Data: 2009-10-09 12:12:41
Temat: Re: Ofiary Uniwersytetow
Od: jilet <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Paź, 21:54, Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
> BTW dlatego tak Cię cieszy, że absolwent studiów wyższych, który jest
> mało przedsiębiorczy, mało kreatywny, wykonuje pracę ludzi, który się
> nie chcieli wykształcić?
>
> --
>
> Paulinka
...Aha i jeszcze jedno.
Czasem żałuje i zazdroszczę, że nie skończyłam filologii polskiej lub
medycyny ze specjalizacją z zakresu psychologii. Dzięki temu mogła
bym być może bez większego problemu znaleźć wydawcę bądź "utonąć" w
niezbadanych głębiach ludzkiego umysłu, co mnie fascynuje.
Jednakowoż gdy czasem popatrzę i posłucham polityków to sobie myśle:
Ja to przynajmniej mogę sobie pozwolić na swobodę wymowy i bycie
idiotką bo nic mnie nie obliguje, bo nikt mnie nie oceania na
podstawie tego czego nie posiadam, mianowicie tytułu bądź dyplomu.
Gorzej jest gdy sytuacja ma się zgoła odwrotnie i wykształcenie
obliguje do powiedzenia bądź zrobienia czegoś adekwatnego ...a
tu ...falstart głupoty dotkliwie rozbieżny z wyedukowaniem.
Odbiegnę może nieco od tematu ,ale to ciekawe. Ostatnio oglądałam
program "boso przez świat" o mieszkańcach wysp, którzy chodzą na
golasa a ich przekazywana sobie z pokolenia na pokolenie wiedza,
ogranicza się wyłącznie do tradycji, sposobu polowania, uprawiania
roślin i takich tam "niecywilizowanych zajęć". Jednak co ciekawe,
ludzie Ci żyjąc na bardzo małych wysepkach, w których żyją również
konkurencyjne plemiona wypracowali sobie nadzwyczaj inteligentny
sposób dziedzicznego uwłaszczenia terytorium jak również świetną
metodę nie dopuszczenia do związków powinowatych(z racji ograniczenia
terytorialnego). Aż prostu kopa mi opadła. I gdyby, który z naszych
polityków pojechał, zamiast do Egiptu "namaszczać" koleżanki po fachu
lub gwałcić prostytutki do niecywilizowanych aborygenów jednej z tych
wysp, to może nauczył by się czegoś pożytecznego. Mianowicie
wykorzystywania wiedzy, dobrej woli i doświadczenia praktycznie. No bo
jeśli, na wiejską dostaje się człowiek po zawodówce bądź liceum bez
matury to kto powinien cokolwiek mu zarzucać... przecież sam tam nie
wlazł.
Rzecz oczywista, że absolutnie nie mam nic przeciw ludzkim wybitnym i
wykształconym, są swego rodzaju skarbami dla nas. Ważne jednak by
każdy znalazł własne miejsce w społeczeństwie. Bo czysta wiedza to nie
intelekt i wcale nie gwarantuje przydatności społecznej a i odwrotnie
bez wykształcenia i wiedzy z cała stanowczością nie można
niejednokrotnie (zwłaszcza obecnie) osiągnąć pewnych istotnych celów.
Ja również się wstydzę jak delegacja Polska nie potrafi złożyć do kupy
kilku logicznych słów by jakotako reprezentować nasz kraj by nie
myślano o nas jak o K A R T O F L A C H.
Józefinka :)
|