Data: 2001-09-13 15:31:39
Temat: Re: ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marsel <i...@w...pl> w artykule news:9nqhps$kkq$1@news.tpi.pl pisze...
>
Wg mnie psycholog
odpowiedzialny
> > jest za swoje dzialania (profesjonalizm, maks. wysilku i starania,
> > dokladnosc, etycznosc, poddawanie sie superwizji, nie projektowanie
na
> > pacjenta swoich rzeczy etc.), ale co zrobi z tym ta druga strona,
to juz
> > lezy w gestii tej wlasnie osoby. Pomaganie nie powinno chyba
oznaczac
> > zdejmowania odpowiedzialnosci za zycie, wlasne wybory etc tego,
komu sie
> > pomaga.
>
> Dziękuje że o tym przypomniałas (moze nawet nie tylko mi),
Również zgadzam się z Joanną. Ale tak jak piszesz poniżej:
>
> to jednak nie wszystko na ten temat, w kazdej relacji
psycholog-klient
> przewage ma ten pierwszy, on ma wpływ na poczucie odpowiedzialnosci
> pacjenta a nie odwrotnie.
Tak właśnie jest... Chodzi o nierówność relacji psycholog-pacjent.
Psychologo zawsze będzie w jakiś sposób uprzywilejowany (to niedobre
słowo), choćby z racji swojej wiedzy i praktyki zawodowej, a także
dlatego, że on patrzy na pacjenta z dystansu, a nie jest w "oku
cyklonu". Równe relacje mogą wystąpić w kontakcie psycholog-psycholog,
kiedy jeden z psychologów poddaje się superwizji.
> Niewiele mam wspolnego z psychologami, obym sie mylił, to co mysle
> biore z zycia 'cywilnego', poczucie odpowiedzilanosci jest to piekna
> sprawa, jednak nie kazdy je ma, nawet psycholog.
Bo psycholog to jedynie zawód, więc każdy może skończyć studia i go
wykonywać... Nie ma w Polsce praktycznie ograniczeń, nie ma obowiązku
psychoanalizowania studentów psychologii (vide: Francja). :( Poczucie
odpowiedzialności za siebie samą i za własne słowa jest dla mnie sprawą
oczywistą, może dlatego tak trudno mi zrozumieć cbneta, który się od
tego uchyla. I nie widzę w tej kwestii różnicy między siecią a realem -
i tu, i tu są żywi ludzie, wobec których mam szacunek.
> Czy sa metody na sprawdzenie poczucia odpowiedzialnosci? jakies
egzaminy,
> testy na wykrywaczu klamstw;) ?
Niestety, nie wiem. :( Wykrywacz kłamstw... o ile się orientuję, jego
użycie musi być jakos specjalnie umotywowane i uzasadnione. Nie
podejrzewam, żeby można się było poddać badaniu, kiedy się tego chce.
:(
> Rozumiem jednak ze jest to bardzo trudne w tym przypadku, najczesciej
> wrecz nie mozliwe. Nieskuteczne w przypadku lekarzy którzy operuja
> na materii to co dopiero na psychologach...
> Tylko o to pytałem i odpowiedz juz padła wcześniej spod reki Dagi.
Dlatego trzeba dążyć do tego, aby Kodeks zyskał realne podstawy
prawne...
jakos nie wierze ze psychologowie nie popełniaja
bledow,
> sa nieomylni jak papiez?
Nikt nie jest nieomylny, nawet papież.
> Wyjsciem posrednim jest rozbicie jej na kilka podtematycznych,
> pod warunkiem jednak ze grupowicze w tym składzie jak tu pojawialiby
> sie wszedzie wedle wlasnego uznania, wspolna strona mogłaby ich
> toche jednoczyc, jak pod jednym sztandarem..
Nie wydaje mi się, żeby moderowanie grupy było dobrym pomysłem. Inna
sprawa, że też nie widzę realnych możliwości zastosowania tego. PSP
pozostawiłabym, jak jest. Potrzebna natomiast wydaje mi się możliwość
odesłania proszących o pomoc czy poradę w konkretne miejsce, choćby na
grupę psp.pomoc czy podobnie, gdyby taka powstała... Tyle, że wówczas
byłaby to tak samo delikatna kwestia, jak i teraz - a i opis grupy
musiałby uświadamiać użytkownikom, że jest to grupa otwarta i że nie
wszystkie rady pochodzą od specjalistów...
> (ja czytam i pisze tylko dla siebie, moze kiedys bede mógł cos
> wartosciowego dołozyc, o to sie staram, ale jeszcze długa droga..)
Mnie się zdaje, że już na niej jesteś...
Pozdrawiam,
Daga
|