Data: 2011-02-02 21:47:02
Temat: Re: Odp: swędzenie miejsc intymnyh a zielnina
Od: Marek <b...@e...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 2 Feb 2011 20:44:55 +0100, Stokrotka napisał(a):
>> Może ty stary pryku,
>> ale zmuszasz bezprawnie do swojego widzenia świata
>> następne pokolenia - dzieci,
>> a one na pewno wybrały by moja ortografię.
> Tak, to było do ciebie i słusznie, a dostało się pomyłkowo komuś innemu, za
> co pszepraszam tamtego kogoś.
> _____
>>> Szkoda, że nie napisałeś tego, jak te impertynencje były,
>>> bo tak to wygląda jak byś pszrwał dyskusję z braku argumentu.
>>
>> Jak to nie?
> A czytać umie? Tamten tekst był ponad tydzień temu, wtedy więc tszeba było
> pszerwać dyskusję, a skoro pszerwałeś ją po następnym nie jednym poście, to
> znaczy, że pszyczyna była inna niż ta spszed tygodnia,
Chwila... jak to nie przerwałem. W tej chwili PRZYPOMNIAŁEM Tobie, że przed
tygodniem subtelnie napisałem, że nie chcę z Tobą rozmawiać - z tego co
widzę subtelność jest Ci obca. Oto moje słowa sprzed tygodnia adresowane do
Ciebie:
"Swoim agresywnym brakiem tolerancji, impertynenckim epitetem a także
bzdurnym wnioskowaniem mojego wieku na podstawie tego co było dla mnie
czytelniejsze zniechęcasz do siebie. A szkoda - zanosiła się ciekawa
dyskusja. "
Chyba wystarczająco jasno napisałem, że to koniec dialogu z Tobą. W tej
gałązce dyskusji rozmawiam z osobą podpisaną jako "f" a nie z Tobą. Więc
niby czego niedoczytałem? A może to Ty niedoczytałaś, że nie mam zamiaru
wdawać się w dyskusje z Tobą?
> czyli po prostu
> skończyły ci się argumenty.
Jakie argumenty maiłyby mi się niby skończyć? O argumentowaniu mówimy w
sytuacji gdy przynajmniej dwoje ludzi wygłasza przeciwne tezy i uzasadnia
je. Ja nie wygłosiłem ŻADNEJ tezy w rozmowie z "f" lecz pytam rozmówcę "f"
o jego wizję rozwiązania jakiegoś hipotetycznego problemu. Zgodnie z
definicją pytanie jest inną formą gramatyczną niż teza więc z logicznego
punktu widzenia nie może być mowy o argumentacji z mojej strony.
> No, ale jeśli jesteś flegmatykiem, reagującym po tygodniu, to albo jesteś
> ciężko hory somatycznie, albo idź do psyhiatry/psyhologa.
O właśnie - sypiesz jak z rękawa epitetami pod moim adresem i to bez żadnej
prowokacji z mojej strony. Nigdy nie wyraziłem się obelżywie o Tobie lub
choćby niegrzecznie. Za to Ty czynisz to z euforią. Więc nie dziw się, że
nie chcę rozmawiać z Tobą w tym wątku i w żadnym innym.
|