Data: 2011-06-15 15:38:09
Temat: Re: Oj Pole...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 15 Jun 2011 09:41:43 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:x0sea25031c4.1bvcrd3w9i0fw$.dlg@40tude.
net...
>
> Dnia Tue, 14 Jun 2011 19:50:48 +0200, Fragile napisał(a):
>
>> Kolory potrafia mnie totalnie rozstroic,
>> rozdraznic, wpedzic w kiepski nastroj, badz wrecz przeciwnie - wyciszyc,
>> ukoic, lub dodac pozytywnej energii :)
>
> To se wyobraź coś takiego: zaproszona na podziwianie mieszkania po
> remoncie, niczego nie podejrzewając ufnie wchodzisz do wąskiego, długiego i
> niskiego przedpokoju z oknem na końcu; przygotowana zawczasu pochwała
> więźnie Ci w ustach, choć bardzo chciałaś ją wygłosić - bo oto ściany
> przedpokoju są kanarkowożółte (TEN rodzaj paskudnej żółci, zimnej aż
> trzeszczy w zębach) z szerokim pistacjowym pasem w połowie wysokości
> biegnącym wzDŁUŻ ścian...
> Z tego przedpokoju wchodzisz do kuchni o ścianach koloru dojrzałej
> moreli... wychodzisz więc szybko w nadziei na koniec wrażeń, ale wchodzisz
> do małego salonu w kolorze słonecznej pistacji z żółtymi jak słonecznik
> zasłonami. Zaniepokojona wybiegasz i znowu ten zielony pas na kanarkowym...
> Wpadasz do pokoju syna właścicieli mieszkania, poszukujac ukojenia - a
> tutaj gałki oczne Ci ściska nagła ciemna ultramaryna i granat zasłon w
> oknach... No więc uciekasz na wpół oszalała, byle prędzej - ale nie sposób
> ominąć tej żółci z pasem pistacjowym - uczucie rozsadzania gałek po
> ultramarynie... pistacjowy pas miga niebezpiecznie, ale kierując się według
> niego ostatnim rzutem nadziei wpadasz do łazienki... i bordo!!! Czy to może
> krew zalała oczy?
>
> Nie. To działo się naprawdę.
> Przeżyłam i opisuję :-PPP
>
> ====================================================
=========================
> To nie pozostanie bez wpływu na domowników. Co innego- chwilowa zachcianka
> na kolory, a zupełnie czym innym przypisanie ich na trwałe do ścian swojego
> mieszkania. Jednak- skoro się na to zdecydowali- to na prawdę ciekawie może
> być popatrzeć na nich z punktu widzenia psychologii- jaką tworzą rodzinę i
> jak się to ma do tych kolorów.
A żebyś wiedział, że trafiłeś w 10. Rodzina żadna - tzn pakudne relacje. A
samopoczucie... Nie widzę, aby chętnie przebywali w domu. Jacyś
podenerwowani ciągle.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
|