Data: 2009-12-02 09:09:06
Temat: Re: O piątej po południu
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Afganistan po upadku Talibów, w czasie wojny z USA
I w tym wszystkim ojciec wyglądający jak starodawny patriarcha - biała
broda, turban, zmęczona twarz - jego synowa z malutkim dzieckiem i córka.
Ci ludzie są całkowicie bezbronni wobec tego co dzieje się dookoła i są
zbędni. Nikt sie nimi nie przejmuje, nie ma dla nich miejsca w w tym kraju i
czasie. Podróżują przez pustynię uciekając z Kabulu. Umiera im malenstwo.
Kon prawie pada. Cały świat jest cienki jak kartka papieru.
I do tego wiersz Lorca'i "O piatej po południu" powtarzany, jak mantra...
(Była dokładnie piąta po południu.
Przybiegło dziecko z białym prześcieradłem
O piątej po południu.
I wiadro z wapnem już przygotowane
O piątej po południu.
Reszta jest śmiercią, samą śmiercią tylko
O piątej po południu)
To co mnie tak rozjechało to całkowita bezradność wobec okoliczności.
Wiesz, każdy z nas, realnie patrzący na życie, ma w sobie taki strach
(często ukryty i niechętnie patrzymy w tamtą stronę). I to niezaleznie od
posiadanych zabezpieczeń (majątku, umiejętności, wypracowanej pozycji). Bo
przeciez jesteśmy jak dust in the wind....
A może to tylko jesien? Albo PMS?
Ale film jest piekny. Nakręcony w mój ukochany sposób - dzieje sie powoli, w
rytmie życia. I pewnie jak go przetrawię, to wyłowię z niego jeszcze inne
aspekty...
MK
PS. Za tydzień, albo dwa tygodnie jest za to mój ukochany Wiosna, Lato,
Jesien, Zima i znowu Wiosna....
Tak dla równowagi.
Użytkownik "Iza" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
news:8bb55bbd-e4f9-4217-9a09-79321eb30273@f16g2000yq
m.googlegroups.com...
On 2 Gru, 09:48, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> Wczoraj oglądałam film na Ale kino (O piątej po południu), który zgniótł
> mnie na miazgę...
> Oglądał ktoś jeszcze?
>
> MK
Opowiedz...po krótce...
___
Iza
|