Data: 2001-09-13 12:31:42
Temat: Re: ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9nq8df$poq$...@n...onet.pl, Daga Gorczyńska at z...@w...pl wrote
on 13-09-01 14:18:
>
> Joanna <c...@p...onet.pl> w artykule
> news:B7C66A74.1B198%chironia@poczta.onet.pl pisze...
>
>> czy terapeuta jest w stanie wziac na siebie cala odpo-
>> wiedzialnosc za proces normalnej terapii?
>
> Z Kodeksu: "W każdym przypadku na psychologu ciąży odpowiedzialność za
> następstwa kontaktu, jaki w ramach swojej roli zawodowej nawiązuje z
> drugim człowiekiem".
>
>> NIe, moze usilowac nie szkodzic.
>
> J.w.
>
> Serdeczności,
> Daga
>
>
Rozumiem i dziekuje.
Pytanie tylko, czy tutaj wystepuje w roli zawodowej, czy nie?
I czy nie-psycholodzy maja z tej grupy sie teraz wyniesc? Nie odzywac sie?
No i pytanie Daga: to fakt, ze na nim ta odpowiedzialnosc ciazy, ale czy
jest w stanie jej rzeczywiscie zawsze sprostac? To nie tlumaczy oczywiscie
niefrasobliwosci ewentualnych. Pytam teraz o praktyke. Sama w trakcie
terapii mam zawsze swiadomosci wlasnej odpowiedzialnosci za siebie i nie mam
zludzen, ze terapeuta nie jest w stanie wszystkiego przewidziec. I wiem tez,
ze wszystkie decyzje naleza do mnie. Ja nie wiem, jak to wyglada u innych,
mowilam juz - jestem malo empatyczna (kazdy ma jakis problem), wiec zadaje
pytanie.
Czy jesli obecni na tej liscie psycholodzy beda interweniowac w odpowiednim
momencie, to etyce zawodowej nie stanie sie zadosc? :)
Domyslam, ze chodzi glownie o to, ze lista z sci. w tytule posiada autorytet
nieco na wyrost. Moze wiec tylko zmienmy kategorie listy? :)
Pozdr.
Joaska
Ps. te wszystkie usmieszki sa po to, zeby bylo jasne, ze uczciwie pytam i z
nikim nie walcze w tej chwili, pytania sa szczere i pelne troski. Zadnej
ironii.
|