczy, ze my w
ogóle nie nadajemy się do życia w związku.

Nie może być tak że wspólny wyjazd, w jakiekolwiek miejsce nie będzie
nam już sprawiał przyjemności.

To był tylko przykład, on może dotyczyć też oddzielnych wyjść na imprezy
i spotkania towarzyskie.

Nie ma siły moim zdaniem, aby takie przesadne ja sobie, a Ty sobie,
zcalały związek, a wręcz przeciwnie.
Trzeba mieć bardzo mocny charakter, dużą tolerancję i bardzo mocno
kochać, żeby przejść pozytywnie wszystkie tego typu próby, łącznie z
próbą flirtu z tym trzecim, dajmy na to zakończoną romansem.

Krótko mówiąc, nikt nie mówi o przesłodzonym obrazie partnerstwa,
który jest zazwyczaj porażką w przecietnych zwiazkach,
ale popadając w drugą skrajność, ja sobie , a ty sobie, igramy z losem,
BARDZO.

> Jedyne czego bede wymagac to to zeby dobry partner mial jedna ceche z Mojego
Idealu.
> Nie byl moj i nigdy nie sprawial wrazenia, ze jest moj.

O właśnie !!!!!!
Dochodzimy do sedna.
To jest ta cecha, ktora w moim idealnym parterze, jest niezbędna.
Ona właśnie pozwala mi na daleko idącą wyrozumiałość i tolerancję
w stosunku do niego. Po prostu.
On może nie sprawiać, nie powienien nawet...takiego wrażenia, ale ja i
tam muszę wiedzieć, że jest moj i tylko moj.
No sorry, ale to jest właśnie dla mnie podstawą każdego dobrego związku.
Bo nawet jak taki ktoś ode mnie odejdzie, bo nie wytrzyma jakiejść tam
życiowej próby, jego wola....to i tak wiem, że on już zawsze będzie moj :)

> Jego umysl ma dla mnei byc niedostepny.

Nie zgadzam się z tym.
Fajnie jest do niego dotrzeć i cieszyć się jego niepowtarzalną urodą.

> Najbardziej rajcuje nas mozg i to co w nim.

No mówię własnie :)

> Jesli tam nei zobaczysz niczego ciekawego, zadne rosolki tego nei naprawia.

Prawda.

> Jesli wiesz o czym mowie.

Wiem i cieszę się, że Cię poznałam :)

GABi

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
05.08 GABi
05.08 Pyzol
05.08 GABi
05.08 GABi
05.08 Veronika
05.08 GABi
05.08 GABi
05.08 Redart
05.08 Marek Krużel
05.08 cbnet
05.08 jagusia
05.08 jagusia
05.08
05.08
05.08 cbnet
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem