Data: 2006-02-28 10:50:59
Temat: Re: [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna wrote:
> W sklepach, w których jest ogromny ruch, może się zdarzyć, że obsługa po
> prostu nie nadąża z odwieszaniem, zabieraniem itp, tym bardziej jeśli mają
> odwiesić rzecz, którą za pół minuty ściąga z wieszaka następna klientka.
> Nie usprawiedliwiam tu nikogo, ale chciałam jedynie powiedzieć, że
> wyobrażam sobie i jestem w stanie zrozumieć taką sytuację.
zrozumiec potrafie - ze wlasciciel sklepu zatrudnil za malo
obslugi :) nawet w H&M widzialam drazki do odwieszania,
a wychodzac z przymierzalni mozna od razu oddac siedzacej
tam pani to, czego sie nie kupuje.
> Poza tym jeśli wybieram się na zakupy, rezerwuję sobie na to więcej czasu.
> Właśnie po to, żeby w spokoju celebrować kupowanie, przymierzanie itp.
> Wtedy nie denerwuje mnie odnoszenie ubrania na miejsce, bo nigdzie się nie
> spieszę, nie mam planów na najbliższe godziny i wszystko jest w porządku.
ja na zakupy rezerwuje sobie _mnostwo_ czasu. najchetniej tak
z pol dnia. ale sklepow jest duzo, a wyprzedaz nie trwa wiecznie ;)
a na te pol dnia tez nie tak znowu czesto moge sobie czasowo
pozwolic, wiec mam zyczenie wykorzystac czas na maksa.
i w siodmym z kolei sklepie moje szare komorki odmawiaja
zapamietania, z ktorego wieszaka wzielam te spodnie w kratke,
a z ktorego te w paski.
> To jest bardzo wygodne, na pewno, ja jednak zapatruję się "empatycznie" na
> obsługę sklepów, w których jest bardzo duży ruch. I rozumiem, że nie zawsze
> jest możliwe zadbanie o każdą klientkę, bo jest ich tak dużo, że po pewnym
> czasie człowiek nie wie, w jakim miejscu jest i po co :) Jasne, ja też
> lubię, jeśli obsługa zanosi mi do przymierzalni rzeczy, jeśli jednak tego
> nie robi, to się na nich nie gniewam :)
nie gniewam sie na obsluge, jesli jest jej malo, a klientow duzo.
"gniewam" sie natomiast na wlasciciela oszczedzajacego na
zatrudnieniu.
ale jesli w sklepie jestem sama, panie z obslugi sa dwie, ja
juz targam dwie pary dlugich spodni (oprocz tego torebke,
dwie torby z zakupami i futro na grzbiecie), a do przymierzalni jest
daleko, to moja zyczliwosc do swiata ulega niejakiemu zmniejszeniu.
w takiej sytuacji trace ochote na zgarniecie po drodze jeszcze
tych dwoch bluzek, a na tym wlasciciel sklepu juz moze
potencjalnie stracic (ja oczywiscie tez, bo a nuz ktoras
dopielaby mi sie na biuscie? ;).
>>w M&S tudziez w claire.dk nigdy nie spotkalam zwalow. staraja
>>sie.
>
> Porównując claire.dk do takiego np. Orsaya, stwierdzam, że w tym pierwszym
> ruch jest jednak znacznie mniejszy. Przynajmniej w tym, do którego ja
> wchodziłam. Jest łatwiej nad wszystkim zapanować.
zalezy od pory roku.
w szczytowym okresie, kiedy -50% nagle zamienia sie w -70%, potrafi
byc tlumek i niezle kolejki do przymierzalni. widzialam
w takiej sytuacji pania sterujaca ruchem i dzielnie
zbierajaca przymierzone ubranka.
-- kasica
|