Data: 2006-04-06 07:16:33
Temat: Re: [OT długawe] łzawiące oko
Od: "sq4ty" <a...@W...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kasia_A" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
> ale tak serio to z tych objawow co opisujesz to moja Mama ma cos
podobnego
> od ladnych kilkunastu lat - z przewami, u niej jest to zatkany kanał łzowy
> do tego stopnia, ze ropa podchodzi pod oko i jak nacisnie skore, w miejscu
> gdzie zazwyczaj sie robia since pod oczami, to ropa az wypywa okiem, a łzy
> to ciagle od wiatru i bez przyczyny tez ja zalewaja
Ała...
> jedyne leczenie w jej przypadku okazalo sie "przeplykowanie" tych kanalow
> łzwoych, ktore polega na wkladaniu jakis igiel w oko i plukani ;/
Tym bardziej ała... :)
> niestety ale mama od parynastu lat tuszu do rzes juz nie stosuje - bardzo
> mi przykro ;(
Tusz to nie jest coś za czym bym bardzo bardzo płakała, ale muszę przyznać,
że moje nieduże, głęboko osadzone oczy dużo zyskują dzięki tuszowi. Ale jak
będzie przykazanie "nie stosować", to nie będę. No, może czasaaaamiii ;). No
bo nie wytrzymam przecież.
> ale cos ja lekarzem NIE jestem tylko opisuje przypadek mojej mamy
> daj Boże zeby u Ciebie bylo to cos innego :))
Moja babcia podobno miała coś takiego, też kilkanaście lat, ale zdaje się,
że tego w ogóle nie leczyła.
Mi jest obojętne, mogę mieć i zatkany kanalik, niech już mi wepchną tą igłę,
ale żeby mi tylko pomogło!
Dzięki za odpowiedź KasiuA!
Maja
|