Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Lia <L...@a...poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: O pismach głównie i raczej OT
Date: Thu, 29 Jul 2004 20:10:48 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 36
Message-ID: <uhvf4cru4hpm$.dlg@iska.from.poznan>
References: <ce3f76$m9p$1@news.onet.pl> <5...@4...com>
<ce4md3$c7j$1@news.onet.pl> <p...@4...com>
<X...@1...42.231.152>
<n...@4...com>
<X...@1...42.231.152>
<ce7u7v$bot$1@atlantis.news.tpi.pl>
<X...@1...42.231.152>
<cea6jh$jn5$1@atlantis.news.tpi.pl>
<s...@d...slodki.domek>
<q...@4...com>
NNTP-Posting-Host: 195.94.213.117
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1091124647 98823 195.94.213.117 (29 Jul 2004 18:10:47
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 29 Jul 2004 18:10:47 GMT
X-Face: 7y|qzIaGnd9^3vG)cJ!r<>x>y'e,rP,-R[E#:SM|-0(CPlv%bZ(e~xXwi~maEt%mgIDFm7H
j_x{yQ"Iwl8Ff<8B3P6]DXSyp5%;]_+NnftJ77DZB1'qP{NA`;C}|&Cy|*}O:<[d#>#jzzh&MB-6e$
"s:0N=kbJ^:l-F$h0XXK*JI<k><Oxr~TcSC>$4J/QIA&rxyG["|pijOUwc_12%9Rd(o#:R}:"^Yy>z
Pg=%j>MXUpk>xQsZ4c;siB#](nszVfDxqMi'l!yB/^uP-0}"[b_gp%4crv6^B).<R*NB$J+}T|9gpX
HgG?woW:4F|Uz]MM{_RkgOG
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.12.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:90726
Ukryj nagłówki
Dnia 2004-07-29 20:03:15 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Anna M. Gidyńska* skreślił te oto słowa:
> kupse Lirene. np. peeling. nie przepadam za Erisem i kupowałam
> niechętnie, a bardzo mi przypadł do gustu.
Peeling do twarzy?
Miałam /nie/przyjemnosc z miodowym drobnoziarnistym?
zapach tak samo potworny jak przy peelingu Eris, i IMO nadaje się jedynie
do stóp, tak samo jak poprzednik...
Tak samo jak Kasi nic nigdy Erisu mi nie podeszło... Teraz Lirene - tez
nieciekawie.
Podebrałam kiedys mamie serum anty cellu, zachwalane przez Kruszyne - nie
wiem czy działa, ale tak mnie paliło w nogi, że przez pół nocy nie mogłam
zasnąć - tak więc test nie wypadł pozytywnie...
Ooo, i skusiłam się też na balsam do opalania Lirene - jakoś tak
nieprzyjemnie się maże.
I hydrobalsam chłodzący po opalaniu - ma postać żele, i niestety zostawia
klejącą warstwę; tak więc tez wylądował w koszu...
A na poparzenie słoneczne swietnie zadziałał balsam kojąco-chłodzący z
wapniem Ziaji. A potem opalnizne swietnie utrwalała balsam utrwalający
opaleniznę Ziaji. Co do tego ostatniego mam podejrzenie, że ma coś
wspólnego z delikatnym samoopalaczem, bo przez całe swoje życie nie miałam
tak ładnego koloru opalenizny jak po jednym dniu opalania w tym roku z
dodatkiem tego balsamu... i gdy skóra zaczęła schodzić to nie była jasna,
przezroczysta jak zwykle, tylko zółtawa.
Tak więc oba balsamy polecam :]
W weekend bede testowac aktywator opalania Ziaji :]
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
|