Data: 2010-03-24 09:03:38
Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <z...@m...on.pl> napisał w wiadomości
news:hock62$ec2$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:hob7uf$p87$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> zażółcony pisze:
>>
>>> Ja bym tu zauważył u medei jedynie "wolniejsze tempo emocjonalne".
>>> I nic więcej.
>>> Charakterystyczne dla elementu ziemi.
>>> Że niezrozumiałe to trochę dla ognistych - to normalne.
>>> Ogniści nigdy nie mogą sie nadziwić, że coś może czerpać siłę
>>> ze stabilności, a nie z aktywności ;)
>>
>> Myślę, że jakieś elementy ognia w sobie też noszę. Nie określiłabym
>> siebie w całości jako ziemi. Raczej.
> Nikt nie jest 'czysty', a jak jest - to są to raczej bardzo
> autodestrukcyjne konstrukcje. Generalnie w cenie jest tu równowaga
> i wymiana energii miedzy przeciwieństwami.
>
> Myślę też, że element ognia generalnie przeważa w necie.
> Net daje bardzo dużo przestrzeni i element ognia szuka
> tej przestrzeni, żeby się lepiej rozwinąć. A kończy się
> to generalnym mordobiciem i wszechobecnym 'flamem'
> usenetowym ;) Ogień jest bardzo zachłanny i lubi się narzucać.
>
> Niektórzy mówią, że ogień jest wyznacznikiem naszych czasów.
> Nadaktywność i wojna. Btw. z tego własnie też powodu
> mój czerwony nick od dawna mi nie pasował, tylko nie wiedziałem,
> jaki będzie lepszy.
> I się w końcu ze sobą dogadałem w tej kwestii :)
>
>> Jeśli jestem ziemią, to raczej taką wypracowaną. Chyba. Jakoś nie do
>> końca rozumiem ten podział i nie przemawiają do mnie za bardzo te
>> żywioły, dlatego trudno mi się przy ich wykorzystaniu określić.
> Myślę, że to jest dobre określenie - wypracowana. To naturalne
> - ludzie z przewagą czegoś pracują nad zrównoważeniem.
>
> Ja z natury jestem z przewagą powietrzna i ognia i również muszę
> podtrzymywać kontakty z ziemią i wodą. Inaczej mam kierunek
> jak u globa.
>
> Przy okazji powiem, jak na przestrzeni lat postrzegam cbnet'a.
> Dawniej przede wszystkim brak przestrzeni i w tej cisnocie
> kotłujący się ogień i ziemia. Stabilne, ale gorące, temparatury
> ekstremalne i wyciekajace z pieca żelazo palące wszystko,
> czego się tknie.
> I widzę ogromną pracę u niego, szczególnie nad elementem
> przestrzeni i pojawiajacymi sięw niej żródłami wody i powietrza.
> Myślę, że niebagatelną rolę ma tu jego małżonka. W niej dostrzegł
> przestrzeń i z niej potrafi to czerpać bez przytłaczania sobą.
> Umie docenić jej odmienność.
> Myślę też, że teraz dzieci dodatkowo wprowadzają w jego życie
> coraz więcej przestrzeni.
> Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że razem ze swoimi dziećmi
> cebe drugi raz dojrzewa, drugi raz poznaje świat, ale nie będąc już
> tak ciasno skrępowanym jak wcześniej ;)
>
Ładny obrazek psze Pana....
(a widzę, że masz podobnie do mnie, też musisz sobie "trampki do ziemi
przybijać", żeby nie odlecieć.... )
MK
|