Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O zdradach tomy napisano...

Grupy

Szukaj w grupach

 

O zdradach tomy napisano...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 44


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2010-05-17 08:59:49

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "Piotr" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:hsqqij$p2a$1@news.onet.pl...
>> Zuza pisze:
>>> Jest znacznie gorzej, gdy romans trwa. I może to
>>> nawet nie tylko poczucie winy na taką łagodność wpływa,
>>> ale niechęć do skrzywdzenia męża/żony.
>>>
>>
>> No to faktycznie gorzej, jak partner dzięki temu
>> jest łagodniejszy i nie chce nikogo skrzywdzić.
>> Lepiej by pewnie było, gdyby chciał skrzywdzić?
>
> Pytanie brzmi: dlaczego partner, żeby być łagodniejszym, musi
> uciekać siędo tak 'ciężkich' środków, jak zdrada ?
> Nie mógłby 'po prostu być łagodniejszy' ? Dlaczego nie umie ?

Pytanie brzmi: czy rzeczywiscie dla Enderka-Piotra zdrada to "ciezki
srodek"?
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2010-05-17 09:05:21

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: Marchewka <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Piotr pisze:
> A ustawiłem filtr na "żół".
> Kurcze jak ty się boisz pomyśleć, normalnie jesteś śmierdzący tchórz.

A ty niby kto? Nie chcesz z gosciem gadac i go plonkujesz, a jednak i
tak z nim gadasz. Mient.

> No a teraz już zaczynamy powoli kojarzyć:
> hmm... różnica temperamentów?
> A więc różnica w aktywności, w oczekiwaniach itp...
> a to prowadzi dokąd?
> hmm... do rozczarowań, do konfliktów.

To na chust jaki jestes z baba, z ktora cie tyle rozni (temeperament),
co moze prowadzic do "rozczarowań i konfliktów"? Dla tego twojego
"wygodnego zycia" - zrobi ci panna dobrze (ale nie az tak, jak ta
kochanka-weterynarka, oczywiscie) ugotuje, posprzata?

> A tak facet nie zmusza bidnej kobity do drugiego seksu w tym miesiącu
> tylko spokojnie mówi jej, że w ten weekend tez ma ona wolne od obowiązków
> małżeńskich ;-)

Czyli tez sie moze "bidna kobita" popuszczac pozamalzensko "w ten weekend"?

> I sielanka trwa.
> Poza tym chciałem, aby to Zuza zweryfikowała swoją opinię,
> a nie żeby jakiś trol sie do mnie przywalił.

Jak ty sie przywalasz, to OK, ale jak ktos do ciebie, to nie OK.
I.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2010-05-17 09:25:42

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: Piotr <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

zażuł pisze:
> Użytkownik "Piotr" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:hsqqij$p2a$1@news.onet.pl...
>> Zuza pisze:
>>> Jest znacznie gorzej, gdy romans trwa. I może to
>>> nawet nie tylko poczucie winy na taką łagodność wpływa,
>>> ale niechęć do skrzywdzenia męża/żony.
>>>
>>
>> No to faktycznie gorzej, jak partner dzięki temu
>> jest łagodniejszy i nie chce nikogo skrzywdzić.
>> Lepiej by pewnie było, gdyby chciał skrzywdzić?
>
> Pytanie brzmi: dlaczego partner, żeby być łagodniejszym, musi
> uciekać siędo tak 'ciężkich' środków, jak zdrada ?
> Nie mógłby 'po prostu być łagodniejszy' ? Dlaczego nie umie ?

Poza tym chyba głupotą jest wyobrażać sobie, że zdrada
to tylko czyste zaspokojenie popędu - złożona forma samogwałtu.
Seks jest tak cholernie więziotwórczy, że takie podejście jest
możliwe chyba tylko u popaprańców.
Zwykle chyba najpierw tworzy się więź miedzy ludźmi,
coraz większa bliskość i to ona jest istotą znajomości,
a seks to tylko jakaś forma spędzenia czasu.
I idąc na spotkanie z kochanką nie idzie się jej przelecieć
tylko właśnie pobyć w jej szczególnej bliskość, w sensie
szczególnej dla faceta osoby.
Wulgaryzując romans do zdrady lub jeszcze niżej może
chyba tylko biedna marchewa, która nawet się nie depiluje,
ale nie ma powodu aby ulegać presji jej opiniom.
Piotrek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2010-05-17 09:44:53

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:5519c061-225e-4a07-a920-3275320cc85d@f14g2000vb
n.googlegroups.com...
>
>
> darr_d1 napisaďż˝(a):
> > On 17 Maj, 01:03, glob <r...@g...com> wrote:
> >
> > > o�wieci�o j�, �e koniecznie musi mie� dw�ch facet�w na raz i
teraz po
> > > rozwodzie stworzy�a taki zwi�zek i jest bardzo szcz�liwa, wi�c mora�
> > > jest taki , �e zdrada doprowadzi�a do odkrycia Jej swoich upodoba� i
> > > pragnieďż˝, czyli pozytywnie.:)
> >
> > Kwestia upodoba�, kt�rych cz�sto nie jeste�my u samych siebie �wiadomi
> > (maj�c czasami tylko jednego partnera, o przeci�tnych umiej�tno�ciach
> > czy nie otwartego na "eksperymenty") te� jest jednym z motyw�w zdrady.
> >
> > Pozdrawiam,
> > darr_d1
> Zdrada potrafi by� te� nauk�, bo w obecnych czasach gdy �atwo wymieni�
> jedn� kobiet� na drug� kobiet�, kobiety cz�sto b�d�c z partnerem,
> szkol� si� seksualnie z innymi, bo to mo�e, czyli do�wiadczenie
> uzyskane, zaowocowa� du�ym urozmaiceniem w �o�ku z przysz�ym m�em,
> czyli daje pono� gwarancj� zatrzymania faceta w zwi�zku. Kiedy�
> kobieta m�czy�nie chcia�a si� podoba� moralno�ci�. Jak mia�a
ochotďż˝
> na faceta , to razem z matk� chwali�y si� prowadzeniem c�rki przed
> przysz�ym m�em. Pod t� moralno�ci� kry�a si� zwyk�a kokieteria i
> gwarancja , �e nie b�dzie zdradzany. Teraz raczej m�ode kobiety,
> opowiadaj� swoje prze�ycia seksualne, chc� by� przebojowe,
> do�wiadczone, co ma gwarantowa� ch�opakowi du�e korzy�ci seksualne.
> Tak wi�c jak matka ich chwali�a si� moralno�ci�, tak c�rka obecnie
> chwali si� niemoralno�ci�, wi�c ilo�� zdrad jakiego� partnera i
> szybkie zdobywanie do�wiadczenia, czyli zdrady za zdrad� nabiera
> kolorytu pozytywnego, bo taki ch�opak sobie my�li ....och taka kobieta
> to mnie wprowadzi do raju swoim do�wiadczeniem, a jak mu jeszcze par�
> sztuczek poka�e, to chodzi za ni� zupe�nie z wywieszonym j�zorem,
> czyli znowu pozytywnie.:)
> ====================================================
=====================
>
>
>
> glob- zachwalasz tu wi�c zwi�zku oparte praktycznie wy��cznie na
> seksualno�ci. Ok. Przyjmijmy wi�c, �e ca�e spo�ecze�stwo oprze si� na
tym.
> Oczywi�cie (co ju� wida�, szczeg�lnie na Zachodzie)- kobiety nie b�d�
> chcia�y rodzi� dzieci, bo to potencjalnie mo�e obni�y� ich
atraktycjno��
> seksualn� (a tak�e inne przyczyny: dziecko przeszkadza w seksie- bo drze si�
> ca�� noc czasem). Kolejna sprawa- skutkiem r�nych chor�b, niedyspozycji
> czasowych nawet- zwi�zki po prostu b�d� si� rochodzi� (de facto
zwi�zkami
> przestaj� by�). Czyli- nie ma w takim spo�ecze�stwie zwi�zk�w- raczej
sďż˝
> "rozwi�zki".
> Nie spos�b te� nie wzi�� pod uwag� staro�ci. Jak wida�, i tu ju�
Zach�d ma
> propozycje dla ludzi starszych- popierane przez Ciebie- eutanazjďż˝.
> Spo�ecze�stwo zaproponowane przez Ciebie b�dzie mie� z powy�szych
powod�w
> jedn� w�a�ciwo��: samo si� unicestwi.
>
> --
> Serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
>
> 1. Znale�� cz�owieka, z kt�rym mo�na porozmawia� nie wys�uchuj�c
bana��w,
> konowa��w, idiotyzm�w cwaniackich, �garstw, fa�szywych zapewnie�,
tanich
> spro�no�ci lub specjalistycznych be�kot�w "fachowca", dla kt�rego
bran�owe
> wykszta�cenie plus umiej�tno�� trzymania widelca jest ca�� jego
kulturďż˝,
> kogo� bez p�askostopia m�zgowego i bez lizusowskiej mentalno�ci- to
znale��
> skarb.
> - Waldemar �ysiak
>
> 2. Jedyna godna rzecz na �wiecie tw�rczo��. A szczyt tw�rczo�ci to
tworzenie
> siebie
> Leopold Staff
Nie, powstaje przeskok ewolucyjny, bo spójrzmy w taki sposób. Kobiety
przestały rodzić w wieku 12 lat.......dlaczego??????? Bo mamy
cywilizację, a żeby tej cywilizacji sprostać trzeba przynajmniej do
osiemnaski się uczyć, dalej .....kobiety przestają rodzić bo chcą się
realizować, wyrażać, więc kwitnie rozwój, kultura, tym samym bardzo
przyśpieszają wszelkie dziedziny nauki i stare pryki, które teraz
żyją, kiedyś dawno by ich robaki zeżarły, czyli dzieki temu takie
głupie chirony jeszcze żyją. Przy wysokiej cywilizacji , może być
takich mniej, bo oni są wyżej rozwinięci, czyli zamiast mięsa
armatniego w postaci chironów mamy użycie techniki, komfort życia, a i
tak ten komfort życia spowodował, że więcej dzieci przeżywa niż
kiedyś, bo łatwiej zadbać o jedynaka niż niewykształconej kobiecie o
ósemkę, która rozprzestrzeni następnych głupich Chironów , osłabionych
ilością, gdzie większość z nich nie przeżyje, a jest skasowana do
państwa opiekuńczego.
Czyli ty proponujesz dzicz, śmierć wczesną, życie wegetawne, czyli
patologię. A to co ja napisałem, rozwój cywilizacji i człowieka,
dłuższe życie, brak chodowania odpadów społecznych. Przypuszczam, że
za parę lat możę wejść nawet coś takiego jak sterylizacjia tobie
podobnych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2010-05-17 09:57:56

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: darr_d1 <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Maj, 07:49, Piotr <p...@b...pl> wrote:

>[...]
>
> Chyba myli ci się kolego zdrada z jej wydaniem się.
> O ile to drugie faktycznie jest nie fajne w skutkach
> i w ogóle, to co tak naprawdę mógłbyś zarzucić kulturalnej
> i dyskretnej zdradzie?

Nie myli. ;-)

Pomijając fakt, że niektórzy ślubowali, przysięgali, etc. gdyż nie o
to tu teraz chodzi, to po kiego grzyba miałbym (ja, Ty, każdy)
zdradzać kogoś z kim jest mi dobrze? Przy założeniu, że obaj parnerzy
mają podobne upodobania, podobny temperament, nie istnieją pomiędzy
nimi sytuacje, że ją "boli głowa", a "on już nie może". Skoro oboje
tak samo się starają względem siebie (nie tylko w łóżku), każde z nich
chce wnieść coś pozytywnego do życia partnera, to dlaczego mielby się
oszukiwać nawzajem? Czy nawet w razie jakiejś chwilowej niedyspozycji,
choroby, czegoś tam jeszcze - istnieje też coś takiego, jak lojalność
partnerska.

Co nie zmienia faktu, że powody które opisałeś w dalszych
wypowiedziach stają się często motywacją do zdrady.

Odwracając nieco sytuację - czy miałbyś coś przeciwko, aby Twoja TŻ-ta
umówiła się w najbliższy weekend z pewnym miłym "kolegą z pracy" i
spędziła z nim cudowne chwile?

Pozdrawiam,
darr_d1

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2010-05-17 09:58:43

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wybacz szczylu, ale nie chce mi sie z tobą gadać...
na poważne tematy.
Popierdol jeśli łaska w tym swoim pretensjonalnym tonie
z Endusiem może, czy cuś.

BTW jak się czegoś zupełnie nie rozumie, to się pisze o tym
w kategoriach jednoznacznie wartościujących innych
wypowiadających się inaczej niż ty.
Zapamiętaj to, przygłupie.

W innym razie oberwiesz za to jeszcze nieraz w ten swój
pusty łep.
Powaga. ;)

--
CB


Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:0f135421-216e-44b6-98f7-2aeb43d00cad@m33g2000vb
i.googlegroups.com...
[...]
Twoje, i nie tylko zresztą Twoje, stwierdzenie że __zdrada jest zdradą
i kropka__ jest dla mnie tylko i wyłącznie sloganem. Podobnym
sloganem do, na przykład: "facet to świnia (a baby som gupie)",
"miłość jest ślepa", itd. Są to tylko hasła, slogany - pomimo, że mogą
czasami zawierać w sobie dużo prawdy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2010-05-17 10:07:39

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Poprawka: ... NIE pisze się o tym... itd.

--
CB


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hsr44k$2omc$1@news.mm.pl...

> BTW jak się czegoś zupełnie nie rozumie, to się pisze o tym
> w kategoriach jednoznacznie wartościujących innych
> wypowiadających się inaczej niż ty.
> Zapamiętaj to, przygłupie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2010-05-17 10:11:50

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: medea <X...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:

> BTW jak się czegoś zupełnie nie rozumie, to się nie pisze o tym
> w kategoriach jednoznacznie wartościujących innych
> wypowiadających się inaczej niż ty.

Coś takiego?! Niesamowite! ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2010-05-17 10:20:34

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: Piotr <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

darr_d1 pisze:
> On 17 Maj, 07:49, Piotr <p...@b...pl> wrote:
>
>
>> [...]
>>
>> Chyba myli ci się kolego zdrada z jej wydaniem się.
>> O ile to drugie faktycznie jest nie fajne w skutkach
>> i w ogóle, to co tak naprawdę mógłbyś zarzucić kulturalnej
>> i dyskretnej zdradzie?
>>
>
> Nie myli. ;-)
>
> Pomijając fakt, że niektórzy ślubowali, przysięgali, etc. gdyż nie o
> to tu teraz chodzi, to po kiego grzyba miałbym (ja, Ty, każdy)
> zdradzać kogoś z kim jest mi dobrze? Przy założeniu, że obaj parnerzy
> mają podobne upodobania, podobny temperament, nie istnieją pomiędzy
> nimi sytuacje, że ją "boli głowa", a "on już nie może". Skoro oboje
> tak samo się starają względem siebie (nie tylko w łóżku), każde z nich
> chce wnieść coś pozytywnego do życia partnera, to dlaczego mielby się
> oszukiwać nawzajem? Czy nawet w razie jakiejś chwilowej niedyspozycji,
> choroby, czegoś tam jeszcze - istnieje też coś takiego, jak lojalność
> partnerska.
>

Wiesz, z tego co słyszałem, jak się kobiecie nałoży obrączkę na palec
to już ma gdzieś starania o siebie i o swój powab.
Nie słyszałem jeszcze, żeby po ślubie facetowi popęd opadł,
a wiesz jak można wyleczyć nimfomankę? Poślubić ją.
Zresztą widzę po żonach moich kumpli, jak śliczne blondynki
zmieniły się w rude lub sztynki i w dodatku figura zgubiła się
gdzieś na dobre. Brrr...

> Co nie zmienia faktu, że powody które opisałeś w dalszych
> wypowiedziach stają się często motywacją do zdrady.
>
> Odwracając nieco sytuację - czy miałbyś coś przeciwko, aby Twoja TŻ-ta
> umówiła się w najbliższy weekend z pewnym miłym "kolegą z pracy" i
> spędziła z nim cudowne chwile?
>

A cóż to za argument?
Mówimy o zdradzie czy jej wydaniu się?
Jak nie jesteś świadomy zdrady partnerki, to przecież
dla ciebie jest ona wierna?
Więc oso - hosi?
Piotrek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2010-05-17 10:41:03

Temat: Re: O zdradach tomy napisano...
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Piotr <p...@b...pl> tak oto plecie:
>
> darr_d1 pisze:
>> On 17 Maj, 07:49, Piotr <p...@b...pl> wrote:
>>> [...]
>>>
>>> Chyba myli ci się kolego zdrada z jej wydaniem się.
>>> O ile to drugie faktycznie jest nie fajne w skutkach
>>> i w ogóle, to co tak naprawdę mógłbyś zarzucić kulturalnej
>>> i dyskretnej zdradzie?
>>
>> Nie myli. ;-)
>>
>> Pomijając fakt, że niektórzy ślubowali, przysięgali, etc. gdyż nie o
>> to tu teraz chodzi, to po kiego grzyba miałbym (ja, Ty, każdy)
>> zdradzać kogoś z kim jest mi dobrze? Przy założeniu, że obaj parnerzy
>> mają podobne upodobania, podobny temperament, nie istnieją pomiędzy
>> nimi sytuacje, że ją "boli głowa", a "on już nie może". Skoro oboje
>> tak samo się starają względem siebie (nie tylko w łóżku), każde z nich
>> chce wnieść coś pozytywnego do życia partnera, to dlaczego mielby się
>> oszukiwać nawzajem? Czy nawet w razie jakiejś chwilowej niedyspozycji,
>> choroby, czegoś tam jeszcze - istnieje też coś takiego, jak lojalność
>> partnerska.
>
> Wiesz, z tego co słyszałem, jak się kobiecie nałoży obrączkę na palec
> to już ma gdzieś starania o siebie i o swój powab.
> Nie słyszałem jeszcze, żeby po ślubie facetowi popęd opadł,
> a wiesz jak można wyleczyć nimfomankę? Poślubić ją.
> Zresztą widzę po żonach moich kumpli, jak śliczne blondynki
> zmieniły się w rude lub sztynki i w dodatku figura zgubiła się
> gdzieś na dobre. Brrr...

Masz rację, Piotruś, nie idź tą drogą. Nie żeń się.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Solidarność rodzinna [długie]
przyczyny cierpienia
Wkładki, zdrady, Bozia i takie tam...
Dla wszystkich tych, którzy wątpią w lepsze jutro ("gupie" disco polo)
Lubię tego Palikota.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »