Data: 2013-03-12 11:34:22
Temat: Re: O rtęciówach raz jeszcze.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 12 Mar 2013 00:42:36 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
> Ze zużytymi bateriami latam, więc co mi za różnica ;-)
TY latasz, ale wyobraź sobie typowego "świadomego zagrożeń" obywatela
choćby na wsi... Ponadto spróbuj oszacować niebezpieczeństwo w postaci
rtęci wydobywającej się z milionów stłuczonych rtęciówek wyrzucanych do
śmieici lub tam dopiero się tłukących po wyrzuceniu.
W porównaniu z liczbą stłuczonych termometrów to ocean rtęci... A ja mam w
domu rtęciowy termometr jeszcze z mego dzieciństwa, za mojej pamięci w domu
rodziców stłukł się tylko jeden. Tymczasem żarówek (na szczęście
zwyczajnych) wyrzuciłam na śmietnik całe setki. Przed rtęciowymi się
bronię, bo mam zapas zwykłych, ale są one obecnie tak kiepskiej jakosci, ze
psują się średnio co miesiąc i ze strachem patzrę jak ich ubywa w pudle...
Kiedyś (w moim dzieciństwie) żarówka świeciła latami.
A te dzisiejsze rtęciowe, poza zwykłymi, też wcale nie są długowieczne...
Owszem, kupiłam ze dwa razy - nie swieciły nawet miesiąca.
--
XL
|