Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Piotr <p...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ocenzurowano - Tylko dla homo...
Date: Fri, 23 Apr 2010 21:11:22 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 151
Message-ID: <hqsrcr$kvl$1@news.onet.pl>
References: <qaornul8xqgv$.5nt9ms03i83e$.dlg@40tude.net>
<hqrork$l1e$1@news.dialog.net.pl> <hqrpl6$bcf$1@news.onet.pl>
<hqrqbm$lmv$1@news.dialog.net.pl> <hqsbpo$2av$1@inews.gazeta.pl>
<hqsimc$37m$1@news.dialog.net.pl> <hqsj8v$3jo$1@news.dialog.net.pl>
<hqske8$51$1@inews.gazeta.pl> <hqskqn$2qq$1@news.onet.pl>
<hqsnra$bvi$1@inews.gazeta.pl> <hqsp8j$f47$1@news.onet.pl>
<hqspje$hta$1@inews.gazeta.pl> <hqsrbn$s83$1@node2.news.atman.pl>
<hqsqoe$jg6$1@news.onet.pl> <hqss3p$s83$3@node2.news.atman.pl>
NNTP-Posting-Host: 85.90.84.132
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1272049883 21493 85.90.84.132 (23 Apr 2010 19:11:23 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 23 Apr 2010 19:11:23 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.8.1.22) Gecko/20090605
Thunderbird/2.0.0.22 Mnenhy/0.7.6.666
In-Reply-To: <hqss3p$s83$3@node2.news.atman.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:535342
Ukryj nagłówki
W dniu 2010-04-23 21:05, Paulinka pisze:
> Piotr pisze:
>> W dniu 2010-04-23 20:52, Paulinka pisze:
>>> vonBraun pisze:
>>>> Piotr wrote:
>>>>
>>>>> W dniu 2010-04-23 20:10, vonBraun pisze:
>>>>>
>>>>>> Piotr wrote:
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2010-04-23 19:12, vonBraun pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Druch wrote:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> "Druch" <e...@n...com> wrote in message
>>>>>>>>> news:hqsimc$37m$1@news.dialog.net.pl...
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Dziwi mnie ten brak wpływy poniewaz dotychczas psychologia
>>>>>>>>>> pokazawala jak bardzo wazne sa dla rozwoju dziecka
>>>>>>>>>> postacie jak ojciec i matka.
>>>>>>>>>> Teraz mowi sie o tym, ze rodzina z tata-i-tata a wiec bez matki
>>>>>>>>>> (albo mama-mama czyli bez ojca) nie ma prawie zadnego wplywu.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Jeszce kilka dni temu rozmawialem o powyzszym z psychologiem.
>>>>>>>>> Czy ta nowa koncepcja z braku wplywu,
>>>>>>>>> nie wynika z myslenia zyczeniowego, i z politycznej poprawnosci?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Druch
>>>>>>>>>
>>>>>>>> Wyniki badań naukowych nie biorą się z politycznej poprawności.
>>>>>>>> Polityczna poprawność może wpłynąć jedynie na podejmowane
>>>>>>>> tematy badawcze (np. badania mające jako zmienną niezależną
>>>>>>>> "rasę ludzką"
>>>>>>>> były marginalizowane na pewnych uczelniach). Sądzę, że jeśli
>>>>>>>> szukasz na siłę argumentów przeciw,to cofnij się do mojego
>>>>>>>> wcześniejszego postu, gdzie podałem jak na tacy. (1) Badania są
>>>>>>>> tylko w ramach jednej kultury (USA i Zachód - z ich
>>>>>>>> społeczeństwem z "zanikającym ojcem"), 2)Tylko do okresu
>>>>>>>> dojrzewania.
>>>>>>>> Problem w tym, że niewiele jeszcze wiadomo.
>>>>>>>> pozdrawiam
>>>>>>>> vonBraun
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> No cóż, przez ponad rok pracowałem w pewnej specjalistycznej
>>>>>>> jednostce badawczej
>>>>>>> i z moich obserwacji wynika, że zleceniodawca (inwestor) badań
>>>>>>> ma bardzo
>>>>>>> duży wpływ na ich wynik, nawet przy zachowaniu rzetelności tej
>>>>>>> jednostki,
>>>>>>> ponieważ są metody, które jeśli wynik ma się nie różnić zbytnio
>>>>>>> od normy,
>>>>>>> to dobierając stosowne kryteria bez trudu wykażą jego poprawność.
>>>>>>> Czasem nawet zlecenie konkretnie dotyczyło wykazania, że obiekt
>>>>>>> A ma cechę B
>>>>>>> i za to było płacone, nawet z hojną premią za 'terminowość' ;-)
>>>>>>> Piotrek
>>>>>>
>>>>>> Dlatego powszechną praktyką jest powtarzanie badań, zwłaszcza
>>>>>> takich,które wydają się sprzeczne z teorią. Rzeczywistości nie
>>>>>> da się oszukać.
>>>>>> Widywałem już niejednokrotnie "odkrycia", które były przykładem
>>>>>> "chciejstwa" - sam uczestniczyłem niedawno w pracy,która
>>>>>> pogrzebała pomysł zaburzeń funkcji poznawczych w pewnym
>>>>>> schorzeniu, pokazując, na większej grupie niż dotąd, dlaczego
>>>>>> wcześniejsze prace wykazywały że "coś jest". Powody były takie
>>>>>> jak piszesz - koledzy przed nami błędnie interpretowali wyniki
>>>>>> (być może nawet naciągali).
>>>>>>
>>>>>> Drugi problem to finansowanie prac - raczej nikt nie brałby
>>>>>> poważnie publikacji w tym temacie, gdyby finansowało to np.:
>>>>>> "INTERNATIONAL LESBIAN, GAY, BISEXUAL, TRANS AND INTERSEX
>>>>>> ASSOCIATION";-)
>>>>>> Piszę tu o badaniach finansowanych przez instytucje naukowe,z
>>>>>> pieniędzy podatników, publikowane w recenzowanych czasopismach.
>>>>>>
>>>>>> Czy sytuacje, które opisujesz miały miejsce w jednostce mającej
>>>>>> status uczelni wyższej i dodatkowo finansowane były z pieniędzy
>>>>>> podatników?
>>>>>> Czy rezultatem była publikacja w recenzowanym czasopiśmie obecnym
>>>>>> na Liście Filadelfijskiej? Podejrzewam, że nie. A jeśli nawet
>>>>>> tak, to żywot takich "odkryć" jest krótki, a wiarygodność autorów
>>>>>> raczej nie jest do odzyskania po czymś takim.
>>>>>>
>>>>>> pozdrawiam
>>>>>> vonBraun
>>>>>
>>>>>
>>>>> Widzę, że chcesz koniecznie wierzyć w to co piszesz.
>>>>> Otóż dowolna organizacja może założyć dowolną firmę lub być
>>>>> cichym udziałowcem i zlecić tak badania, że chyba tylko jakaś
>>>>> rządowa służba wywiadowcza dojdzie co skąd i jak.
>>>>> A metod uzyskania rzetelnie oczekiwanych wyników jest mnóstwo,
>>>>> od najprostszych, ocen zintegrowanych w oparciu o dobór
>>>>> odpowiednich kryteriów
>>>>> poprzez przekazanie zleceniodawcy wszystkich wyników badań
>>>>> i opracowaniu analizy wybranych przez niego,
>>>>> aż po naprawdę przemyślne, nie naruszające w żadnym wypadku
>>>>> dobrego imienia i rzetelności jednostki badawczej.
>>>>> Ja pracowałem w jednostce przy uczelni wyższej, a zlecenia były różne
>>>>> jednak największe (nawet wielomilionowe) od spółek skarbu państwa
>>>>> i urzędów państwowych.
>>>>> Przy tych najbardziej kosztownych byli oczywiście obecni
>>>>> recenzenci z zachodnich
>>>>> prestiżowych uczelni i jednostek badawczych, a nawet stanowiły potem
>>>>> materiał do prac naukowych, oczywiście surowy materiał,
>>>>> zawierający komplet wyników
>>>>> i obiektywnych kryteriów, jednak lojalność wobec zleceniodawcy
>>>>> była zachowywana.
>>>>> Po dziś dzień moja firma chętnie korzysta z usług tej jednostki, a
>>>>> także
>>>>> rekomendujemy ją firmom współpracującym z nami i wyniki tej jednostki
>>>>> prawdopodobnie z uwagi na lojalność zawodową są raczej nie do
>>>>> podważenia w kraju przez inne jednostki.
>>>>> Piotrek
>>>>>
>>>> Czy opisany przez ciebie proceder zabezpiecza sfałszowane wyniki
>>>> przed powtórzeniem badań przez inny zespół badawczy? Powtórzeniem
>>>> na większej grupie z zachowaniem właściwych norm metodologicznych?
>>>
>>> Ostatnio miałam okazję zobaczyć, jak działa jeden z wiodących
>>> ośrodków badawczych w Polsce i jak się modyfikuje metody dla potrzeb
>>> klientów.
>>> Tutaj chodziło o płotkę, czyli stworzenia narzędzi w ramach Programu
>>> Innowacyjna Gospodarka, ale sam sposób i działanie mocno dyskusyjne.
>>
>> Ostatnio byłem na konferencji, którą kończył wykład pewnego profesora
>> z naszego prestiżowego (na Europę) instytutu.
>> Odczyt dotyczył certyfikacji.
>> Na koniec odczytu profesor wyświetlił planszę ze swoim numerem telefonu
>> i powiedział wprost do ponad 100 ludzi na sali,
>> że jak ktoś miałby problem z certyfikacją to proszę dzwonić.
>> Wstępny koszt to 50 tys i czas oczekiwania do miesiąca.
>> Myślałem że z krzesła spadnę, ale na sali nie zrobiło to wrażenia,
>> choć jak zauważyłem, chyba wszyscy zanotowali ten numer.
>> Niestety ja też.
>
> A certyfikowanie to już zupełnie inna bajka. Nowy, nieodkryty obszar
> dla przedsiębiorców. Certyfikować można teraz wszystko.
> Zawsze znajdziesz jeleni, którzy się zarżną za kolejny nic nie
> znaczący certyfikat, z kolejnego nic nie znaczącego kursu.
No nie, tu chodziło o obowiązkową certyfikację produktów i urządzeń
oznakowaniem CE.
Certyfikat z dowolnego kursu to mogę wydrukować sobie sam i to w dodatku
znacznie ładniejszy ;-)
Piotrek
|