Data: 2000-01-03 14:37:46
Temat: Re: Odp: Holandia, a eutanazja [1996] (bylo: marycha)
Od: m...@c...med.pl (Marek Wasilewski)
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <uW1c4.11274$N3.269313@news.tpnet.pl>, "Marcin" <c...@p...onet.pl>
wrote:
>
>Użytkownik expert <e...@f...onet.pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
>napisał:3...@f...onet.pl...
>> > >A wracajac do eutanazji,
>> > >jest to niewatpliwie procedura egzekucyjna, dobrze znana z obozow
>> > >koncentracyjnych za imieniem Dr Mengele.
>
>Gratuluje expertowi czystosci moralnej i postawy prozyciowej , i
>jednoczesnie zazdroszcze zycia w swoim wlasnym swiecie w którym wszystko
>jest lub biale , lub czarne. Niestety swiat nas otaczajacy jest przewaznie
>szary , wiec i dobry i zly.
>Po drugie chcialbym zeby na temat eutanazji wypowiedzieli sie raczej lekarze
>, ew studenci medycyny , a nie tylko osoby z wysublimowanym zmyslem etycznym
>.. Spotkalem pare osob , ktore pragnely wrecz smierci - a my nie moglismy ani
>pomoc , ani skrócic ich cierpien.
CIACH
>Nie mowie ze eutanazja jak ja rozumie ( blednie raczej ekspert ) jest dobra
>, ale tak jak ja rozumieja lekarze jest etycznie do zniesienia.
Jestem lekarzem. Boleję nad tym, że ludzie umierajš, boleję nad tym, że
cierpiš, boleję nad tym, że nie można im pomóc. Ale nie zgodzę się na
stosowanie eutanazji- spełnienie jakich warunków i zabijamy pacjenta.
Przecież mamy leczyc, dbać o życie i zdrowie. Powołajcie (miłonicy eutanazji)
jakich urzędników, którzy będš to robić (nie obarczajcie lekarzy).
Przykład Holandii- byłem w 1994 (5?) na konferencji, gdzie jedna z sesji byłš
poswięcona etyce. Pogoda nie sprzyjała spacerom po Krynicy, kaca nie miałem
więc poszedłem na sesję. I do tej pory jš pamietam. Prawnik z Uniwersytetu
Jagiellońskiego przedstawiał oficjalnš analizę eutanazji (rzšdowy raport
holendrów). Mimo warunków, że o nieuleczalnoci choroby majš orzekać 2
niezależne zespoły, że miedzy decyzjš a wykonaniem ma upłynšć przynajmniej
doba (i pacjent czy jego opiekunowie prawni majš potwierdzić swojš decyzję)
okło 20 eutanazji wykonywano niezgodnie z procedurš (nawet w cišgu godziny od
wstępnej rozmowy z pacjentem był on zabijany, nie majšc szansy na pożegnanie
bliskich czy posługi religijnej).
Rozterka natury religijnej- dlaczego w majestacie prawa (ludzkiego) zmuszać
kogo do popełnienia grzechu (i pacjenta i wykonawcę wyroku)- zmuszać do
złamania prawa boskiego? 95% katolików w Polsce? (i przynajmniej połowa z nich
jest za karš mierci albo eutanazjš?).
Pamietam motto z jakiego podręcznika: "wyleczyć- czasem, pomóc- często,
pocieszyć- zawsze". I tak staram sie działać. Na pewno popełniam błędy,
niepowodzenia analizuję. Staram się jednak nie grzeszyć.
Marek Wasilewski
Wojewódzki Szpital Zakany
Warszawa
|