Data: 2009-09-22 11:27:25
Temat: Re: Odgrzewane parówki, czyli o wstręcie do ciepłego ...
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart pisze:
> ... albo nawet rodziny nałogowych palaczy, którzy palą każde po paczce
> dziennie ...
> Ja takim dzieciom grubo nie zazdroszczę ...
No, nie do pozazdroszczenia. Moi rodzice potrafili oboje palić jadąc w
maluchu ze mną i siostrą na tylnych siedzeniach. Trudno uwierzyć, że
kiedyś mógł być tak skrajny brak świadomości co do szkodliwości dymu
tytoniowego. Ja w tej chwili leczę się z alergii wziewnej, ale nie
ukrywam, że przysłużyłam się swojemu zdrowiu kilkuletnim paleniem czynnym.
> Są też oczywiście ryzyka przegięć w drugą stronę: badania wskazujące
> na większe ryzyko zaburzeń u chłopców wychowywanych przez
> same kobiety itp. Ale to wynika chyba raczej z faktu, że kobiety takie,
> na skutek życiowych doswiadczeń, są uprzedzone do mężczyzn,
> i nie kontrolują swoich negatywnych emocji w tym względzie:
Ciekawe, co na to michał. ;)
Coś w tym jest, ale podobny efekt można pewnie z powodzeniem osiągnąć w
rodzinie, gdzie dwoje heteroseksualnych rodziców się po prostu
nienawidzi i nie potrafi nic z tym zrobić.
Pozdrawiam
Ewa
|