Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
s.nask.org.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Obłęd innym jest pisany?
Date: Sun, 31 Oct 2010 00:17:55 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 32
Message-ID: <z...@t...karma>
References: <1i35qilbpm3u8$.dlg@trenerowa.karma> <iaffj1$293f$1@newsread1.aster.pl>
<b...@t...karma> <iagfj6$1or6$1@newsread1.aster.pl>
<iahmn1$knr$1@inews.gazeta.pl> <cq20javrn8sh$.dlg@trenerowa.karma>
<iahr95$m7$1@newsread1.aster.pl> <1...@t...karma>
<4ccc8e74$0$20988$65785112@news.neostrada.pl>
<iai39o$top$14@node1.news.atman.pl>
NNTP-Posting-Host: dre65.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1288477080 20500 83.24.190.65 (30 Oct 2010 22:18:00 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 30 Oct 2010 22:18:00 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
X-Face: 'waT:;%B"mJ8u;5mB4X7eU!!/u\[UPV)^picT;67|zoOSj[21=pfJa.XK[%Y!9Q~+@Nx3:i
V/qbzG-j~[:}m"pmj:d-8!`d/@&3S\WrgYqxsa=QS5/WX|zh_3$cuG
X-Licznik: 2566
X-Antivirus: avast! (VPS 101030-0, 2010-10-30), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:567713
Ukryj nagłówki
Dnia 30-październik-10 w ramce <news:iai39o$top$14@node1.news.atman.pl>
pędzel Paulinka zmalował:
> medea pisze:
>> W dniu 2010-10-30 21:27, Nowy lepszy tren R pisze:
>>
>>> Wiesz kiedy w życiu najlepiej zarobiłem? Tak relatywnie do możliwości.
>>> Jako gówniarz z wczesnej podstawówki - kiedy myłem szyby na stacji
>>> benzynowej. Nikt tego nigdzie jeszcze nie robił. To były mega kokosy.
>>
>> Mam dokładnie takie samo doświadczenie. Tak zarobiłam na swoje pierwsze
>> markowe adidasy. Miałam pracować na nie miesiąc (to było b.dawno temu,
>> byłam świeżo po maturze), a zarobiłam w 2 dni. Przez kolejne dni
>> zarobiłam na pierwsze samodzielne wakacje w górach.
>
> Ja 'zarobiłam' na wakacje po podstawówce pracując w przybytku ala Społem.
> Stałam na stoisku warzywnym, przyszła paniusia i zaczęła wymyślać.
> Wybrała w końcu dorodnego arbuza, którego ja ze złością jej wrzuciłam do
> jednorazowej reklamówki. Arbuz się pięknie na posadzce rozwalił, bo
> reklamówka była słaba. Pan kierownik powiedział tylko : ciesz się
> dziewczyno, że to twój ostatni dzień pracy.
> Wypłata starczyła wtedy na martensy, wakacje w Czeskiej Lipie
> zasponsorował tato :)
To ja dorzucę opowieść o pracy w "fabryce" oranżady w Radomiu. Powiem tylko
tyle - nigdy, za żadne skarby nie zmusił mnie potem nikt do wypicia
oranżady kupionej w sklepie. Dodam, że jednym z moich obowiązków było
"skrzybanie". Polegało to na tym, że co 2 dni trzeba było "wyskrzybać"
maszynę do mycia butelek ze szlamu, który sie na niej zbierał. Brałem więc
"skrzybaczkę" i "skrzybałem". Tymi samymi ręcami myłem butelki (myłem - to
nadużycie - płukałem) i napełniałem ekstraktem. I co kurna, nikt od tego
się nie pochorował. A teraz te pieprzone konserwanty...!
|