Data: 2013-10-04 14:02:36
Temat: Re: Odnośnie obecnego zamętu o aborcje
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 4 października 2013 13:14:29 UTC+2 użytkownik FEniks napisał:
> Co nie zmienia faktu, że jest dużo racji w tym, co napisałaś - można
> siedzieć z założonymi rękami, liczyć na darmowe obiady i psioczyć,
> wszystko krytykując i szukając winnego, a można coś próbować działać.
Mnie tez szlag trafia, ze w Polsce tak ciezko o prace; ze w moich podrozach mijam sie
z tysiacami ludzi, ktorzy - tak jak ja - wyjechali szukac tej pracy z dala od domu.
Ale mialam do wyboru dokladnie jeden i zero: zyc albo umrzec. I mimo moich ciagot
depresyjnych, z ukierunkowaniem na mysli o samodzielnym odejsciu z tego padolu,
jednak nie zdecydowalam sie zrobic tego Juz Teraz, bo zycie codziennie pokazuje mi,
ile jeszcze pieknych, nieznanych zjawisk na mnie czeka, doslownie za kazdym zakretem.
Byl czas, ze mialam nadzieje na utrzymanie sie na rynku ze swoja DG. Zaciagnelam
kredyty - przeciez zaraz beda zlecenia i splace wszystkie naleznosci. A tu dupa,
zimna i blada, i kryzys. Kredyty rosly, zlecen nie bylo. Sciana.
To piekne doswiadczenia.
Owszem, doswiadczane - bardzo bolaly, ale teraz przynajmniej wiem, na co _naprawde_
mnie stac. Na co stac wielu ludzi, ktorzy z podobna determinacja szukaja wyjscia z
sytuacji pozornie bez wyjscia.
Przejsc przez te klody pomoglo mi kilka osob, w tym nasz znajomy z psp - Juda, ktory
nauczyl mnie ogladac swiat w systemie zero jedynkowym. Zawsze sie z nim o to klocilam
- ze nie ma czarne-biale, tylko miliony odcieni. Ale - przy podejmowaniu konkretnych,
znaczacych i finalnych, decyzji jest to bardzo pomocne - odcedzanie wszystkich
"kolorow" i zostawienie tylko bialego i czarnego - tak / nie.
Zapytalam wiec siebie, czy ja, Hanka, chce dalej zyc.
Odpowiedz brzmiala: - Tak.
I to wystarczylo, by podjac kolejne decyzje :)
|