Data: 2009-12-03 11:51:28
Temat: Re: O piątej po południu
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sender" <m...@k...pl> wrote in message
news:hf8782$juh$1@inews.gazeta.pl...
> Więc gdzie tu są i jakie wartości, ponieważ ja ich jakoś nie
> dostrzegam> Natomiast powolność filmu może wskazywać na celowe
> przytrzymanie w widzu emocji, które te film miał wywołać.
I to jest wlasnie wartosci w ym filmie.
> Jednak to są tylko emocje, a nie żadne wartości.
Emocje niedostepne dla czlowieka w naszym kregu kulturowym i
naszej sytuacji,
i czucie tych emocji to jest ta wartosc.
> Natomiast w przedstawionym filmie niewątpliwą wartością, przynajmniej dla
> minie, byłoby przeciwstawienie się trudnym sytuacjom. Gdyby postacie
> pokazały swoje zmagania, swoją walkę o byt, które pomogły im przetrwać,
> ocalić dziecko i siebie.Na szacunek zasługuje wysiłek, a nie bierna
> postawa,
Ale wydaje mi sie ze film niekoniecznie musi miec wartosc edukacyjna
w sensie "podrecznik jak przetrwac".
Wartoscia w tym filmie moze byc (nie ogladalem wiec improwizuje)
pokazanie bezradnosci ludzi z ktrorej nie ma wyjscia.
Poddanie sie losowi.
Albo wartoscia moze byc pokazanie ze nie wszyscy zyja wygodnie w
fotelu i ze zycie ma tez inny wymiar, bardzo ciezki - taki,
ktorego nigdy nie doswiadczylismy zyjac w dobrobycie.
> Jeśli ktokolwiek widzi jakieś wartości w tym filmie, przynajmniej w jego
> opisie przez Vilar, to byłoby miło, gdyby potrafił je jakoś konkretnie
> wskazać ponieważ sama nostalgia ani obraz tragedii nie stanowią jeszcze
> chyba o żadnej cennej wartości.
Moze stanowic, patrz wyzej.
Duch
|