Data: 2006-04-13 12:39:41
Temat: Re: Ochrona Danych
Od: "locke" <l...@p...wiggin.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e1lbpt$qho$1@inews.gazeta.pl...
> chciala mnie zapytac, jak sie okazalo ze mnie nie ma, powiedziala
"Zobaczcie
> jakie on ma oceny i tutaj ta sama sytuacja co poprzednio (zaczela czytac
> wszystkie oceny ze wszystkich przedmiotow) i jescze do szkoly nie chodzi.
Zatem jeszcze i wagarowicz na dodatek. Podobało mi się, co powiedziała o
takich nowa pani rzecznik praw dziecka - że można ich uznać za złodziei. Bo
ktoś buli ciężką kasę za to, żeby lekcje się odbywały, a taki jeden z drugim
olewa szkołę i tylko drży o swoje prawa. A obowiązki to nie łaska? A co do
ocen: rozporządzenie ministra edukacji w sprawie oceniania mówi, że oceny są
jawne dla ucznia i jego prawnych opiekunów, ale nie wspomina, by miały być
utajnione wobec innych. W trosce o słabszych uczniów przyjmuje się zwykle
zasadę dyskretnego informowania o ocenach tak, by znał je tylko
zainteresowany uczeń. Ale jak ktoś olewa swoje podstawowe obowiązki (czyli
np. chodzenie do szkoły), to czemu ktokolwiek miałby się troszczyć o jego
dobre samopoczucie?
> Potrafi takze przeklinac na lekcji jak sie zdenerwuje, ostatnio
powiedziala
> wyraz na "k",
Oczywiście uczniowie takich słów nie używają. A już tym bardziej nie na
lekcji.
> do jednego ucznia "ty matole" podczas pytajania go 2 razy po
Jak był matołem, to jak go miała nazwać, geniuszem?
> jednym dniu i stawiajac jedynki.
Jak nie umiał, to nic dziwnego, że dostał jedynkę. A może piątkę miała mu
postawić?
|