Pewnego dnia, a było to Fri, 16 Jan 2004 12:09:45 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <P...@o...pl> i powiedziała:

> A komentuj sobie. Byle posługując się jakimiś normalnymi argumentami,
> wynikającymi z moich wypowiedzi, a nie babską logiką. A, obetrzyj sobie
> jeszcze pianę z ust.

Oj, znowu projektujesz swoje zachowanie na innych, nieładnie.
Nie mam w zwyczaju się pienić, co najwyżej wychodzi mi lekko ironiczny
uśmieszek w kąciku ust. Zapytałabym o jakieś konkrety, gdzież to są te
nienormalne argumenty, ale okolice zapewne już nudzi ta dyskusja, co to
ze zmywarkami związku nie ma, więc nie zapytam.

>> PS Tak, mnie też się bardzo podobał argument "Idźcie dzieci, tatuś musi
>> pozmywać".
>
> A mnie powala argument typu: mam fioła na punkcie czystych garów,
> przezroczystych szklanek.

Bo? Ja tam sobie chwalę picie z przezroczystych naczyń, a nie ze
szkła z zaciekami (opcję pucowania ściereczką każdej szklaneczki
bezpśrednio po umyciu zostawiam spychopatom). Skoro upierasz się czytać
napisane z przymrużeniem oka "mam fioła" jako wyraz choroby psychicznej
i psychozy natręctw, fell free, ale po raz kolejny mam wrażenie, że
problem leży w Tobie, a nie w szklankach bez smug.

> No i jeszcze jedno - miej Swoje ostatnie słowo, jeżeli Ci na tym tak
> zależy.

... powiedział PeJot, skwapliwie a beztreściowo odpisując po raz
kolejny. Zobaczymy, jak to z tym ostatnim słowem.

Zuzanka (matko, jakie to debuggowanie upierdliwe i nudne)

--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
On the verge of indecision. I'll always take a round about way.