| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-15 09:19:42
Temat: Re: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7b54.00000006.3b504fbc@newsgate.onet.pl...
> Mylisz się co do specjalistycznych studiów. Zeby zostac terapeutą trzeba
mieć
> kilka kursów i doświadczeń z prowadzeniem terapii, oraz prowadzić własną
> terapię (oczywiście nie u siebie samego - hi hi hi u tzw. superwizora:),
oraz
> zaliczony jeden egzamin z psychologii i nie trzeba wcale miec studiów
> psychologicznych -
to ja tu czegos nie rozumiem - trzeba miec 5 lat praktyki pod kierunkiem
superwizora - to znaczy że praktykę może sobie otworzyć pierwszy lepszy
Ktoś legitymujący sie wyzszym wykształceniem ?
--
pozdrawia
Valérie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-15 10:04:29
Temat: Re: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?> Wpadanie w dołki jest do niczego nie potrzebne i
> jedynie dalej ugruntowuje nabyte niepożądane wzorce zachowań <ciach>
> Jeżeli przychodzi do terapeuty i dalej to ćwiczy bez
> ograniczeń, to terapeuta jest z dziewiętnastego wieku i dalej uparcie
> stosuje pijawki(albo z dwudziestego
>
> Z kontekstu jednoznacznie wynikalo, ze chodzi o odtwarzanie przezyc.
Nie chodziło mi o odtwarzanie przezyc. Chodzi mi o przypadki ludzi
nieszczęśliwych emocjonalnie, gdzie wielomiesięczne/wieloletnie niepanowanie
nad emocjami nie ma już nic wspólnego Z ODCZUWANYMI wydarzeniami urazowymi.
W skrajnym wypadku ktoś mógł nie mieć żadnego wydarzenia traumatycznego, lub
nieproporcjonalnie małe a jest na długo mocno nieszczęśliwy. Wiem, że napór
wypartych emocji i nawykowe zachowania mieszają się ze sobą i trudno jedno
od drugiego rozróżnic. Jednak dalej sądze, ze tak długo jak się nie
dostrzeże różnicy nie da się kroka naprzód.
> Ogromna prosba: wyjasnij mi jak te emocje powstaja - chetnie
> rozszerze swoja wiedze..
> I jeszcze male pytanie: czy zauwazasz, ze jak ktos sie z toba nie
> zgadza, to umniejszasz jego wiedze i kompetencje, piszesz, ze on sie nie
> zna, wiec nie ma o czym rozmawiac? Stosujesz to swiadomie czy nie?
To było całkiem świadomie. Napisz koniecznie jak Twoim zdaniem powstają
emocje, bo możliwe, ze na tym polu głównie sie sprzeczamy. Mi to rochę
zajmie, wiec wyślę w następnym liście.
> Emocje to nie zachowania. Mieszasz pojecia. Jesli masz sparalizowanego
> czlowieka - on nie jest w stanie sie ruszyc, nie moze np. nawet poruszac
> miesni twarzy, a mimo to odczuwa emocje. Nie ma zas w tym zadnych
> zachowan. Emocje to nie zachowania.
Zaczynają się pojawiać interesujace rozbieżności. Ja w emocjach widze sporo
z zachowań. O tym za chwilę.
> myslenia. Co wiecej nie rozumialem dotychczas tak banalnej - zdawac by
> sie moglo - rzeczy: myslenie emocjonalne to to samo co myslenie
> logiczne. Toz to przeciez synonimy! 100%emocjonalnie czy 100%
> logicznie - to przeciez dokladnie to samo!
Chciałem przez to wyrazić swój pogląd, że myslenie jest jedno i nie ma dla
mnie większego znaczenia, czy nazwe je logicznym, czy emocjonalnym. Nawet
logiczne myslenie nie ucieknie przed wygenerowaniem emocji -choćby tylko
albo aż "wrażenia posowania". Domyślam się, skąd biorą się takie
rozróżnienia jak Twoje. Prawdopodobnie masz na mysli to, że jedno jest
bardziej kontrolowane przez świadomość(cokolwiek to znaczy), niż to drugie.
Można wówczas mówić, że jedno działanie/myslenie jest bardziej logiczne niż
drugie, lecz w swojej istocie inaczej pojmując emoce-na niższym
poziomie -jest tak samo emocjonalne, bo zawsze prowadzi do emocji. Jako że
człowiek cały czas odczuwa emocje i każde myślenie do tego prowadzi (nawet
to nazywane logicznym) ośmielam się mówić, ze jest w 100% emocjonalny.
> Pozdrawiam serdecznie,
>
> krzysztof(ek)
Dzięki za serdeczne pozdrowienia
PowerBox
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-15 13:02:38
Temat: Odp: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?
Użytkownik "PowerBox"
Witam,
> Nie chodziło mi o odtwarzanie przezyc. Chodzi mi o przypadki ludzi
> nieszczęśliwych emocjonalnie, gdzie wielomiesięczne/wieloletnie
niepanowanie
> nad emocjami nie ma już nic wspólnego Z ODCZUWANYMI wydarzeniami
urazowymi.
??? Odczuwanymi?
> W skrajnym wypadku ktoś mógł nie mieć żadnego wydarzenia
traumatycznego,
Oczywiscie.
lub
> nieproporcjonalnie małe a jest na długo mocno nieszczęśliwy.
Liczy sie nie obiektywna ocena skali zdarzenia a subiektywna. Choc
zgodnie z definicja, by mowic o traumie, zdarzenie musi spelniac pewne
warunki.
Wiem, że napór
> wypartych emocji i nawykowe zachowania mieszają się ze sobą i trudno
jedno
> od drugiego rozróżnic.
Jaki masz problem w odroznieniu emocji od zachowan?
Nie umiesz odroznic np. liczenia na palcach lub mycia rak od uczucia
gniewu, leku itp?
Jednak dalej sądze, ze tak długo jak się nie
> dostrzeże różnicy nie da się kroka naprzód.
To Ty tej roznicy nie widzisz, dla mnie ona jest oczywista.
> > Ogromna prosba: wyjasnij mi jak te emocje powstaja - chetnie
> > rozszerze swoja wiedze..
> > I jeszcze male pytanie: czy zauwazasz, ze jak ktos sie z toba nie
> > zgadza, to umniejszasz jego wiedze i kompetencje, piszesz, ze on sie
nie
> > zna, wiec nie ma o czym rozmawiac? Stosujesz to swiadomie czy nie?
>
>
> To było całkiem świadomie.
Tym gorzej o Tobie swiadczy.
Napisz koniecznie jak Twoim zdaniem powstają
> emocje, bo możliwe, ze na tym polu głównie sie sprzeczamy. Mi to rochę
> zajmie, wiec wyślę w następnym liście.
W ukladzie limbicznym, o czym wiadomo od dawna - wiedza ta stala sie
podstawa wprowadzenia do lecznictwa np. amygdaleotektomii wykonywanej
juz wile lat temu. Najczesciej zreszta z lobotomia przedczolowa - Platy
czolowe sa bowiem odpoweidzialne m.in. za kontrole emocji.
Dokladnie - odsylam do odpowiednich podrecznikow, np. "Anatomii
czynnosciowej osrodkowego ukladu nerwowego" Golebia. Troche uproszczona,
ale na poczatek w sam raz :)
> Zaczynają się pojawiać interesujace rozbieżności. Ja w emocjach widze
sporo
> z zachowań. O tym za chwilę.
emocja - od slowa motore - porusza czyms/cos. Emocja wywoluje pewnego
rodzaju zachowania. Czujesz lek, to miesnie twarzy kurcza sie
odpowiednio dajac wyraz przerazenia. Ale sama emocja to stan afektywny,
a nie zachowanie.
> Chciałem przez to wyrazić swój pogląd, że myslenie jest jedno i nie ma
dla
> mnie większego znaczenia, czy nazwe je logicznym, czy emocjonalnym.
Per analogiam: masz jeden samochod. Czy naprawde to obojetne, czy jest
on niebieski czy czewrony? Czy to to samo? Samochod jest jeden. To, ze
ma jakis kolor nie znaczy, ze jest ich wiecej. A nawet jesli pomalujesz
go w ciapki niebiesko-czerwone to i tak bedzie wciaz jednym samochodem.
Przymiotniki "logiczne" i "emocjonalne" w wyrazeniu "myslenie
logiczne/emocjonalne" pelnia funkcje przydawki - okreslaja cechy
myslenia. Nie ma kilku "myslen", ale myslenie moze miec rozne cechy.
Nawet
> logiczne myslenie nie ucieknie przed wygenerowaniem emocji -choćby
tylko
> albo aż "wrażenia posowania". Domyślam się, skąd biorą się takie
> rozróżnienia jak Twoje. Prawdopodobnie masz na mysli to, że jedno jest
> bardziej kontrolowane przez świadomość(cokolwiek to znaczy), niż to
drugie.
To jest w koncu jedno czy dwa ?
> Można wówczas mówić, że jedno działanie/myslenie jest bardziej
logiczne niż
> drugie, lecz w swojej istocie inaczej pojmując emoce-na niższym
> poziomie
Wyzszy-nizszy? O co Ci chodzi?
-jest tak samo emocjonalne, bo zawsze prowadzi do emocji. Jako że
> człowiek cały czas odczuwa emocje i każde myślenie do tego prowadzi
(nawet
> to nazywane logicznym) ośmielam się mówić, ze jest w 100% emocjonalny.
Tak, kazdy zdrowy czlowiek odczuwa emocje praktycznei przez caly czas. W
tym sensie, jak to okresliles oczywiscie mozna powiedziec, ze kazde
myslenie jest emocjonalne.
pozdr
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-15 19:51:44
Temat: Re: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?
Użytkownik "kohol" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:3b52ac68@news.vogel.pl...
> Użytkownik Dorrit <z...@c...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
na
> pisał:9irm7n$nk7$...@n...tpi.pl...
> > Nie muszę się zastanawiać, gdyż nawet na studiach z zakresu psychologii
ni
> e
> > ma specjalizacji psychoterapeutycznej ani np. sądowej . UJ dawno zniosł
> > również inne specjalizacje. Teraz tych umiejętności nabywa się na
> > podyplomowych stażach i szkoleniach. W stosunku do psychoterapeutów
> > praktykujących obowiazuje certyfikat nadany przez jednostkę uprawnioną i
> > bynajmniej nie jest nią PTP. W innych specjalizacjach obowiązuje
> > kilkustopniowy egzamin w CMSP.
> > Dorrit
>
> Dorrit, jest cos takiego jak specjalizacja Psychoterapia oraz
specjalizacja
> Psychologia sądowa (nawet chodzilam tam na zajecia - ale nie zaliczalam).
W różnych ośrodkach może być różnie. Moje informacje pochodzą sprzed 3 lat,
kiedy to dyrektor szpitala przysłał nam na Oddział stażystę po UJ. Oboje
diagnostycy, z dwiema specjalizacjami uniwersyteckimi, ja z kliniczną II
stopnia, kolega jeszcze z doktoratem robionym na przestępcach,
wytrzeszczaliśmy oczy ze zdumienia, bo młody narybek nie tylko nie miał
żadnej specjalizacji, ale nie umiał nawet prawidlowo zrobić Wechslera, nie
mówiąc już o interpretacji wyników. Powiedział nam, że specjalizacje
uniwersyteckie zniesiono. Z drugiej strony wiem, że koleżanki i koledzy
psychoterapeuci ciągle szkolą się w różnych formach psychoterapii - a to u
Aleksandrowicza, a to w Klinice Psychiatrycznej, zdają jakieś egzaminy w
Warszawie i w sumie trwa to latami. Jeden z kolegów przywiózł certyfikat z
Niemiec, drugi po 2 latach intensywnego szkolenia w St. Zj., więc nie jest
to takie chop-siup jak pisze nasz Przedmówca. Gdy ja kończyłam studia, nie
było specjalizacji uniwersyteckiej ani z psychoterapii ani z psychologii
sądowej. Natomiast Kraków do niedawna posiadał 2 Oddziały Psychiatrii
Sądowej, obecnie 1 w remoncie, ale szkolenia odbywały się w CMSP w Wa-wie.
Jest też Oddział Patologii Społecznych przy Klinice Psychiatrycznej.
Dorrit
>
> Pozdrawiam
>
> --
> * * * * * * * * * * * * * *
> Choose your future.
> Choose life.
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-15 23:35:06
Temat: Re: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?> >Jako że
> > człowiek cały czas odczuwa emocje i każde myślenie do tego prowadzi
>> (nawet
> > to nazywane logicznym) ośmielam się mówić, ze jest w 100% emocjonalny.
> Tak, kazdy zdrowy czlowiek odczuwa emocje praktycznei przez caly czas.
> W tym sensie, jak to okresliles oczywiscie mozna powiedziec, ze kazde
> myslenie jest emocjonalne.
Cześć krzysztofek. Cieszę się ogromnie, że zdołaliśmy sobie wzajemnie
przedstawić punkt widzenia i osiągnąc chociaż chwilowy stan równowagi jeśli
chodzi o to całe myślenie emocjonalne. Proponuję dac z tym spokój, bo
właściwie myslimy o tym samym.
Natomiast nie powiedziałeś mi jak powstają emocje u "normalnego" człowieka.
Napisałes jedynie, że jakiś płat jest za to odpowiedzialny. Ale jak to jest,
siedzi facet i nagle płat zaczyna mu generować strach, frustrację, złość,
miłosc, radość? Jak to sie dzieje? Czy jest jakis mechanizm w ogóle? Co ma
na to wpływ? Czy człowiek ma na to jakiś wpływ? Odpowiedz mi proszę
najdokładniej jak możesz swoimi słowami bez odsyłania do książek o OUN, bo
nie mam pojecia co to jest amygdaleotektomia i lobotomia i wielu czytelników
możliwe, że też nie ma. Możliwe, że na "nadtlenek wodoru" wystarczy
powiedzieć "woda utleniona" i od razu wszyscy ""zrozumią"". W ogóle ta
dyskusja o emocjach pod hasłem Odnowy w Duchu trochę mi nie pasuje, ale
jakoś dam radę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 01:02:31
Temat: Odp: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?
Użytkownik "PowerBox"
> Natomiast nie powiedziałeś mi jak powstają emocje u "normalnego"
człowieka.
Tak samo, jak u chorego. W uproszczeniu: przyczyna zaburzen afektywnych
jest brak rownowagi biochemicznej. Leki ja przywracaja.
> Napisałes jedynie, że jakiś płat jest za to odpowiedzialny.
Wiekszosci i tak nie wiemy. A to co wiemy znacznei przekracza ramy tego
postu. Jak ja mam Ci to wylozyc? Od podstaw o neuroprzekaznikach,
receptorach, anatomii OUN?
Ale jak to jest,
> siedzi facet i nagle płat zaczyna mu generować strach, frustrację,
złość,
> miłosc, radość?
Jak sobie zdrowy facet siedzi i nic sie specjalnego nie dzieje to mu
nagle sie nie pojawia ni z tego ni z owego np taki lek.
> Jak to sie dzieje? Czy jest jakis mechanizm w ogóle?
Jak to sie dzieje, ze sie pojawia dana emocja - np. lek a nie gniew? Nie
wiem. A czy w ogole to ktos do konca wie?
Co ma
> na to wpływ? Czy człowiek ma na to jakiś wpływ?
Oczywiscie, ze ma wplyw. Przeciez mozesz odczuwac np. lek "na zawolanie"
jesli chcesz. Oczywiscie w pewnych granicach. Istnieja (nieliczne
wprawdzie,ale zawsze) polaczenia z kora mozgowa, m. in. z okolica
przedczolowa. Dzieki temu mozemy kontrolowac czynnosc ukladu
limbicznego.
W ogóle ta
> dyskusja o emocjach pod hasłem Odnowy w Duchu trochę mi nie pasuje,
ale
> jakoś dam radę.
Juz calkiem OT, to fakt.
pozdr
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 08:56:58
Temat: Re: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?Użytkownik Dorrit <z...@c...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych na
pisał:9irm7n$nk7$...@n...tpi.pl...
> Nie muszę się zastanawiać, gdyż nawet na studiach z zakresu psychologii ni
e
> ma specjalizacji psychoterapeutycznej ani np. sądowej . UJ dawno zniosł
> również inne specjalizacje. Teraz tych umiejętności nabywa się na
> podyplomowych stażach i szkoleniach. W stosunku do psychoterapeutów
> praktykujących obowiazuje certyfikat nadany przez jednostkę uprawnioną i
> bynajmniej nie jest nią PTP. W innych specjalizacjach obowiązuje
> kilkustopniowy egzamin w CMSP.
> Dorrit
Dorrit, jest cos takiego jak specjalizacja Psychoterapia oraz specjalizacja
Psychologia sądowa (nawet chodzilam tam na zajecia - ale nie zaliczalam).
Pozdrawiam
--
* * * * * * * * * * * * * *
Choose your future.
Choose life.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 08:59:34
Temat: emocje (dawniej Odnowa w Duchu...)>>Wiem, że napór
>> wypartych emocji i nawykowe zachowania mieszają się ze sobą i trudno
>>jedno od drugiego rozróżnic.
> Jaki masz problem w odroznieniu emocji od zachowan?
> Nie umiesz odroznic np. liczenia na palcach lub mycia rak od uczucia
> gniewu, leku itp?
Cześć krzysztofek. - chodzi mi o nawykowe generowanie emocji a nie o
nawykowe mycie rąk, które moim zdaniem jest jedynie uzewnętrznieniem
emocji(tu nawykowych). W tym zdaniu(faktycznie niezbyt jasno zbudowanym)
chodziło mi o to, że ktoś mógł wyćwiczyć lęk przed lataniem samolotem. Kiedy
cwiczy go kolejny raz można nie odróżnic kiedy się zwyczajnie boi, bo
wyobraża się w katastrofie w której nigdy nie brał udziału a kiedy
przypomina mu sie przebyte przykre zdarzenie i emocje z tym związane są
wypierane. Jest tu pewna subtelność, którą ja wyraźnie rozgraniczam. W
dodatku mam wrażenie, że takie rozgraniczenie jest bardzo istotne dla
procesów odnowy psychiczno-emocjonalnej. W uproszczeniu nazwę to emocjami
starymi, wypartymi kontra emocje nowe, właśnie generowane jakby od zera.
Trudno rozróżnic co jest co, kiedy widzimy w gabinecie faceta bojącego się
latać samolotem. Z jednymi i z drugimi emocjami JA postępuję znakomicie
różnie. Być może brak tego rozróżnienia z Twojej strony wprowadził zamęt do
rozmowy. Ja mówiłem, żeby nie ćwiczyc tych "nowych" a Ty mówiłeś, że właśnie
trzeba je odtworzyć myśląc o "starych, wypartych" i w rzeczy samej zupełnie
się zgadzamy odnośnie tych "starych", tylko jakimś sposobem dla mnie
istnieje to bardzo ważne rozgraniczenie, którego byc może Ty nie widzisz i
wszystko traktujesz tak samo. Te "stare urazowe" emocje trzeba zintegrować
terapeutycznie a za wszelką cene nie dopuszczać do powstawania "nowych
nawykowych", bo można prowadzić terapię w nieskończoność. To był bardzo
nieprofesjonalny opis bardzo profesjonalnego rozgraniczenia. Jeszcze o tym
napiszę, bo to jest bardzo ważne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 11:10:25
Temat: Odp: emocje (dawniej Odnowa w Duchu...)
Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9iuaau$7r4$1@news.tpi.pl...
>
> Cześć krzysztofek.
No witam.
- chodzi mi o nawykowe generowanie emocji a nie o
> nawykowe mycie rąk, które moim zdaniem jest jedynie uzewnętrznieniem
> emocji(tu nawykowych). W tym zdaniu(faktycznie niezbyt jasno
zbudowanym)
> chodziło mi o to, że ktoś mógł wyćwiczyć lęk przed lataniem samolotem.
Kiedy
> cwiczy go kolejny raz można nie odróżnic kiedy się zwyczajnie boi, bo
> wyobraża się w katastrofie w której nigdy nie brał udziału a kiedy
> przypomina mu sie przebyte przykre zdarzenie i emocje z tym związane
są
> wypierane. Jest tu pewna subtelność, którą ja wyraźnie rozgraniczam. W
> dodatku mam wrażenie, że takie rozgraniczenie jest bardzo istotne dla
> procesów odnowy psychiczno-emocjonalnej. W uproszczeniu nazwę to
emocjami
> starymi, wypartymi kontra emocje nowe, właśnie generowane jakby od
zera.
> Trudno rozróżnic co jest co, kiedy widzimy w gabinecie faceta bojącego
się
> latać samolotem. Z jednymi i z drugimi emocjami JA postępuję
znakomicie
> różnie.
A jak postepujesz z tymi nowymi, wyuczonymi?
Być może brak tego rozróżnienia z Twojej strony wprowadził zamęt do
> rozmowy. Ja mówiłem, żeby nie ćwiczyc tych "nowych" a Ty mówiłeś, że
właśnie
> trzeba je odtworzyć myśląc o "starych, wypartych" i w rzeczy samej
zupełnie
> się zgadzamy odnośnie tych "starych",
No to sie ciesze!
tylko jakimś sposobem dla mnie
> istnieje to bardzo ważne rozgraniczenie, którego byc może Ty nie
widzisz i
> wszystko traktujesz tak samo.
Widze to rozgraniczenie.
Te "stare urazowe" emocje trzeba zintegrować
> terapeutycznie a za wszelką cene nie dopuszczać do powstawania "nowych
> nawykowych", bo można prowadzić terapię w nieskończoność.
Wracajac do tematu tego watku -sekty. Nie wiem, czy zauwazyles, ze tak
wlasnie podtepuja sekty. Sekta pelni dla wielu osob wlasnei taka role
terapeutyczna. Tu otrzymuje milosc, ktorej nie zaznala wczesniej.
Wszsycy ja kochaja, akceptuja ze wszelkimi jej wadami. I wszystko byloby
ok, gdyby nie fakt, ze sekta wzbudza wlasnie nowe emocje. Np lek:
"Odejdziesz od nas - nei bedziesz zbawiony, bedziesz narazony na liczne
pokusy, a jeszcze nie potrafisz im stawic czola.". I inne. Wlasnie po
to, zeby taka "terapie" przeciagnac.
Poza tym dodatkowe silne emocje o pozytywneym zabarwieniu. Takiej
ekstazy jak podczas spotkania grupy (taka wspolna modlitwa, gdzie sie
nawzajem lecza przez nakladanie rak, modla, "mowia jezykami" itp. - nie
wiem jak to sie u Nich nazywa) nie doswiadczysz w codziennym zyciu.
Uzaleznienie podobne do uzaleznienia od narkotyku.
To był bardzo
> nieprofesjonalny opis bardzo profesjonalnego rozgraniczenia. Jeszcze o
tym
> napiszę, bo to jest bardzo ważne.
Trzeba bylo tak od razu rozgraniczyc! :)
Faktycznie nie zrozumialem Cie. :)
Kierujac sie sugestiami niektorych Grupowiczow chcialbym jeszcze wrocic
do zasadniczego tematu watku:
hubertko,
bardzo wspolczuje Ci, ze bliska Ci osoba wpadla w sidla grupy o
charakterze sekty. Chcialbym wyrazic glebokie wyrazy wspolczucia, zdaje
sobie sprawe, iz stanowi to dla Ciebie powazny problem. Moja dyskusja z
PowerBoxem o emocjach byla nie na miejscu. Ze swojej strony chcialbym
Cie bardzo za nia przeprosic. Na Twoje wolanie o pomoc zareagowalem
dyskusja o leczeniu skutkow przezyc traumatycznych, co wiecej: odsylalem
Powerboxa do LITERATURY fachowej, co stanowi niewybaczalny blad na tej
grupie (na moje usprawiedliwienie dodam tylko, ze jestem tu od niedawna
i nie wiedzialem, ze odsylanie kogokolwiek do literatury jest
niewlasciwe). Wymadrzam sie tutaj na temat emocji, podczas gdy Ty
oczekujesz pomocy i zainteresowania. Chcialbym wiec teraz podkreslic, iz
bardzo interesuje sie Twoim problemem i z ciekawoscia przeczytam cos
wiecej na ten temat. Nie odwracam sie od czlowieka potrzebujacego
pomocy, nie chce dla nikogo byc toksyczny.
Niestety nie bedac katolikiem nie mam osobistych doswiadczen z tego typu
grupami religijnymi. Nie jestem wiec w stanie poradzic Ci wiecej ponad
moje intuicyjne rady zwrocenia sie do proboszcza lub poradni katolickiej
wyplywajace z doswiadczen bliskich mi osob. Mimo to chcialbym, zebys
wiedziala, ze bardzo Ci wspolczuje - podobnie zreszta jak bliskiej Ci
Osobie, ktorej wprawdzie nie znam, ale ktorej problem nie jest mi
bynajmniej obojetny.
Podkreslajac raz jeszcze swoje wspolczucie i zainteresowanie Twoim
problemem,
pozdrawiam cieplo,
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-16 16:00:39
Temat: Re: Odnowa w Duchu Sw.- psychoterapia
Użytkownik "ajtne" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:9j0mfe$ruu$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dorrit" <z...@c...com.pl> napisał w wiadomości
> news:9ivkfj$70j$7@news.tpi.pl...
>
>
> Otóż to. Nie ma regulacji prawnych określających, które certyfikaty czy
> licencje obowiązują na naszym rynku.
> Istnieje wiele ośrodków czy instytucji, polskich i zagranicznych
> prowadzących kursy, staże i dających potem te uprawnienia. I tylko od
> klienta/pacjenta zależy, którego terapeutę wybiera - czy z licencją PTP,
czy
> jakiegoś Instytutu Terapii Wszelakiej. Z tego, co wiem, w Polsce są dwie
> naprawdę liczące się instytucje, które przeprowadzają egzaminy. Wspomniane
> Pol.Tow.Psychologiczne (gdzie mniej jest warunków, ale egzamin
trudniejszy)
> oraz Pol. Tow.Psychiatryczne, Sekcja Psychoterapii (gdzie trzeba zaliczyć
> mnóstwo wymogów) Oba Towarzystwa rekamendują określone ośrodki prowadzące
> specjalistyczne szkolenia (wspomniany Aleksandrowicz i szkoły Kliniki
> Psychiatrycznej mają rekomendajce PTPsychiatrycznego).
>
> Rzeczywiście tak jest, że procedura trwa bardzo długo - szkolenie - ok. 3
> lata, rok stażów, parę lat pracy pod superwizją, terapia własna....
Chociaż
> mocno się sprężając można to zrobić pewnie szybciej. Ale z pewnością, tak
> jak mówisz Dorrit, nie jest to żadne hop-siup ;)))
No to mamy jasność. Mnie tam psychoterapia w żadnym wypadku nie interesuje,
a to co wiem, to głównie z kontaktów z ludźmi pracującymi w służbie zdrowia.
Można też spotkać psychoterapeutów z wykształceniem lekarskim, najczęściej
psychiatrów, ale do tej roboty biorą się bardzo niechętnie. Trudno się w
końcu dziwić, ponieważ to harówa ciężka i nisko płatna.
Dorrit
>
> POzdrawiam :)
>
> joa
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |