Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Odwieczne pytanie
Date: Fri, 11 May 2001 22:59:23 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 28
Message-ID: <9dikmb$ab6$5@news.tpi.pl>
References: <9d6r02$sm7$1@news.internetia.pl> <9dbtrm$a53$3@news.tpi.pl>
<9dggcv$96v$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pf18.szczecin.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 989648395 10598 217.98.224.18 (12 May 2001 06:19:55 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 12 May 2001 06:19:55 GMT
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and any Odp: strings removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-I-Am-Sorry: For my broken newsreader.
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-Subject: Odp: Odwieczne pytanie
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:83344
Ukryj nagłówki
Użytkownik "baaaa" <f...@k...net.pl> napisał:
> > rozne hormony "szczescia", ma sie rozowe okulary, swiat wariuje itd. A
> > potem okularki spadaja i zaczyna sie widziec tą osobe w bardziej
> > rzeczywistym swietle, a swiat sie uspokaja :) Wtedy albo nastepuje
> > rozczarowanie albo juz stabilna i dojrzala milosc. (..)
> Może... ale to chyba mówisz o naiwności... miłość dojrzała nie jest
> randką w ciemno...
A gdzie napisalam, ze jest?
> wg. mnie. i najpierw jest ta realność i poznanie siebie
> a później hormony szczęścia... (...)
Zakochanie jest wlasnie "szalenstwem hormonow" i to jest nawet przebadane
przez madrych ludzi (dlatego niektorzy nazywaja ten etap "chemia" hehe).
Czy najpierw realnosc i poznanie? Wg mnie zupelnie nie, bo skad niby na
poczatku mamy dobrze znac ta druga osobe? Czasem poznajemy ja latami, i co
mielibysmy czekac, poznawac i rozwazac czy pokochac czy nie? :)
Dla mnie zakochanie to szalenstwo, tego nie wybiera sie swiadomie najpierw
poznajac ta osobe, to sie po prostu dzieje, wariujemy i wszystko wywraca
sie do gory nogami :) A potem sie uspokaja, juz mozemy myslec i bardziej
swiadomie kochac. Ja tak to przezywalam i potwierdzilo ta "kolejnosc" wiele
wypowiadajacych sie tu osob. A Ty rozmyslasz o teoretycznie?
Melisa
|