Data: 2009-09-22 10:51:53
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:h9a69p$rjq$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Jednak będzie emocjonalnie zaburzone
>
> Skąd ta pewność? Znasz jakieś dziecko wychowane przez takich "dewiantów"?
> Jesteś badaczem dziecięcej psychiki? Czy będzie zaburzone bardziej niż to
> wychowane w rodzinie alkoholowej? Itd.itp pytania mi się narzucają.
... albo nawet rodziny nałogowych palaczy, którzy palą każde po paczce
dziennie ...
Ja takim dzieciom grubo nie zazdroszczę ...
> dla mnie tak oczywiste, jak dla Ciebie. W pewnych sytuacjach lepiej by
> było dla dzieci mieć kochających (siebie wzajemnie i ich) rodziców
> homoseksualnych, niż żadnych lub patologicznych.
Może ktoś podrzuci wyniki jakichś badań w tym zględzie. W każdym bądź
razie w parach homoseksualnych obserwuje siętypy osobowościowe
i podziały ról kojarzące się obserwatorom 'z boku' z rolami męskimi
i żeńskimi - np. jeden facet jest bardziej 'domowy', opiekuńczy itp,
albo jedna z kobiet ma cechy androgyniczne, choćby w sensie fizycznym.
Są też oczywiście ryzyka przegięć w drugą stronę: badania wskazujące
na większe ryzyko zaburzeń u chłopców wychowywanych przez
same kobiety itp. Ale to wynika chyba raczej z faktu, że kobiety takie,
na skutek życiowych doswiadczeń, są uprzedzone do mężczyzn,
i nie kontrolują swoich negatywnych emocji w tym względzie:
rozczarowania i zawodu. Śmiem węcz twierdzić, że w tej sytuacji
'blokady czysto seksualne', czyli brak zwykłego pożądania
do mężczyzny - tworzy w rodzinie lesbijek dużo mniejsze ryzyko
wychowania dewianta, niż w rodzinie naznaczonej silnymi, ale
nie spełnialnymi afektami heteroseksualnymi (czyli np.
sfrustrowana matka z babcią, opuszczone przez tych
'złych mężczyzn')
|