Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Dorośli(imprezki) i dzieci...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dorośli(imprezki) i dzieci...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 431


« poprzedni wątek następny wątek »

311. Data: 2006-01-22 12:48:04

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka napisał(a):

> Nie, patent polega na tym, że niektóre osoby nie przyjęły do wiadomości,
> że dyskusja jest o tym, jak zorganizować imprezę tek, żeby nikt nie czuł
> się pokrzywdzony.

Jak dla mnie rozmawiamy o tym, że niektórzy (w tym ja) nie widzą powodu,
dla którego w dorosłej imprezie ma uczestniczyć pociecha (dorosłej to
dla mnie równoznaczne z "wieczornej"). I nie widzą w tym niewidzeniu
niczego zdrożnego, bo sami byli w sytuacji pociechy i schizy z tego
powodu nie mają. Nie chcę, żeby ktoś mi mówił, jak mam zorganizować
imprę, żeby moje pięcioletnie dziecko (którego aktualnie nie posaidam,
ale wszystko za mną i przede mną) nie poczuło się urażone, że nie może w
niej uczestniczyć. Uważam, że tak samo jak dziecko ja mam swoje prawa,
jeżeli dziecko tego nie będzie rozumiało teraz to w przyszłości będzie
je trudno tego nauczyć. Jeśli z kolei ja zapomnę że mam swoje prawa to
jest to najkrótsza droga do stania się "firmą usługową" dla całego domu
(co mam wokół siebie na licznych przykładach). Równiez do tego, żeby
domownicy zapomnieli jak można mi zrobić przyjemność i że wogóle trzeba
(na przykladzie mojej teściowej).
Mogę natomiast porozmawiać o tym, jak dziecku zorganizować czas, w
którym będzie bawiło sie _beze_mnie_.

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


312. Data: 2006-01-22 12:50:46

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqvutd$ljb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
>> Nie, patent polega na tym, że niektóre osoby nie przyjęły do wiadomości,
>> że dyskusja jest o tym, jak zorganizować imprezę tek, żeby nikt nie czuł
>> się pokrzywdzony.
>
> Jak dla mnie rozmawiamy o tym, że niektórzy (w tym ja) nie widzą powodu,
> dla którego w dorosłej imprezie ma uczestniczyć pociecha (dorosłej to dla
> mnie równoznaczne z "wieczornej"). I nie widzą w tym niewidzeniu niczego
> zdrożnego, bo sami byli w sytuacji pociechy i schizy z tego powodu nie
> mają. Nie chcę, żeby ktoś mi mówił, jak mam zorganizować imprę, żeby moje
> pięcioletnie dziecko (którego aktualnie nie posaidam, ale wszystko za mną
> i przede mną) nie poczuło się urażone, że nie może w niej uczestniczyć.
> Uważam, że tak samo jak dziecko ja mam swoje prawa, jeżeli dziecko tego
> nie będzie rozumiało teraz to w przyszłości będzie je trudno tego nauczyć.
> Jeśli z kolei ja zapomnę że mam swoje prawa to jest to najkrótsza droga do
> stania się "firmą usługową" dla całego domu (co mam wokół siebie na
> licznych przykładach). Równiez do tego, żeby domownicy zapomnieli jak
> można mi zrobić przyjemność i że wogóle trzeba (na przykladzie mojej
> teściowej).
> Mogę natomiast porozmawiać o tym, jak dziecku zorganizować czas, w którym
> będzie bawiło sie _beze_mnie_.

Jednym słowem nie zrozumiałaś. Bywa.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


313. Data: 2006-01-22 12:57:37

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka napisał(a):
>
> To, że _inni_ nie umieją przewidzieć dość prostych w
> sumie zależności, też nie jest _dla mnie_ powodem, żeby nie mieć dzieci. A
> umiejętność uczenia się na błędach innych jest całkiem przydatna.

Ale to nie są wczale ani proste ani oczywiste zależności. Wnioskując
Twoją metodą powinnam pozbawić moją matkę conajmniej porannego napitku a
większość moich rówieśników w rodzinie powinna odesłać rodziców do domów
starców. Jakoś tak się nie dzieje. IMHO na negatywny stosunek do
rodziców składa się całość ich postępowania wobec dziecka a nie _jeden_
czynnik_. A Ty sugerujesz, że to właśnie ten, konkretny i to przez to.
Któras dziewczyna się wypowiada tutaj, że była wypraszana i czuła się z
tym fatalnie. Ale w tym samym poście pisze też, że często dostawała "w
dupę" i wtedy też czuła się źle. I ja tu widze ścisły związek. Bo mnie
co prawda wypraszano z dorosłych wieczornych imprez, ale w tyłek
dostałam od ojca raz i niegdy mi nikt nie powiedział, że jestem
niedobra, nieładna, głupia albo coś w tym gioście. Zawsze czułam się
doceniona i kochana i może dlatego przyjmowała z takim spokojem to, że
rodzice chcą się bawić beze mnie.

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


314. Data: 2006-01-22 13:10:35

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqvvd8$842$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>>
>> To, że _inni_ nie umieją przewidzieć dość prostych w
>> sumie zależności, też nie jest _dla mnie_ powodem, żeby nie mieć dzieci.
>> A
>> umiejętność uczenia się na błędach innych jest całkiem przydatna.
>
> Ale to nie są wczale ani proste ani oczywiste zależności. Wnioskując Twoją
> metodą powinnam pozbawić moją matkę conajmniej porannego napitku a
> większość moich rówieśników w rodzinie powinna odesłać rodziców do domów
> starców. Jakoś tak się nie dzieje. IMHO na negatywny stosunek do rodziców
> składa się całość ich postępowania wobec dziecka a nie _jeden_ czynnik_. A
> Ty sugerujesz, że to właśnie ten, konkretny i to przez to. Któras
> dziewczyna się wypowiada tutaj, że była wypraszana i czuła się z tym
> fatalnie. Ale w tym samym poście pisze też, że często dostawała "w dupę" i
> wtedy też czuła się źle. I ja tu widze ścisły związek. Bo mnie co prawda
> wypraszano z dorosłych wieczornych imprez, ale w tyłek dostałam od ojca
> raz i niegdy mi nikt nie powiedział, że jestem niedobra, nieładna, głupia
> albo coś w tym gioście. Zawsze czułam się doceniona i kochana i może
> dlatego przyjmowała z takim spokojem to, że rodzice chcą się bawić beze
> mnie.

Jeżeli "proste zależności" w odniesieniu do zachowań społecznych olbrzymiej
populacji oznaczają dla Ciebie "zawsze jest to tak samo i ani o milimetr się
nie różni", to ja się grzecznie pożegnam i idę przygotować obiad.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


315. Data: 2006-01-22 13:25:27

Temat: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...
Od: "Xena" <t...@l...fm> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości:dqqr04$upl$...@n...onet.pl,
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> "Xena" <t...@l...fm> wrote in message
> news:dqp65e$pbd$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Moje dzieci grzecznie udają się do swojego pokoju, wiedząc o tym, że
>> to do mnie przyszli goście. Jak jest do zjedzenia coś, to są wołane
>> i już. Nie wyobrażam sobie dyskusji o tym, jak to np. Marysia
>> puściła się z Jasiem przy
>> dzieciach.
>
> wiesz twoje dzieci nauczone sa od malego swiatu nie przeszkadzac
> wiec teraz sa takie ulegle ;) (pije do watku o niezabieraniu dzieci do
> muzeum)
>

Jakoś z tego powodu nie cierpię specjalnie. W muzeum też wiedzą jak się
zachować. A tak poważnie to trafiły mi
się jakieś dobre egzemplarze. Ja w wieku Mai (9 lat) utworzyłam bandy
tłukące siódmoklasistów ;-)

pozdrawiam
Tatiana
--
Koniom i zakochanym inaczej pachnie siano
/Stanisław Jerzy Lec/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


316. Data: 2006-01-22 14:44:37

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka napisał(a):

> Jednym słowem nie zrozumiałaś. Bywa.

A może wręcz przeciwnie...

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


317. Data: 2006-01-22 14:45:42

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka napisał(a):

> Jeżeli "proste zależności" w odniesieniu do zachowań społecznych
> olbrzymiej populacji oznaczają dla Ciebie "zawsze jest to tak samo i ani
> o milimetr się nie różni", to ja się grzecznie pożegnam i idę
> przygotować obiad.

Zaczynam odnosić wrażenie że czytasz bez zrozumienia albo pobieżnie.

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


318. Data: 2006-01-22 20:58:49

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dqru96$fhr$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:

> Szczerze? Jak czytam ten wątek to mam przed oczami 2-latka.

A ja dziecko w wieku dziecka Pasika.
I nawet kilka razy pisałam wprost "dziecko ponad 5-letnie"

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


319. Data: 2006-01-22 21:06:31

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dqvn73$a70$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:

> Nixe, nie mąć. Cały czas chodzi o WYPRASZANIE z pokoju dziecka, które
> czuje się tym faktem POKRZYWDZONE.

Komu chodzi? Tobie na pewno, ale chyba raczej nie A.D., a z nią podjęłam
dyskusję na ten temat i w tym duchu ją prowadziłam.

Asia Duszczyńska:
"A czym to się różni? Skoro nie ma siedzieć u siebie w pokoju to gdzie? W
łazience, w kuchni, w
garderobie, a może na balkonie. Tak czy siak ma siedzieć samo kilka godzin
jak są goście..."

Więc nie o formę tego wypraszania/nakazywania/namawiania jej chodziło, lecz
o sam fakt, że dziecko nie przebywa w pokoju rodziców i jest to dla niego
trauma.
Nigdzie natomiast nie było mowy o formie. Dopiero Ty zaczęłaś o tym pisać.

> Coraz bardziej plączesz się w zeznaniach i już nie wiesz, jakich
> argumentów używać:)))

Nie sądzę. Specjalnie przejrzałam ten wątek od początku i podtrzymuję swoje
zdanie.

> Przekaz jest jeden - szanuj uczucia swojego dziecka.

Owszem, ale dla Ciebie ten szacunek jest równoznaczny z formą przekazu, a
dla A.D. z samym faktem, że dziecka się z pokoju nie pozbywa (niezależnie od
sposobu tego "pozbywania").
Innymi słowy - Ty nie wykluczasz, ze dziecko może pobyć samo, jeśli
odpowiednio do tego podejdziemy i odpowiednio mu to zakomunikujemy. Z kolei
dla A.D. sam fakt, że ktoś usiłuje zasugerować dziecku, że powinno pobawić
się w pokoju jest niedopuszczalny, bo jest to oznaka nieposzanowania jego
uczuć.
W każdym razie ja tak właśnie zrozumiałam jej wypowiedzi i cały czas do tego
się odnosiłam. W oderwaniu od formy przekazu.
Już nie wiem, jak mam to jaśniej napisać ;-).

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


320. Data: 2006-01-22 21:22:53

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:43d34172$0$17932$f69f905@mamut2.aster.pl>
Agnieszka <a...@z...net> pisze:

> Pójdą na konkurencyjną imprezę, która zostanie zorganizowana u
> bezdzietnych znajomych. Może być, czy jeszcze coś Ci się w
> sformułowaniu nie podoba?

Sens mi się nie podoba, ale nie chce mi się już tłumaczyć dlaczego.

>> U Was jest inaczej? To dzieci ustalają warunki?

> My ustalamy warunki. My wszyscy. Demokracja taka. W granicach
> rozsądku.

Wyobraź sobie, że my także. Dlatego rozsądek każe nam poprosić dzieci o
pozostanie/udanie się [1] do swojego pokoju i swoich zajęć w momencie, gdy
rozmawia się o rzeczach nie przeznaczonych dla ich uszu, bądź ogląda rzeczy
nie przeznaczone dla ich oczu.

[1] i nie mówię teraz o formie takiej prośby, lecz o samym fakcie

> Pomysł "rodzice się bawią, a gówniarzeria won" jakoś nam
> nie przyszedł do głowy.

Nam też. Za to przychodzi nam do głowy pomysł "każdy zajmuje się na swój
sposób w swoich pokojach - rodzice i znajomi u siebie, a dzieci u siebie".

> Może w trosce o to, żeby podrośnięta
> gówniarzeria nie stwierdziła "nastolatki się bawią, a wapno won".

Wiesz, ja raczej defaultowo nie liczę na uczestnictwo w prywatkach czy
psiapsiółskich spotkankach moich nastoletnich/dorosłych dzieci i uważam, że
to dość normalne.
Są imprezy wspólne, rodzinne, rodzinno-przyjacielskie, w których uczestniczą
wszyscy domownicy, a są też takie, gdzie ma się ochotę na zabawę we własnym
gronie, a nie do spółki z dziadkiem, wujkiem, kuzynkami i wnuczkami.

> tym, kto się bawi i co ewentualnie robi reszta rozmawiamy wcześniej i
> ustalamy warunki, w których nikt nie będzie musiał nudzić się
> zamknięty wbrew swej woli w 4 ścianach przez x godzin, bo reszta
> postanowiła mieć udany wieczór. Jak traktujesz ludzi, tak oni cię
> będą traktować. Podstawowa zasada, którą wpajam dzieciom od
> najmłodszych lat. Że tak powtórzę za kimś: "sprawdza się"

Niessssamowite.
Bo wiesz, ja się generalnie z nikim w domu nie liczę, potrafię wrócić z
pracy o 23:00, wraz z tabunem przyjaciółek, wygonić męża do mamusi, dzieci
sprzedać sąsiadce i balować cały weekend z zastrzeżeniem, żeby mi się nikt
na oczy nie pokazywał.
Całe szczęście, że uświadomiłaś mi, że można inaczej :>

>>> stara schorowana matka będzie siedzieć w
>>> pokoju z zakazem wychodzenia,
>> [...]
>>> bo ona ma się czuć w domu swobodnie a
>>> nie myśleć o tym, czy matce czegoś nie trzeba...
>>
>> Czy możesz mi wytłumaczyć w jakim celu zawsze tak koszmarnie
>> przejaskrawiasz omawiane sytuacje?

> Skąd wiesz, że przejaskrawiam?

Bo czytam wątek.
Rozumiem, że przykład ze staruszką miał być analogią do omawianej tu
sytuacji. Tyle tylko, że nikt tu nie pisał o zakazie wychodzenia z pokoju
nałożonym na dziecko i o tym, że w czasie spotkanie nie myśli się w ogóle o
tym, czy czasem dziecku czegoś nie potrzeba.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 31 . [ 32 ] . 33 ... 40 ... 44


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ÍřÂçĘÓĆľťáŇé ×âÓĂ
nowy ząb
ÍřÂçĘÓĆľťáŇé ×âÓĂ
[OT] do tych co mają dialoga
Dyktafon w szkole - coś jeszcze

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »