Data: 2003-02-04 12:14:08
Temat: Re: Odp: jak przekonać niedojrzałego mężczyznę...
Od: Andrzej Garapich <gara@WYWAL_TOplusgsm.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 4 Feb 2003 12:34:30 +0100, "Hanka Skwarczyńska"
<a...@w...pl> wrote:
>To ja mam w nosie takie utrzymywanie związku z powodu oporów
>moralnych.
Ale są i takie, które nie wiem co dałyby za chłopa,
co to pensje przynosi i nie puszcza na piwo i panienki.
Aha, żeby jeszcze nie bił za mocno.
Uwazam, że lepiej jednak udawac normalną rodzinę,
niż pakowac bagaże, bo chłop tak naprawdę to mnie
nie kocha, tylko ze strachu przezd mamą chodzi z
dzieckiem na spacer. Poza tym, sama miłośc do dzieci
może być powodem trwania i cementowania związku.
> A serio - nie no, ja rozumiem, jak to działa, oni (ci
>"przekonani" do dziecka) się po prostu godzą z sytuacją, bo jak
>to tak, dziecko i w ogóle, dziewczynę bez dodatkowych obciążeń
>jakby faktycznie łatwiej zostawić. Tylko nie sądzę, żeby takie
>pogodzenie było wiele warte w sensie osobistego poczucia
>szczęścia takich facetów i
Może tak - może nie. Żonaty mężczyzna ma jednak o wiele
wiele łatwiej w życiu. Tylko że zauważa się to dopiero po dobrych
kilku latach małżeństwa (czasem wcześniej ale tylko w bardzo
specyficznych warunkach).
Trywializując: najpierw chłopa zaciągnąc do ołtarza, a potem
okazuje się, że jemu z tym dobrze - nie przewidujesz takiego
wariantu?
> A jak ktoś jest, powiedzmy sobie szczerze,
> niedojrzałym bubkiem, to z jego oporów moralnych wyniknie co
>najwyżej tyle, że będzie pensję do domu przynosić, a nie
>przepuszczać na piwo i panienki, bo pożytku z takiego kolesia to
>chyba i tak dużego nie ma.
Jak napisałem powyżej - dla wielu osób - to już nie jest
mało. Chłop który pensje do domu przynosi i czasem
śmiecie wyrzuci. A g... kogo to obchodzi z jakich pobudek!
A serio: wbrew powszechnemu mniemaniu - urodzenie dziecka
to też jest szok dla faceta. Jemu się NAPRAWDĘ wszystko
wewnętrznie przewartościowywuje wtedy. To NAPRAWDĘ
zmienia wielu facetów.
>> Zresztą ten drugi scenariusz zdarza się
>> i u par, u których intuicyjnie "nie powinien
>> sie wydarzyć".
>Intuicja w ocene takich sytuacji bardzo często zawodzi.
>Szczególnie - acz nie tylko - intuicja postronnych obserwatorów.
Co ty mi tu będziesz... Kiedy 10 lat temu ktos by mi powiedział
w jakiej kolejności będą się rozwalały małżeństwa moich przyjaciół,
nie uwierzyłbym. Ani w jakich okolicznościach, ani z czyjej
"inicjatywy".
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|