Data: 2002-10-17 22:32:35
Temat: Re: O dereniu raz jeszcze
Od: "1a7" <1...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie, prypadkiem byłem w sklepie, gdzie najczęściej kupuje roślinki i mnie
namówili... bo szukałem czegoś, co kwitnie w zimie. Mieszkam w sródmieściu
Krakowa, 100 m od al. Powstańców, gdzie dziennie przejezdza milion aut i jie
cjhcę mieć nic do jedzenia zasadzonego. Mam tylko 7 arów /mniej dom/, nie
mam doświadczenia w ogrodnictwoie, a bardzo lubioe roślinki, Szczególnie jak
widze, że wyrastaja same od siebie, czyli gdy zapomniałem, co wsadziłem...
Dwa dni temu zakwitły mi dwa maki. Byłem naprawde wzruszony. Chociaz należe
raczej do kategorii zimny drań.
Pozdrowienia
Jerzy Jędrys
________________________________
małe jest piękne - http://www.interesik.pl
Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał w
wiadomości news:m11y6olpmm.fsf@sapijaszko.net...
> "1a7" <1...@g...pl> writes:
>
> > A mnie sie dzis udalo kupic, przypadkiem derenia jadalnego
>
> Przypadków nie ma... Przyznaj się, że to po postach Irka :)
>
> Pozdrawiam,
> Grzesiek
> --
> Żył raz pewien kołchoźnik w Kuźniecku,
> Który żonę swą rżnął na przypiecku.
> Lecz, że były usterki,
> Kutas wpadł mu w fajerki,
> Co się potem odbiło na dziecku.
> (C) Maciej Słomczyński
|