Data: 2011-12-08 13:32:56
Temat: Re: O co biega z kara smierci ?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-12-08 14:25, Iwon(K)a pisze:
> "zażółcony" <r...@c...pl> wrote in message
> news:jbpsnk$9g6$1@news.icm.edu.pl...
>>> Btw w kilka dni po wejsciu prawa w zycie, do miasta przyjechal pewnien
>>> mezczyzna z kanady, ktory na parkingu zastrzelil swoja byla dziewczyne,
>>> bo wiedzial ze go nie spotka kara smierci. '
>>
>> "... bo wiedział, że ..."
>> Ja Ci coś powiem, Iwonka ... USA mają swoją wizję rzeczywistości.
>> To wizja, w której jest powszechny dostęp do broni, zgoda na
>> bardzo duże nierówności społeczne. Z tego co się orientuję, to
>> przynajmniej w niektórych stanach obcego człowieka można zabić
>> za to, że po prostu wtargnął na czyjąś prywatną posesję (skoryguj,
>> jeśli to jakieś nieporozumienie).
>
> w Polsce tez mozna, pamietam slynna slprawe kiedy uniewinniono czleka,
> ktory
> zabil innego ktadnacego z jego posesji jakies druty? chyba w latach
> 90tych to bylo.
>
>> To nie jest wizja rzeczywistości uprawiana w europie. Nie przenosiłbym
>> USA-dramatów z bronią w tle na Polski grunt, to imo nieporozumienie.
>
> ludzie wszedzie sa tacy sami. I poczucie "sprawiedliwosci" jest podobne.
> Dlatego tylu
> zwolennikow kary smierci, rowniez z Polsce/Europie. Kwestia tylko
> ustawodawstwa.
Moim zdaniem jednak jest różnica w modelach społeczeństwa.
W USA jest silny model 'radź sobie sam'. Przekłada się to
również na kwestię bardziej bezpośredniego dopuszczenia
'ludu' do tego, by sam wymierzał karę swoim oprawcom.
W ten sposób, w sposób kontrolowany, ofiary wymierzają
karę śmierci.
Ja tak to widzę. Więcej wolności - także dla niskich
instynktów.
|