« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2006-01-20 14:35:14
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]Dnia Fri, 20 Jan 2006 15:32:00 +0100, Elske napisał(a):
> puchaty napisał(a):
>
>> Skoro jest nauczona, że jeśli ona _chce_ być w
>> towarzystwie to ona _jest_ w towarzystwie, to łatwo jej przyjdzie dojść do
>> wniosku, że jeśli ona _nie chce_ aby ktoś był w jej towarzystwie to ten
>> ktoś (tutaj mama) w jej towarzystwie nie będzie.
>
> Poczekaj, coś mam z inteligencją. Czytam czwarty raz i nie uapię Twej
> myśli. Możesz uprościć?
> Znaczy że jak rozpuszczę Lulę (o ile juz się sama nie rozpuściła) i dam
> jej wejść na głowę to będzie to robiła z moim pozwoleniem czy bez?
Jezusmaria, co masz na myśli pisząc 'to' robiła?
Chodzi mi o to, że jeśli dziecko zawsze dostaje to co chce, to będzie dla
dziecka naturalne, że jeśli nie będzie chciało czegoś dostać, to tego nie
dostanie. Bo ono chce nie dostać.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2006-01-20 14:36:23
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqqs01$7ah$2@nemesis.news.tpi.pl...
Iwon(k)a napisał(a):
> i gdzie Twoja corka "przyjmuje" goscia?? bo jesli w swoim pokoju
> to prosze bardzo, jak sobie moge lazic po calym domu, ale jesli jednak
> ten gosc siedzi w "family room" to sorry, ale juz bede sie tam platac.
> jesli podejmujesz gosci w swoim pokoju, to sytuacja jw.
Wiesz, w Polsce stosunkowo mało rodzin ma "family room". Stąd gości
przeważnie przyjmuje się w swoim pokoju. Dotyczy to też rodziców.
Największy pokój w domu pełni rolę family room.
Czasem jest tam też sypialnia rodziców, ale to dalej jest family room.
Wtedy rodzice nie mają swojego pokoju.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2006-01-20 14:38:44
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]Po przeczytaniu jak na razie połowy postów doszłam do podobnego wniosku.
Pewnie w kolejnych doczytam że urodzienie dziecka niesie konsekwencje i nie
można do domu zapraszać znajomych a tym bardziej pić z nimi alkoholu.
A dziecko będzie gorzej sie czuć niż więźniowie w Guantanamo.
P.S
1.Do knajpy nie pójdę bo w najbliższym otoczeniu nie ma żadnej ciekawej.
2. Wolę jak imprezy są u nas bo niestety nie mamy na razie środka transportu
co by udać się do znajomych a nie będę prosić zeby nas przywozili i
odwodzili(irracjonalne)
pozdr.Pasik
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2006-01-20 14:39:02
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]W wiadomości <news:dqqq5q$rmm$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
> Są domownikami!!!, a więc i gospodarzami...
W takim razie wybacz, ale nie dojdziemy w tej akurat kwestii do
porozumienia.
Dla mnie dzieci nigdy nie były, nie są i nie będą gospodarzami imprezy dla
dorosłych.
Moga być natomiast gospodarzem na własnych urodzinach czy "oblewaniu" końca
roku szkolnego.
I ja się w takim przypadku do ich imprezy wcinać nie będę (oczywiście w
granicach zdrowego rozsądku).
> Pytałam o porównania klapsa - ból fizyczny do odrzucenia dziecka - w
> formie teraz jest spotkanie dorosłych, więc jesteś nam niepotrzebny
> idź do siebie do pokoju - oczywiście nie są to słowa wypowiedziane,
> ale tak je dziecko rozumie.
Ale takich sytuacji jest multum.
- Zostajesz w domu, bo my idziemy do kina.
- Idziesz spać, bo my będziemy oglądać film dla dorosłych.
- Jedzisz na tydzień do babci, bo my wyjeżdżamy w Himalaje.
- Idziesz się teraz zająć sobą, bo ja mam gościa.
Uważam za sporą przesadę traktowanie takich sytuacji jako traumatycznych dla
dziecka.
A piszę to z własnego doświadczenia dziecka, dla którego normalny był fakt,
że dorośli mają swoje prawa, do których dzieci po prostu jeszcze nie
dorosły.
>>> Jeśli to nie przeszkadzaj trwa od 18 do 1 w nocy i nikt dziecka
>>> spać w międzyczasie nie położył, to chyba jednak nie przesadzam.
>> A o takiej sytuacji tutaj rozmawiamy?
> Dokładnie.
Hmm... szczerze mówiąc nie zauważyłam, a specjalnie przejrzałam wątek.
>>> 1. Mąż jest dorosły
>> I w związku z tym mniej mu wolno niż dziecku? Bo nie rozumiem tego
>> argumentu.
> Łatwiej mu zrozumieć i nie powinien się czuć odrzucony z tego
> powodu...
A dlaczego łatwiej mu zrozumieć? Właśnie dlatego, że wychowywany był w
przeświadczeniu, że nie ma nieograniczonych praw i jeśli ja mam ochotę
pogadać z przyjaciółką, to on rozumie, że jest "intruzem" podczas takiej
rozmowy.
Jak wychowasz na takiego dorosłego dziecko, któremu pozwala się na
uczestnictwo w imprezie tylko dlatego, że ono chce i już?
> Nie, nie... Źle mnie zrozumiałaś. Faceci na ogół nie lubią słuchać bab
> płaczących sobie w rękaw...
Nawet nie wiesz, jak bardzo nie znasz facetów ;-)
> Skoro nie ma siedzieć u siebie w pokoju to gdzie? W łazience, w
> kuchni, w garderobie, a może na balkonie.
Może korzystać z całego mieszkania. Może także przychodzić do pokoju, gdzie
jest spotkanie (zjeść, napić się, powiadomić o czymś rodziców, spytać się o
coś) - nie sądzę, by ktoś widział w tym jakiś problem. Chodzi jednak o to,
by generalnie zajęło się w tym czasie sobą i zabawą, a nie siedziało z
wybałuszonymi oczami przysłuchując się o czym rozmawiają dorośli czy dla
odmiany wcinało się w co drugie zdanie, mościło się każdemu na kolanach bądź
urządzało karczemne awantury z sobie tylko znanych powodów.
> Tak czy siak ma siedzieć samo kilka godzin jak są goście...
Straszne. Zwłaszcza, gdy często takie dziecko siedzi samo, gdy matka pracuje
w pokoju obok czy gotuje obiad.
Naprawdę uważam, że zdrowo w tym wszystkim przesadzasz i widzisz zło tam,
gdzie w ogóle go nie ma.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2006-01-20 14:39:28
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]siwa napisał(a):
>
> Nie wyobrażam sobie sytuacji, że małe dziecko chce i nie daje się
> wytłumaczyć.
Phi, ja widziałam na własne oczy, i nie dotyczyło oglądania TV, tylko
spadania piętro niżej, na posadzkę. Szczęśliwie dziecko dobrowolnie
zrezygnowało. To się nazywa "wychowanie bezstresowe."
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2006-01-20 14:39:46
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" :
> Nie OK byłoby, gdybyś zaczęła kursować w górę i w dół... Zaprowadzała do
> pokoju, dzieciak by się budził po chwili SAM w pokoju i przychodził i tak
w
> kółko.
Jakoś to tak było że im wiecej czasu i uwagi poświęcało się tym "wariującym"
dzieciom tym one wariowały jeszcze bardziej.
A jak się je brzydko mówiąc olewało to same padały spać za jakiś czas.
Dlatego tak lubiłam imprezy w plenerze, gdzie było bezpiecznie. W końcu co
moze sobie zrobić dzieciak w namiocie pełnym śpiworów, lub w pokoju pełnym
materacy, ostatecznie padał gdzieś w dziwnej pozie i potem się go tylko
przekładało na właściwy materac.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2006-01-20 14:40:10
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]W wiadomości <news:dqqqcr$sgu$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
> Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał
>> Stąd moje pytanie - czy odmowa dziecku obejrzenia filmu dla
>> dorosłych (tak, niektóre dzieci położone grzecznie spać, budzą się i
>> mogą robić awantury, że "one chcą i już") też jest takim znęcaniem
>> się?
> Poniekąd tak.
> Sprawę można rozwiązać bardzo prosto - wszyscy idziemy spać i nikt nie
> ogląda (można ewentualnie nagrać film na video).
Dla mnie takie rozwiązanie jest po prostu niedorzeczne.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2006-01-20 14:46:36
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]W wiadomości <news:ng3t0vnavw0u.dlg@franolan.net>
siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> pisze:
> To się idzie do knajpy albo do kolezanki bezdzietnej.
Najlepiej to w ogóle się nie spotykać.
Dzieci szczęśliwe, a pieniądze zostają w portfelu ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2006-01-20 14:51:12
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]"Elske" <k...@o...pl> wrote in message
news:dqqs01$7ah$2@nemesis.news.tpi.pl...
> i gdzie Twoja corka "przyjmuje" goscia?? bo jesli w swoim pokoju
> to prosze bardzo, jak sobie moge lazic po calym domu, ale jesli jednak
> ten gosc siedzi w "family room" to sorry, ale juz bede sie tam platac.
> jesli podejmujesz gosci w swoim pokoju, to sytuacja jw.
Wiesz, w Polsce stosunkowo mało rodzin ma "family room". Stąd gości
przeważnie przyjmuje się w swoim pokoju. Dotyczy to też rodziców.
w Polsce moja sypialnia rowniez byla family room ;) i kazdy mial
prawo w niej siedziec, jesli nie spalam :)) i jesli ja tam przyjmowalam
gosci,
to i ten pokoj nalezal do mojej corki, jesli ona tam sie bawila z kolezanka,
i ja tam siedzialam.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2006-01-20 14:52:12
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]"puchaty" <p...@g...pl> wrote in message
news:djhjxxh7qex0.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
>> nie. chodzi o zainteresowanie. zwykle kiedy jestes z dzieckiem
>> w domu i sie nim zajmujesz, to kiedy ono ciebie potrzebujesz
>> masz dla niego czas, kiedy sa goscie srednio go masz.
>
> Tyle że życie już takie jest, że nie zawsze każdy ma dla każdego czas i
> jest pełen zainteresowania. Jeśli nie zdarza się to zbyt często, to
> sytuacja, w której mówi się przychodzącemu po raz 10-ty dziecku "a teraz
> dzieci idą do swojego pokoju ponieważ dorośli rozmawiają" wydaje mi się
> właściwym przygotowaniem do życia w społeczeństwie.
zapewne. dla mnie wlosciwym przygotwaniem jest rowniez,
niewypraszanie dziecka z pokoju bo mam doroslych gosci.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |