Data: 2007-10-31 22:20:52
Temat: Re: O cyckach mozna by w kolko Macieju ;) [dluzyzna]
Od: Marta Góra <m...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 31 Oct 2007 22:21:18 +0100, Kasiula napisał(a):
>> Ja nie wyobrażam sobie życia bez białych bluzek, nawet nie umiem policzyć
>> ile ich mam. Od koszulowych, poprzez golfiki, na T-shirtach kończąc. I
>> zawsze jedną na super wyjścia. Jednak białe pranie podlega szczególnemu
>> traktowaniu, anwet jeśli ma się czystą wodę. Bieliznę wolę jednak
>> kolorową, właśnie mam ochotę na czekoladę z La Senza tylko wciąż nie wiem
>> jak się ma cena do jakości:) Znaczy się waham... Oglądam i znów się
>> waham:)
>
> Ja również mam sporo białych ubrań. Tylko zastanawiam się co należy dodawać
> do prania białego aby ta biel z czasem nie robiła się szara. Zawsze kupuję
> proszek vizir do białego i używam lenora do płukania może problem polega na
> złym dobraniu chemii do prania? A i zastanawiam się w czym wyprać mój nowy
> śliczny biały biustonosz żeby go nie popsuć od razu (zamierzam prać
> oczywiście ręcznie) :)
Nie używam już od jakiegoś czasu proszków do białego, IMO mają w składzie
wybielacze i w efekcie ciuchy się szybciej niszczą i szarzeją/żółkną
(zwłaszcza te z dodatkiem syntetycznych wółkien). Być mozę to kolejna urban
legend ale ja jakoś tym paniom w reklamie nie wierzę.Lubię Persil taki
najzwyczajnieszy, uniewersalny, często kupuję też ten w płynie.
Do ręcznego prania używam płynów, generlanie zależy co się trafi -
zazwyczaj do wełny. Większosc swetrów piorę ręcznie, po prostu moja pralka
już swoje lata ma. Tyle, że ja jestem szop-pracz i stanowi to dla mnie
pewną formę relaksu:) To samo dotyczy nowych biustonoszy.
Podstawa to nie suszyć białych rzeczy ani na słońcu ani w pobliżu
kaloryferów, bielizny szczególnie - po prostu żółknie.
Pozdrawiam,
Marta
|