Data: 2008-11-22 20:20:18
Temat: Re: Obrnik koński..?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 22 Nov 2008 21:04:50 +0100, Panslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:611s0hawdeqk$.1c33k58bfksxr.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 22 Nov 2008 20:40:04 +0100, Panslavista napisał(a):
>>
>>> "Krystyna Chiger" <k...@h...pl> wrote in message
>>> news:492855b1@news.home.net.pl...
>>>
>>>> "Starzy ogrodnicy" ostrzegali mnie, że świeży może spalić rośliny.
>>>
>>> Tak samo jak ptasie guano. A nawet obornik czy gnojowica.
>>> Ale ja pisałem o rowach i dołach - świeży idzie dość grubą warstwą na
> dno, a
>>> na to ziemia też grubą warstwą. Nawóz fermentuje i ogrzewa ziemię a
> korzenie
>>> dosięgają, gdy podrosną, trafiają na nawóz już przefermentowany, a przy
>>> regularnym podlewaniu nie ma zagrożenia "spaleniem".
>>
>> Każdy młody ogrodnik to wie :-)
>
> Więc nie plecie bzdur (częsciowo):
>
> "Obornik to nawóz, który ma za zadanie dostarczenie azotu roślinom, więc
> kiedy ten składnik z niego się ulotni, to rolas zwietrzałej materii
> organicznej w nim sprowadza się do mechanicznej.
> Zwykłe kamienie mają w sobie te wszystkie wymienione przez Ciebie
> pozostałe, prócz azotu, pierwiastki, a nikt ich za nawóz z tego powodu nie
> uważa :-)"
To nie bzdury.
> Tacy ogrodnicy z Marszałkowskiej kazali dostarczać azot roślinom poprzez
> rozlewanie wody amoniakalnej na pola... x lat temu.
A tu już tak :-)
Czyli rzeczywiście częściowo :-)
|