Data: 2004-12-28 11:08:59
Temat: Re: Ogłoszenie matrymonialne Hitlera
Od: "The Stroyer" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> - bardzo lubil dzieci, choc sam ich nie mial,
> - pozostawal w stalym (wieloletnim), wolnym (nieformalnym)
> zwiazku z jedna kobieta,
> - mial pewna slabosc do zwierzat,
> - czynnie i metodycznie sprzeciwial sie oraz walczyl z pewnym
> zastanym porzadkiem swiata,
> - w swoich wystapieniach nawiazywal do pewnych przyszlych
> wydarzen znajdujacych sie w opisach biblijnych (Lenin mowil
> m.in. o podarzaniu droga ku "swietlistej przyszlosci" itd, zas
> Hitler o nowym, "1000-letnim porzadku opartym na dominacji
> nowej, doskonalszej rasy czlowieka",
> - inne.
Powiem szczerze, że Lenin był dla mnie postacią dużo mniej interesującą, niż
Hitler i Stalin. Lenin pozostaje niejako w cieniu tych dwóch panów, chociaż
jego znaczenie na pewno nie jest mniejsze, a może nawet większe. Natomiast,
mimo wyminionych przez Ciebie powierzchownych podobieństw, wydaje mi się, że
Lenin różnił się od Hitlera kilkoma szczegółami. Przede wszystkim Hitler
stworzył reżim oparty w dużej mierze na wartościach duchowych, mistycyzmie i
okultyzmie, pogański - ale pseudoreligijny. Lenin z kolei owszem, brał z
różnych religii co się dało, ale zdecydowanie odżegnywał się od wszelakiego
mistycyzmu, ducha, itd. Hitler uważał się za zbawiciela Niemiec - Lenin za
wybawcę świata (celowo użyłem w przypadku Hitlera słowa "zbawiciel"). Hitler
był praktykiem, Lenin tylko teoretykiem. Nigdy nie walczył na froncie, nie
zdobywał władzy w warunkach demokracji, nie ujmował tłumów swoimi
przemówieniami (raczej Trocki). Lenin był mózgiem rewolucji, Hitler - jej
duszą. O życiu prywatnym Lenina wiem niewiele, ale Hitlera afery miłosne
były zdecydowanie bardziej burzliwe - weźmy "Geli" Raubal, po której
samobójstwie Hitler długo nie mógł dojść do siebie. Tu szukałbym raczej
paraleli ze Stalinem, dla którego samobójstwo żony było, jak sądzę, podobnym
problemem. Nie wiem nic na temat stosunku Lenina do dzieci, ale myślę że u
obu były to raczej rzeczy na pokaz. Lenin nie demonstrował też chyba aż tak
uczuć do zwierząt, nie żył "zdrowo", nie miał manii antypapierosowej, ani
nie żywił się zielskiem. Hitler, tak naprawdę, miał w sobie dużo więcej z
dzisiejszego ideału człowieka, niż Lenin i dzisiejsze czasy są raczej
wypełnianiem jego dziedzictwa, a nie Wołodii... Eutanazja, kontrola urodzin,
akcje antynikotynowe i zdrowożywieniowe (goście nie cierpieli jeść z
Hitlerem, bo opowiadał im sugestywne historyjki o tym, jak ohydne jest
mięso - bardzo podobne, jak miłośnicy zwierząt, którzy odpowiadają na mój
poprzedni post), orgazm pogaństwa pseudoreligii i astrologii, a także wiele
innych paranoi dzisiejszego świata ma swoją bogatą tradycję w III Rzeszy.
Może tylko homoseksualistom Hitler nie dogadzał, ale biorąc pod uwagę to, co
się działo w SA przed "nocą długich noży" i seksualną tożsamość wielu
znanych faszystów, nazwałbym reżim hitlerowski co najmniej kryptopedalskim
;)
TS
|