Data: 2003-04-08 11:22:26
Temat: Re: OT i cala smutna prawda :(
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Amnesiac" w news:88659v8uela6d73pon4l6i7f45cdls1jsi@4ax.com...
/.../
Dziękuję Ci za obiektywizm ;)))... (no, za zachowanie dystansu:).
Jednak zdaję sobie sprawę jak trudne jest jego utrzymanie w takiej
sytuacji i tym bardziej chylę czoła.
Nawiasem mówiąc cieszę się ogromnie, gdyż właśnie taki poziom
wnikliwości w zagadnienia psychologiczne na grupie psycholubnej
jest, moim zdaniem, godnym najwyższego aplauzu. Podkreślam -
_wnikliwości_, gdyż to właśnie od niej zależy czy jesteśmy ślepi,
czy wręcz przeciwnie - mamy szansę na przebudzenie.
[Amnesiac do Pawła]
> Osobiście nie mam powodów, by
> poddawać w wątpliwość Twoją bezstronność, ale - mimo to - chyba sam
> czułbym się nieswojo, gdyby *publiczne* zarzuty w stosunku do mojej
> osoby (stawiane na grupie) miałyby być uzasadniane już bez mojego
> udziału (i w konsekwencji ewentualnej możliwości obrony). "Sąd ogłasza
> wyrok: oskarżony jest winny... i zostaje skazany.... Teraz proszę
> wyprowadzić oskarżonego z sali, ponieważ nastąpi uzasadnienie wyroku".
Dokładnie.
> Sprawa jest dla mnie tym
> bardziej tajemnicza, że odnoszę wrażenie, że żaden z was nie ma jakoś
> ochoty "wyłożyć kawy na ławę", w jasny sposób wyartykułować przedmiotu
> waszego sporu, tylko obaj zdajecie się poruszać w obszarze pół-słówek,
> niejasnych sugestii czy trudnych do wyjaśnienia (dla mnie)
> uszczypliwości. Trochę to wygląda jak publiczna rozmowa dwóch bardzo
> dobrze znających się osób, nie przepadających za sobą za bardzo, ale
> jednocześnie niechętnych wzajemnej publicznej demaskacji. Tak ja to
> widzę.
Ze swej strony jestem gotów do publicznego pręgierza ;))).
Problem jednak w tym, że _nikt_ nie jest w stanie określić w sposób
obiektywny całokształtu tego "sporu", a tylko on dałby każdemu
z osobna widzowi materiał do wyciągania własnych subiektywnych
opinii. I właśnie dlatego, "wyśmiewam się" czasem z prób
"wyjaśnienia kulisów sprawy" przez jakąkolwiek ze stron. Takie
wyjaśnienie nie jest możliwe w żadnym, znanym mi tu przypadku (!!!)
przy zachowaniu wymogów uczciwości, czego doskonałą
ilustracją jest Twój przykład sali sądowej bez udziału oskarżonego.
Wyjaśniając, można co najwyżej wskazać kamienie milowe konfliktu,
punkty, wokół których on się zawiązuje a potem narasta, w jakiś sposób
eskalowany przez _obie_ strony - mniej lub bardziej świadomie, czasem
również z udziałem korespondencji prywatnej a więc w żadnym przypadku
niedostępnej zewnętrznym obserwatorom.
Życie grupy jest niezwykle dynamiczne. Interakcje między poszczególnymi
jej "stałymi bywalcami" są trudne do opanowania przez nich samych,
a co dopiero przez jakichkolwiek innych, zewnętrznych sędziów.
Dla mnie - enigmatyczne odwoływanie się do archiwum grupy jest
zabawą w chowanego dla osiągania określonych, w przypadku Pawła -
nieświadomych celów. Wydaje mu się, że wskazując ważne z jego punktu
widzenia posty w archiwum, dostarczy komuś rzetelnych informacji.
_Nic bardziej błędnego_. Dostarczy jedynie informacji przefiltrowanych przez
jego umysł, a to jest zupełnie co innego od zamysłów i deklaracji co do
własnego "obiektywizmu".
Moim celem jest stale walka o świadomość, o windowanie działań
własnych i nie tylko, na wyższy poziom świadomości. Dlatego wspieram
ludzi otwartych i myślących, a toleruję (do czasu) ludzi, a jakiś względów
zatrzaśniętych, zaślepionych własnym blichtrem (narcystycznym), z nadzieją,
że prędzej czy później dotrze do nich drobina światła świadomości.
Ku dobru ogólnemu.
> Pozdrawiam,
> --
> Krzysiek
Pozdrawiam
All
|