« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2003-01-06 13:47:47
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieOn Mon, 6 Jan 2003, Przemek Wrzesinski wrote:
> Co to znaczy haniebne traktowanie ? Niskie pensje, zgodze sie ze sa niskie.
> Z drugiej strony nie ma nakazu pracy jako lekarz. Nie ma gwarancji pracy w
> zawodzie do konca zycia. A o tym jaka jest sytuacja finansowa w calym
> systemie sluzby zdrowia wiadomo nie od roku czy dwoch ale od wielu lat.
dla mnie to jest pseudoliberalna demagogia. Chcialbym zwrocic
niesmialo uwage, ze idea pseudoliberalna w Polsce sie skompromitowala.
Nie warto wiec stosowac w kolko tych samych argumentow
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2003-01-06 13:53:36
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieOn Mon, 6 Jan 2003, Marzenna Kielan wrote:
> kosztuje roczna prenumerata pisma takiego jak "Science"? To rownowartosc
> miesiecznego wynagrodzenia lekarza. Lekarz czy nauczyciel, ktorzy nie
Mozliwosc uzyskania swiezej kopii jednego artykulu z renomowanego
czasopisma (ktore nie udopstepnia free albo udostepnia free ale
dopiero po jakims czasie -np po roku jak CHEST czy Circulation)
to jest 10$ fee!
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2003-01-06 15:29:01
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieW wiadomosci
news:Pine.GSO.4.50.0301061437560.13828-100000@dorota
.am.torun.pl,
Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> napisal(a):
> co to znaczy cytowanie samego siebie - sorry nie lapie idei
>
> P.
Niefortunnie sie wyrazilem, prosze o wybaczenie. Chodzi mi o to, ze wiem
doskonale i calkowicie sie zgadzam, ze lekarze zarabiaja za malo.
Przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2003-01-06 15:34:09
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieW wiadomości news:avbvsm.3vvitqb.1@to.robota.cypla.jest,
Robert Pyzel <r...@g...BEZSPAMU.pl> napisał(a):
> Masz szklaną kulę? Ile trwa wykształcenie lekarza? Dziesięć lat?
> 10 lat temu nie było kas chorych, kilku reform służby zdrowia, miało
> być lepiej i normalniej :-/
Wierzysz obiecankom cacankom politykow ? Liczysz na rzad ? Licz na siebie -
smutne ale prawdziwe.
> Lekarz to nie operator wózka widłowego, wyszkolenie jest długie i
> kosztowne, a jak zabraknie lekarzy to musisz importować (skąd?), na
> szybkich kursach nie wyuczysz.
A czy ja gdzies temu przecze ? Chodzi mi o to, ze nawet jak ktos skonczyl
studia medyczne nie musi pracowac przeciez jako lekarz. Wiele osob nie
pracuje w swoim wyuczonym zawodzie i sobie to chwali. Umiejetnosci nabyte
podczas studiow moga sie przydac w calkiem innych dziedzinach.
Przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2003-01-06 16:01:42
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieW wiadomosci
news:Pine.GSO.4.50.0301061445340.13828-100000@dorota
.am.torun.pl,
Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> napisal(a):
> dla mnie to jest pseudoliberalna demagogia. Chcialbym zwrocic
> niesmialo uwage, ze idea pseudoliberalna w Polsce sie skompromitowala.
> Nie warto wiec stosowac w kolko tych samych argumentow
Prosze o zdefiniowanie pojecia 'pseudoliberalna demagogia'- co to za potwor
? Dziwne tylko, ze wlasnie kraje o liberalnej gospodarce maja sie dobrze (i
lekarze) a te w ktorych jakis politykier majstruje popada w klopoty. Czy
ktos Ci kaze pracowac jako lekarz ? Zmusza Cie sila ? Nie. Lubisz te prace i
podoba Ci sie. Wybrales taki zawód i ponosisz teraz tego konsekwencje - to
jest wlasnie liberalizm (nie mylic z haslem "wolno mi robic wszystko co chce
i nikomu nic do tego"). Wolny wybor, za ktory ty bierzesz odpowiedzialnosc i
zdajesz sobie z ich konsekwencji. Czy to ze sluzba zdrowia ogolnie stoi na
kiepskich podstawach finansowych jest jakims novum ? Wiadomo to od lat. I te
argumenty: jak najmniej panstwa w gospodarce i jak najnizsze podatki nalezy
powtarzac az do znudzenia, bo to sie sprawdza na swiecie.
BTW, w Polsce nie bylo, poza krotkim okresem w roku 1989, liberalnej
gospodarki. Pozniej kazdy minister probowal wyrwac cos dla siebie i dla
swego elektoratu, cos zakazac, jakas koncesje wprowadzic etc.
Jak juz sie zrobilo NTG to zapraszam do dalszej dyskusji na
pl.sci.ekonomiczne lub na priv:-)
Pozdrawiam
Przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2003-01-06 19:12:45
Temat: Re: Odp: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanie"mysza" <m...@w...pl> wrote in
news:avbt5n$jba$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl:
> Dlaczego niektórzy tak bardzo się użalają nad pensjami lekarzy (mam na
> myśli ludzi powiązanych z tym środowiskiem, bądź rodziny lekarzy). Nie
> tylko lekarze, w tym nędznym kraju, tyle zarabiają. Są ludzie, którzy
> dostają jeszcze mniej, a do tego są często poniżani przez innych, np.
> panie sprzątające. Od samego początku mojej pracy w szpitalu zauważam
> pewną prawidłowość. Lekarze (mężczyźni) nie mówią dzień dobry
> sprzątaczkom, a wręcz czekają, aż to one zaczną się im kłaniać. Dla
> mnie jest to odrażające. Zupełny brak kultury.
> PS. Nie mam na myśli wszystkich lekarzy, tylko...większość ;-)
Przykre tak naprawde to jest to ze pani sprzatajaca po podstawowce bardzo
czesto zarabia wiecej niz pracownik z wyzszym wyksztalceniem (przyklady ze
szpitali znam ze slyszenia, a z uczelni z autopsji pani w wieku 30 lat
(pracujaca od 12 lat) zarabia wiecej niz adiunkt na uczelni w tym samym
wieku (studia nie sa wliczane w staz pracy) W dodatku bardzo zdumiewa mnie
to ze kobieta jest w stanie sprzatnac caly zaklad (6 pomieszczen) w ciagu
10 minut - w ten sposob pracujac od 7 o 10 konczy prace i reszte dnia
spedza przy kawie. A pracownicy naukowi pracuja, pracuja, panie ida sobie
do domu a oni nadal pracuja. Kiedy potrzeba przychodzi sie w weekendy (dosc
czesto zreszta) a panie sprzatajace maja wolne. itd... Czesto gdy nie
zwroci sie im uwagi ze cos jest brudne to same nie zauwaza... A zwolnic je
trudniej niz naukowca.
Niestety w naszym kraju wyzsze wyksztalcenie nie przeklada sie na wyzsze
place...
Pozdrawiam
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2003-01-06 19:15:38
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieOn Mon, 6 Jan 2003, Przemek Wrzesinski wrote:
> studia medyczne nie musi pracowac przeciez jako lekarz. Wiele osob nie
> pracuje w swoim wyuczonym zawodzie i sobie to chwali. Umiejetnosci nabyte
> podczas studiow moga sie przydac w calkiem innych dziedzinach.
tak to prawda - ale te studia zbyt wiele kosztuja i raczej na calym
swiecie w tym zawodzie probuje sie nie dopuszczac do takich
sytuacji. W Polsce mysle, ze bedzie taka sytuacja, ze lekarze
po studiach beda wyjezdzac za granice i juz do Polski nie wracac.
Sadze, ze dla ludzi mlodych, prosto po studia, niezwiazanych
rodzina, kredytami to dobre wyjscie wybrac taka droge.
Trudniej jest, gdy juz sie jest zwiazany z miejscem zamieszkania.
Tak wiec mam nadzieje, ze nasi abslowenci nie zmarnuja sie
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2003-01-06 19:20:27
Temat: Re: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieOn Mon, 6 Jan 2003, Przemek Wrzesinski wrote:
> ? Dziwne tylko, ze wlasnie kraje o liberalnej gospodarce maja sie dobrze (i
ja mowie o pseudoliberalnym kraju a nie liberalnym.
Najlepiej zapytac dlaczego Tadeusz Mazowiecki opuscil szeregi
UW. Mysle, ze jest to bardzo wazny, niezauwazony fakt, ktory
z punktu widzenia nie polityki ale historii idei zamyka
pewna epoke w naszym kraju i pokazuje ze pewne idee sie
jednak zdewaluowaly.
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2003-01-06 19:23:57
Temat: Re: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieOn Mon, 6 Jan 2003, Przemek Wrzesinski wrote:
> BTW, w Polsce nie bylo, poza krotkim okresem w roku 1989, liberalnej
> gospodarki.
OK, tylko opieka zdrowotna to nie "gospodarka", wiec jakis
model trzeba jej przyjac. Chyba, ze wolnorynkowy.
To znaczy jak bedzie facet do reanimacji to najpierw
sprawdze, czy ma uzbezpieczenie i dopiero wezme sie
do ratowania mu zycia jak bede pewien ze jest ubezpieczony -
no co, w koncu leki do reanimacji jak amiodaron np.
kosztuja, defibrylator - trzeba kupic, serwisowac
itp? Taki model? Jak nie to jaki?
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2003-01-06 20:10:22
Temat: Re: rola społeczna lekarza; zawód czy powołanieZmusza Cie sila ? Nie. Lubisz te prace i
> podoba Ci sie. Wybrales taki zawód i ponosisz teraz tego >konsekwencje
Mi sie wydaje, ze mamy maly wplyw na to co nam sie podoba :)
--
Z pozdrowieniami Adam Figarski
Papuzki Nierozlaczki
www.republika.pl/adam_figarski
n...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |