Data: 2002-08-13 19:43:15
Temat: Re: Odeszła moja Mama
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Widzialam, mialam to szczescie, i jakos nic negatywnego mi sie nie
> > utrwalilo. Wlasnie jako dziecko. No i co ty na to?
>
> ze masz serce z kamienia
Wiesz, na takim poziomie nie chce mi sie z toba dyskutowac. Szkoda czasu i
zachodu. Tylko trollujesz, unikasz glebi, powaznych argumentow.
>
> >
> > A to mistyczne panstwo to jakas hydra dwuglowa? Zauwaz, ze nie pisze tu
> > specyficznie o Polsce, raczej o cywilizacji zachodniej, w ktorej
mieszkam.
> >
> A to juz mlodziez calkiem glupkowata, ty sama powinnas wiedziec,
> jakie czynniki na nia oddzialowuja.
Tak? A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Znasz te mlodziez? Spotykasz ja
na codzien? Pracujesz z nia? Czy tylko ogladasz glupawe filmy B w TV? Masz
bardzo krzywy obraz rzeczywistosci, naginasz fakty do wlasnego widzimisie.
Znow - szkoda czasu na dyskusje z toba.
> Kazdy czynnik oddzialowuje, ty mozesz chciec miec za duzy to bedzie
> podatne na drugi
Bardzo to metne i niezrozumiale - wysil sie i napisz, o co ci tu chodzilo.
> > Pieniadze nie sa wyznacznikiem wszystkiego. Nigdy nie byly. Ale jesli
> > pozwolimy na takie podejscie, to faktycznie marny nasz los.
>
> ale maja wielki wplyw, i masz racje, marny mamy los
Jesli chcesz sluzyc mamonie, to ona chetnie wezmie cie do sluzby. Kazdy sam
buduje swoje zycie i wartosci, ktore dla niego sa istotne.
>
> nie mam takiego calkowitego obrazu, gdyz wiem ze nie kazdy taki jest,
> ale w duzej skali taka jest mlodziez, i to coraz mlodsza,
> u mnie na osiedlu to 15, moze 16 latki posuwaja 13 letnie dziewczyny,
> pozniej wrzucaja je do kontenera, te troche pokrzycza, a pozniej jakby
> nigdy nic sie nie zdazylo. I niestety podobne rzeczy mozna zaobserwowac
> rowniez gdzie indziej. Za moich czasow to takie malolaty skakaly na
osiedlu
> w gume, teraz...? spodnie takie ze pol dupy widac, z fajka w rece, i
gdzies
> na murku z pare lat starszym chlopakiem.
Nie zgrywaj sie na takiego starego, bo nie uwierze. Pisales kiedys o latach
60-tych jako okresie dziecinstwa. To rowniez i moje lata dzieciece. Wybacz,
ale jakos nie kojarze mlodziezy 16 - 13-letniej skaczacej w gume :-)))).
Nawet wtedy byloby to dziwne. Co do twojego opisu - gdzies sa rodzice tych
mlodych ludzi, i nie reaguja, tym samym spisujac swoje potomstwo na straty.
Ale to nie jest obraz spoleczenstwa, tylko jego marginesu. Twoja postawa
mowiaca ze smierci nie nalezy pokazywac, przytakujesz niejako temu
marginesowi i jego afirmacji egoizmu i tumiwisizmu.
Niestety w zyciu nie jest tak, ze to, czego nie widac, nas nie dotyczy. I w
skali mikro, i w skali makro. Czy tego chcemy, czy nie. I tak nas to
dopadnie, tyle ze nie bedziemy na to przygotowani. I wtedy dopiero bedzie
mozna mowic o stresie i ciezkim przezyciu, o szkodach na psychice, itd. Ale
to twoj wybor - baw sie w strusia, wsadzaj glowe w piasek i udawaj, ze
smierci nie ma wokol ciebie. Ja wole ja traktowac jako cos naturalnego,
tragicznego, ale normalnego i nieuniknionego, co spotka i moich bliskich, i
mnie, i chce wtedy byc przy moich bliskich, tak samo jak chce, aby ktos
bliski byl przy mnie, gdy nadejdzie moj czas.
Definitywnie EOT, jesli chodzi o dyskutowanie z toba
Anna
|