Data: 2011-06-17 21:31:11
Temat: Re: Oj Pole...
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 15 Jun 2011 02:17:02 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Tue, 14 Jun 2011 19:32:41 +0200, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 14 Jun 2011 14:30:26 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-06-12 13:57, kiwiko pisze:
>>>
>>>>>> nie mam pastelowych ścian.
>>>>> A (przepraszam, ze pytam) jakie?? W barwach nasyconych, czy moze biale,
>>>>> jesli mozna wiedziec? :) Stawiam na nasycone ;)
>>>> a ja na paski ;)
>>> Białe :) W całym domu... pardon, mieszkaniu.
>> Brrr, zimno. Nie cierpie bialych scian.
>
> Oj, Fra - biel potrafi być taka kolorowa.
>
Potrafi... :) I po co Ci te pastelowe odcienie na scianach? :)
Co do bieli - uwielbiam biel. W dodatkach, naczyniach, kwiatach, ubiorach
etc. Nie przepadam jednak za biela na scianach. No nie i juz :) Owszem, w
pewnych wnetrzach sprawdza sie swietnie, genialnie wypada w zestawieniu z
niektorymi stylami. Sami kiedys mielismy przez pewnien czas biale sciany.
Jednak od szesciu lat niezmiennie kremowe. Cieply odcien. Prawie bialy, ale
... jednak nie bialy :) Cos w tym stylu, ale chyba jednak nieco bledsze:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6900651e79a3cc49
.html
Kremowy/ecru - praktycznie tylko takie odcienie pasteli dopuszczamy na
scianach naszego mieszkania. To nam odpowiada, bardzo dobrze sie w takim
wnetrzu czujemy. Nie wiem, co bedzie w przyszlosci. Moze kiedys zapragniemy
bialych scian? Poki co jednak jestesmy antybialoscienni, pro ecruikremowi
:)
>
> Widziałaś kiedy absolutnie biały
> śnieg? Ja widzę zawsze kolorowy. On ma zawsze jakiś kolorowy poblask.
> Potrafi być brzoskiwniowy, fioletowy, szary, niebieski, żółty,
> pomarańczowy, różowy... Zależnie od pory dnia i pogody.
>
Oczywiscie. Ale snieg to snieg :) Polyskuje, mieni sie. I zeby uchwycic
jego urok i zatrzymac np. na plotnie, potrzebna jest malarzowi cala paleta
barw. Biala farba nie wystarczy, o czym przeciez wiesz ;)
>
> Białe ściany (w małych pomieszczeniach) są zbawieniem - o ile wypełni się
> pomieszczenie kolorowymi przedmiotami, tkaniną... Nawet pastele w małych
> pomieszczeniach nie zawsze się sprawdzają -
>
Wszystko zalezy od nasycenia. Pastele to nie tylko bielizniany roz czy
blekit ;) Prawie bialy kolor kremowy jest przeciez barwa pastelowa. Pastele
na scianach, to w moim pojeciu, _biel_musnieta_ np. okreslonym odcieniem
kremu, bezu, moreli, zolci, zieleni, blekitu itd. Nadaje to pomieszczeniu
zupelnie innego wymiaru. Tym malym pomiszczeniom rowniez. IMO. Nasycenie
barwy, a nawet jej odcien, rowniez delikatnie zmienia sie w zaleznosci od
rodzaju swiatla, pory dnia, podgody.
Za 'czysto' biala sciana nie przepadam. I juz. I choc tysiace kolorow beda
sie w niej odbijac - to zawsze bedzie to biala sciana, a wnetrze
zdecydowanie mniej przytulne, chlodniejsze. Oczywiscie, pozostaje jeszcze
kwestia dodatkow, ale one wszystkiego nie zalatwia. To tylko moje zdanie,
ktore przeciez i tak w przyszosci moze ulec zmianie :)
>
> ściany powinny być maksymalnie
> rozbielone, jeśli już nie białe.
> 3-)
>
Oczywiscie. W malych pomieszczeniach to podstawa.
Pozdrawiam,
M.
|