Data: 2002-11-21 20:43:28
Temat: Re: OT (ZUS)
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 21 Nov 2002 20:44:45 +0100, "Slawek [am-pm]"
<sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> wrote:
>Chciałbym na zupełnym marginesie dyskusji sprecyzować moje
>zdanie w kwestii, którą kiedyś "potrąciliśmy" w innym miejscu.
Ponieważ rzecz jest skrajnie OT, chciałbym ustosunkować się tylko do
jednej kwestii.
All:
>> W trójce była audycja Kuby S. z pytaniem wiodącym "czy
>> zlikwidować zus". Oprócz rozsądnych i głębszych wypowiedzi,
>> dominowała tendencja typu - "jak to możliwe, żebyśmy płacili
>> na tych staruchów"...
>Nie płacąc na utrzymanie poprzedniego pokolenia, zrywa się nawet te
>pozory więzi społecznych jakie jeszcze istnieją. System redystrybucji
>międzypokoleniowej, mimo niechęci płatników, wiąże wszystkich
>w jedną całość i skłania do myślenia globalnego - ma jednak swoje
>pozytywy.
Sławek:
>- żaden "gówniarz" nie miałby prawa powiedzieć, że opłaca emeryturę
>"staruchom"; każdy "staruch" miałby natomiast pełne prawo powiedzieć:
>to są moje pieniądze i wara wam, "gówniarzom", od nich.
I teraz ja:
Nie chcę zabierać głosu w sprawie kształtu systemu ubezpieczeń (no
dobrze: osobiście uważam, że system ubezpieczeń prywatnych jest
zasadniczo lepszy). Jednak powyższy argument uważam za bardzo
niedobry. Sytuacja, w której "gówniarz" ma w nosie "staruchów", jest
MZ sytuacją patologiczną. Tak samo jak lekceważenie "gówniarzy" przez
"staruchów". Rzecz jest bowiem nie w jakimś "międzypokoleniowym
nieporozumieniu", ale w szerszym zjawisku, polegającym na tym, że
nasza społeczność zamienia się z zbieraninę prywatnych osób, których
zainteresowania ograniczają się do nich samych. To samo zjawisko można
zaobserwować także w ramach jednego pokolenia. Jeśli będzie się ono
pogłębiało, to nasze dyskusje o relacjach między cywilizacją islamską
a cywilizacją zachodnią stracą rację bytu, ze względu na upadek tej
ostatniej.
>Długo by dyskutować nad najlepszą realizacją systemu emerytalnego (jeden
>zakład czy wiele funduszy, ścisła kontrola państwa czy pełna dowolność
>w wyborze ubezpieczyciela, dopuszczalny udział inwestycji w akcje,
>obligacje krajowe czy zagraniczne, instytucje nadzoru, banki - gwaranci,
>itd., itp.).
Nie byłbym sobą, gdybym jeszcze do czegoś się nie przyczepił. W
świetle obowiązującego systemu ubezpieczeń, alternatywa "jeden zakład
czy wiele funduszy" jest fałszywa. Czym innym jest fundusz emerytalny,
a czym innym zakład (zakładów emerytalnych jeszcze nie ma).
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|