Data: 2010-03-24 08:51:32
Temat: Re: [OT] Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: zażółcony <z...@m...on.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hob7uf$p87$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> zażółcony pisze:
>
>> Ja bym tu zauważył u medei jedynie "wolniejsze tempo emocjonalne".
>> I nic więcej.
>> Charakterystyczne dla elementu ziemi.
>> Że niezrozumiałe to trochę dla ognistych - to normalne.
>> Ogniści nigdy nie mogą sie nadziwić, że coś może czerpać siłę
>> ze stabilności, a nie z aktywności ;)
>
> Myślę, że jakieś elementy ognia w sobie też noszę. Nie określiłabym siebie
> w całości jako ziemi. Raczej.
Nikt nie jest 'czysty', a jak jest - to są to raczej bardzo
autodestrukcyjne konstrukcje. Generalnie w cenie jest tu równowaga
i wymiana energii miedzy przeciwieństwami.
Myślę też, że element ognia generalnie przeważa w necie.
Net daje bardzo dużo przestrzeni i element ognia szuka
tej przestrzeni, żeby się lepiej rozwinąć. A kończy się
to generalnym mordobiciem i wszechobecnym 'flamem'
usenetowym ;) Ogień jest bardzo zachłanny i lubi się narzucać.
Niektórzy mówią, że ogień jest wyznacznikiem naszych czasów.
Nadaktywność i wojna. Btw. z tego własnie też powodu
mój czerwony nick od dawna mi nie pasował, tylko nie wiedziałem,
jaki będzie lepszy.
I się w końcu ze sobą dogadałem w tej kwestii :)
> Jeśli jestem ziemią, to raczej taką wypracowaną. Chyba. Jakoś nie do końca
> rozumiem ten podział i nie przemawiają do mnie za bardzo te żywioły,
> dlatego trudno mi się przy ich wykorzystaniu określić.
Myślę, że to jest dobre określenie - wypracowana. To naturalne
- ludzie z przewagą czegoś pracują nad zrównoważeniem.
Ja z natury jestem z przewagą powietrzna i ognia i również muszę
podtrzymywać kontakty z ziemią i wodą. Inaczej mam kierunek
jak u globa.
Przy okazji powiem, jak na przestrzeni lat postrzegam cbnet'a.
Dawniej przede wszystkim brak przestrzeni i w tej cisnocie
kotłujący się ogień i ziemia. Stabilne, ale gorące, temparatury
ekstremalne i wyciekajace z pieca żelazo palące wszystko,
czego się tknie.
I widzę ogromną pracę u niego, szczególnie nad elementem
przestrzeni i pojawiajacymi sięw niej żródłami wody i powietrza.
Myślę, że niebagatelną rolę ma tu jego małżonka. W niej dostrzegł
przestrzeń i z niej potrafi to czerpać bez przytłaczania sobą.
Umie docenić jej odmienność.
Myślę też, że teraz dzieci dodatkowo wprowadzają w jego życie
coraz więcej przestrzeni.
Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że razem ze swoimi dziećmi
cebe drugi raz dojrzewa, drugi raz poznaje świat, ale nie będąc już
tak ciasno skrępowanym jak wcześniej ;)
|