Data: 2005-04-20 09:03:03
Temat: Re: O co mu chodzi?
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:d4525b$mlt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tym gorzej dla niej ;)
> Myslę - tak sobie teoretyzuję - że to jest do pokonania. Ja mam
> pesymistyczną naturę, ale jakby wykrzesać z siebie trochę optymizmu i
> wiary.....
> Bo przecież głupio tak, życ starymi doświadczeniami. Ale tez - nie
> oszukujmy się - przeszłośc ma czasem zgubny wpływ na nasze życie,
> szczególnie wydarzenia traumatyczne.
Fakt- pozostaje to zaakceptować, choć jest to cholernie momentami trudne i
bolesne.
> Myslę, że gdyby nie była zakochana, nie miałaby problemu.
> Jak nie mam z kimś bliskich relacji - nie można mnie zranić.
:)) Niby tak!
A odsłonięcie skorupki może być
> przerażające, jak się kiedyś w takich okolicznościach oberwało.
Absolutna prawda. Ilu jest ludzi tyle jest sposobów odsłonięcia. Niektórzy
wolę zadzialac mocno, zdecydowanie, przeciąć i gotowe. Inni wolą czekać aż
czas pomoże. Rana się zasklepi, zaschnie, strupek w końcu sam (prędzej czy
później) odpadnie.
Tak czy tak boli.
> Z drugiej strony - jak sie ktos tak zaskorupia, to raczej nie buduje
> związków - sam fakt, że coś się urodziło świadczy, że się ktos odskorupia,
> jest gotowy na próbę i ryzykuje.
Ale zobacz jak ona biedna się teraz czuje??
> Kiedys chyba Ani K. pisałam - jak jesteś gotowa, to przyjdzie, a jak nie
> jesteś - niczego nie zauważysz.
Albo jak czegoś bardzo pragniesz w każdej namiastce, widzisz spełnienie
marzenia. W każdym miłym uśmiechu, pytaniu o godzinę widzisz zaproszenie do
flirtu choć tego tam nie ma. A potem rozczarowanie, że brak bliskości choc
może jak się przypatrzec nigdy jej nie było a tylko o niej wyobrażenie. Tak
mi się rysuje sytuacja dziewczyny, która napisała posta. Byc może ona
wyobraziła sobie wielką miłość i jest rozczarowana bo musi przyznać sama
sobie, że nie jest tak jak powinno być. Stąd strach, żo On odejdzie.
>> Mam strasznego doła- (nie wiem dlaczego w sumie) i nie potrafię nic
>> sensownie napisac. Jednak wierzę, że strach zawsze można pokonac.
>> Potrzebna tylko silna motywacja. Byc może nie spotkałeś jeszcze tego
>> kogoś kto jest w stanie swoją osobą sprawic aby Twoje obawy zmalały i
>> abyś zaryzykowała.
>
> Też mam, ale już się w nim nie okopuję ;)
> Wszyscy wkoło jakos ostatnio doły mają.
> Wiosna przyszła?
Bez wiosny to byłaby dopiero katastroafa :)) Na mnie spadło zbyt wiele
trudnych spraw do rozwiązania. Pochłaniają mnóstwo energii, są bezsensu, w
wielu miejscach nie mam wpływu na przebieg wydarzeń ( a tego nienawidzę).
Ale wyżyłam się wyrywajac chwasty.... i czekam na rozwój wypadków
Pozdrawiam
Kaśka
|