Data: 2002-01-15 13:33:04
Temat: Re: ###OT
Od: "Piotr" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a214g3$cnt$1@news.tpi.pl...
>
>
> > A Pan znów mnie obrażać raczy, proszę
> > Pana.
>
> Nikogo nie można obrazić. Obrazić się ktoś może sam.
Jeśli ja zacznę analizować semantykę w Pańskich postach, to
wyjdzie Pan na semiotycznego głupca.
> Była już na ten temat dyskusja. W grupach dyskusyjnych obowiązuje
zwracanie
> się bezpośrednie, a nie przez "Pan".
Nie zauważyłeś, że tylko do Ciebie zwracam się per : "Pan"?
> Aktualnie mam w "kopiach roboczych" 291 postów. Niestety przybywa ich,
a nie
> ubywa. Bardzo żałuję, że nie nadążam z odpowiedziami.
Dziwne tylko, że nadążasz odpowiadać na te, w których możesz w jakiś
sposób
posnobować :-((
> Np. "Tradycyjna Medycyna Chińska Diagnozowanie" -Bronisław Kozłowski.
To kompilacja:-)) Ja myślałem o pracach np. Huang - Ti (Żółty
Cesarz) czy Sung - Sy.
> Konfucjonizm mnie nie interesuje, więc nie podejmuję tematu, bo się
na tym
> nie znam.
Ale na Buddzie się znasz, skoro dawałeś go za przykład w swojej
teorii otłuszczenia?
Pamiętaj więc, że nazywano go między innymi SJAKJA - MUNI. Spytaj
mądrych kolegów, to może Ci powiedzą, co to znaczy.
>
> > - przekazałem Panu trochę wiedzy np. o otłuszczeniu zapaśników sumo
.
>
> Widzisz, starasz się wyolbrzymiać problem aż do brzucha klasy sumo. Ja
tylko
> zwracałem uwagę dyskutantowi, który chciał się pozbyć akurat
tłuszczyku w
> okolicach pasa na pewną logikę.
Nie, mówiłeś kompletne bzdury.
Jeżeli organizm jest otłuszczony, to powinno
> się go odchudzać w sposób naturalny
Nie ma bardziej naturalnej rzeczy niż aktywność fizyczna. Mamy to w
genach..
Nie ma sensu ćwiczyć coś tam na
> brzuszek, a zostawić tłuszcz na udach, czy piersiach. Jeżeli natura
spala
> tłuszcz na brzuchu jako ostatni, to znaczy, że jest w tym jakiś sens.
Tak - taki, że jest go tam najwięcej i najtrudniej go spalić.
Przynajmniej u mężczyzn.
> czy lepsze są męśnie na brzuchu, czy tłuszcz, to jest sprawa dyskusji
Nie. To sprawa zdrowia.
> Zresztą fascynacja mięśniami znamionuje pewną klasę ludzi zwanych
> "mięśniakami". W przyrodzie jest zawsze "coś za coś".
Bzdury gadasz. Twoja wiedza w tym temacie jest mizerna. Próbujesz
znów być kąśliwy, ale chybiasz. W sporcie, który ja uprawiam, mocno
rozwinięte mięśniactwo jest absolutnie niewskazane. Wręcz przeszkadza,
bo osłabia dynamikę ciała.
> Rozwój mięśni dzieje się kosztem niedorozwoju innych organów.
Bzdury gadasz.
Jest jakiś temat, na którym się znasz ? Ale tak do końca i na
poważnie???
Pozdrawiam Pana. Proszę Pana.
Piotr
|